Rozdział 2

492 38 56
                                    

///pov. Ink///

Mineło już sporo czasu a Fresh'a dalej nie ma. Przeszukałem cały uniwersum. Może jeszcze raz je przeszukam? Albo nie..to nie ma sensu.

Postanowiłem zawrócić. Gdy tylko się odwróciłem, moim oczom ukazał sie Fresh przed moim nosem.

- Hej brachu!- Powiedział radośnie.

- Oh! Fresh. Szukam cie po całym uniwersum. Gdzie byłeś?- Spytałem sie oczekując odpowiedzi.

- Byłem u innych by zaprosić ich na imprezkę, która odbędzie sie jutro. O godzinie 16:00! No i kiedy byłeś w połowie drogi śledziłem cię.

-Oj Fresh.. ty i te twoje imprezy..a jeżeli chodzi o mnie to nic mi sie nie stanie.. nie bój sie o mnie.

- Jeżeli tak mówisz.- Powiedział na luzie.- O! Bym zapomniał! Masz zaproszenie na imprezke! - Powiedział podawając mi list.

- Dzięki Fresh.

- Nie ma za co. Ja już ide! Papatki!- Zniknął... najwyraźniej sie teleportował.

Cóż.. tak jak mówiłem.. będę już wracał do Anty-viodu. Stworzyłem portal i wszedłem tam zamykając portal. Na moje szczęście Error już spał na hamaku.
Przykrytym miękkim bordowym kocem. Jest taki spokojny gdy śpi.

Nagle dostrzegłem drugi list na hamaku Error'a. Był taki sam jak mój.. zaraz...czy to znaczy, że Fresh tu był?

Nie wiem czemu ale nawet trochę się ciesze, że Error też będzie. Musi sie rozerwać a nie ciągle tylko niszczyć niszczyć i mi utrudniać robotę. O ilę w ogóle sie zjawi..

Usiadłem na podłodze niewiedząc co ze sobą zrobić.

- Też dostałeś zaproszenie od tego dupka?- Usłyszałem głos Error'a. Spojrzałem na niego i dostrzegłem, że ma jedno otwarte oko. Patrzył prosto na mnie. Postanowiłem odpowiedzieć.

- Tak. Idziesz na tą impreze?- Spytałem oczekując, że powie "nie"

- Cóż.. nienawidze tego debila, ale będzie alkohol więc czemu nie? Po za tym nie chce tu sam siedzieć a na niszczenie jestem zbyt leniwy.

- To dobrze..ale nie idziesz tam tylko dlatego że jest tam alkohol co nie?

- A co ty? Matka moja?

- Mmm!- Odwróciłem się tyłem do Error'a. Spodziewałem sie że odmówi.. a tu prosze. Jednak idzie.

- Atramencik sie wkurzył?- Znowu chce mnie podrażnić?

- Error..Cicho.- Powiedziałem powoli zirytowany.

- A co jak nie? I nie wkurzaj się, bo ci żyłka pęknie. A taki grzeczny jesteś.

- Bo jestem. A tak w ogóle o co ci chodzi? Ty tylko niszczysz i zabijasz! Nawet nie wiesz jak trudne jest chronienie wszystkich i tworzenie różnych rzeczy.. Umiesz tylko niszczyć niszczyć i niszczyć! Nie spróbowałeś czegoś innego niż tylko niszczenie i zabijanie??- Wstałem.
-Jakoś nie.- Odparł.
- Ty nawet nie wiesz jaka to trudna praca być obrońcą..Nie wyobrażasz sobie nim być! Dość często rani mnie twoje zachowanie.. - Nic nie powiedział. Wgapiał sie w podłogę i mnie słuchał, tak mi sie wydaje. Dużo razy mu to mówie.

Bez słowa poszedłem troche dalej. Gdy byłem już daleko od niego, to się położyłem i zamknąłem moje ciężkie oczy.

Zasnąłem.

-Niszczyciel i Twórca- Errink |ZAKOŃCZONE|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz