Przez chwilę nic się nie działo, jedynie dało się słyszeć odgłos silnika. Kiedy już miałam się odezwać przed nami pojawił się radiowóz, ale widziałam go przez dosłownie kilka sekund bo przejechał alejkę, w której się ukrywaliśmy. Bumblebee od razu wystrzelił do przodu jak z procy. Kiedy mieliśmy wyjeżdżać z terenu opuszczonej fabryki w lusterku wstecznym widziałam jak radiowóz w locie zmienia się w ogromnego robota, a po chwili słyszałam i czułam jak mój samochód przesitacza się w tak samo ogromnego robota, ale różnili się kolorami zarówno ciał jak i oczu. Bee był żółty, a gdzieniegdzie majaczyły czarne elementy i miał elektryzująco niebieskie oczy, z których biło ciepło. Natomiast ten drugi był cały czarny, z białymi elementami i krwistoczerwonymi oczami, które w tym wypadku wyrażały rządzę mordu.
W trakcie przemiany Bumblebee delikatnie wyrzucił mnie, a zaraz po tym dosyć mocno oberwał od swojego rywala.
~ Madeline uciekaj!- usłyszałam krzyk żółtego robota. Rozjerzałam się szukając jakiejś kryjówki i w oczy rzucił mi się mały budynek gospodarczy. Nie czekając na nic rzuciłam się biegiem w jego stronę, a będąc przy nim schowałam się i z ukrycia obserwowałam walkę robotów.
○○○
Po tym jak Bumblebee pokonał robota, który jak się później dowiedziałam nazywa się Barricade, wróciliśmy pod mój dom.
~ Bee?- powiedziałam czekając aż się odezwie.
~ Tak?- usłyszałam jego głos dobiegający z radia, które podczas gdy on mówił świeciło błękitem.
~ Jest was więcej?- zapytałam zaciekawiona.
~ Tak. Na ziemi jest nas 10, przynajmniej tylko o 10 poza mną wiem. Oczywiście mówię o autobotach, nie jestem w stanie określić ile Con'ów jest na Ziemi.- oznajmił, po czym jego holoforma pojawiła się na siedzeniu obok.
~ Będę miała okazję poznać twoich przyjaciół?- rzuciłam patrząc na niego z pytającym wyrazem twarzy.
~ Tak. Jako, że wiesz o naszym istnieniu będziesz musiała porozmawiać z naszym przywódcą. Optimus przydzieli ci strażnika i nie ukrywam, że liczę iż będę to ja.- rzucił z przyjaznym uśmiechem.
W momencie gdy już otwierałam usta żeby coś powiedzieć zobaczyłam samochód Hobbs'a przed posesją. Hobbs to federalny, który zawsze prosi nas o pomoc kiedy wie, że sam sobie nie poradzi z problemem więc teraz pewnie też potrzebuje pomocy.
~ Chcesz iść ze mną?- spojrzałam na niego zachęcająco się uśmiechając.
~ Jeśli to nie problem, to chętnie. Przynajmniej nie będę się nudzić.- powiedział, po czym z uśmiechem wysiadł z samochodu, a ja zaraz za nim.
~ Hobbs ma dla nas jakąś akcję, inaczej by nie przyjechał.- rzuciłam pod nosem.
~ Kim jest Hobbs?- zapytał patrząc na mnie pytająco.
~ Federalny.- po tym słowie weszliśmy na ogród gdzie wszyscy siedzieli. Od razu zapadła cisza i wszyscy spojrzeli na nas, moja reakcja? Przewróciłam oczami i pociągnęłam chłopaka za sobą na jedną z dwóch kanap ogrodowych.
~ Więc co dla nas masz, Hobbs?- zapytałam patrząc na niego z zaciekawieniem.
~ Zostały zrobione tydzień temu.- powiedział wyciągając do mnie rękę z jakąś kopertą.- Myślę, że was to zaciekawi.
Po jego słowach niepewnie otworzyłam kopertę, z której wyciągnęłam zdjęcia. Zdjęcia, na których była Letty, moja przyjaciółka, która od ponad roku nie dawała znaku życia, a teraz przychodzi do mnie federalny i daje mi zdjęcia gdzie wyraźnie widać, że jest cała i zdrowa.
CZYTASZ
Affectus Extraterrestrial || Transformers
FanficDziewiętnastolatka krążyła między najdroższymi samochodami nie mogąc znaleźć nic co byłoby odpowiednie dla niej. Kiedy obejrzała już każdy samochód obróciła się w stronę rzędu z samochodami nieco niższej klasy. Od razu w oczy rzucił jej się Chevrole...