🔥12🔥"nie wiem co to miłość Candy"

788 40 15
                                    

Od ponad dwóch godzin siedzę w mojej kwaterze z Hot Rod'em rozmawiając na różne tematy. W tym czasie dołączył do nas Sideswipe i Crosshairs tłumacząc się tym, że nie mają co ze sobą zrobić.

~ Co jest z wami nie tak?- zapytałam patrząc na siedzących na podłodze Sides'a i Cross'a. Siedzieli patrząc sobie w oczy przy czym na zamianę dźgali się palcami między żebra.

~ Nie przerywaj!- krzyknęli jednocześnie spoglądając na mnie na dosłownie ułamek sekundy przez co uniosłam brwi ze zdziwienia.

Rzuciłam okiem na bota siedzącego obok mnie, który przyglądał się swoim przyjaciołom jakby byli idiotami. Chłopcy jeszcze przez chwilę kontynuowali swoją zabawę po czym jeden rzucił się na drugiego i tak zaczęła się bójka, na którą jedynie przewróciłam oczami i podeszłam do drzwi po chwili je otwierając, a Hot Rod rozumiejąc aluzje wyrzucił bijące się autoboty z pokoju.

~ Jak chcecie się bić to wyjazd z mojego pokoju!- wraz z ostatnim słowem trzasnęłam drzwiami i spojrzałam na Francuza przyglądającego mi się z nieodgadnionym wyrazem twarzy na co posłałam mu pytające spojrzenie, bo jednak to zignorował i dalej mi się przyglądał. Po kilku minutach ciszy, w której Hot Rod ani na moment nie opuścił ze mnie wzroku w końcu nie wytrzymałam.

~ O co ci chodzi?! Mam coś na twarzy czy jak?- rzuciłam już mocno zirytowana zachowaniem bota.

~ Nie rozumiem.- rzucił odwracając wzrok tak jakby głęboko nad czymś myślał.

~ Czego?- zapytałam nie rozumiejąc jego zachowania.

~ Ciebie i Bee.- na te słowa rzuciłam mu spojrzenie mówiące "rozwiń to albo ci przyłożę". Bot widząc moją irytację rzucił tylko- Ktoś chyba musi pchnąć jedno na drugie żebyście w końcu otworzyli oczy.

I wyszedł. Tak po prostu, bez pożegnania czy słowa wyjaśnienia. Ja wiem, że oni są z innej planety, ale czasem ich zachowanie jest nie do zniesienia. Nie wiem co miały znaczyć jego słowa, ani tym bardziej czy powinnam się nad tym zastanawiać.

~ Pozabijam ich w końcu.- mruknęłam pod nosem i rzuciłam się na łóżko.

○○○

Znacie to uczucie kiedy przychodzi TEN czas w miesiącu i macie ogromną ochotę na słodycze, a nie macie ani tego ani nawet sklepu, w którym moglibyście je kupić, w promieniu kilkunastu kilometrów? Ja właśnie przez to przechodzę.

Zbierając się w sobie zgarnęłam z półki telefon i kartę kredytową, które wepchnęłam do kieszeni spodni i ruszyłam do hangaru gdzie miałam nadzieję zastać choć jednego z naszych kosmicznych przyjaciół. Co jak co, ale nie mam zamiaru iść z buta kilkanaście kilometrów nawet po słodycze. Znajdując się już przy wejściu do miejsca docelowego spojrzałam na wyświetlacz telefonu w celu sprawdzenia godziny. 18.43, nie jest tak źle. Z tą myślą otworzyłam drzwi prowadzące do hangaru z takim rozmachem, że uderzyły w ścianę co sprawiło, że oczy wszystkich obecnych w pomieszczeniu zwróciły się w moją stronę na co jedynie wzruszyłam ramionami.

~ Czy któryś z was, panowie- tu spojrzałam w górę na roboty stojące po mojej prawej- zechciałby mi siebie użyczyć, oczywiście w formie alt- mode?- rzuciłam patrząc na nich oczami niczym kot ze Shrek'a. Moja prośba spowodowała, że stojący niedaleko Rachet odwrócił się i wyszedł próbując pozostać niezauważonym co jednak mu nie wyszło, chociażby ze względu na to iż jest kilku metrowym robotem i narobił mnóstwo hałasu. Po chwili to samo uczynił Prime na co przewróciłam oczami bo zaraz za nim wybiegł Ironhide i Sunstreaker.

Spojrzałam błagalnie na pozostałych, którzy udawali, że mnie tu nie ma. Nic to nie dało więc tupnęłam nogą i gwałtownie się odwróciłam przez co wpadłam na maskę Camaro stojącego tuż za mną. Kiedy drzwi od auta się otworzyły na moją twarz wpłynął promienny uśmiech i po chwili siedziałam w jadącym w stronę miasta aucie.

Affectus Extraterrestrial || TransformersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz