Prolog.

150 4 0
                                    

                      Nazywam się Maryna ale cały świat zna mnie pod pseudonimem Tini. Ukrywam się pod nim i każdy kto poznał mnie w tej formie tak naprawdę nie zna mnie wcale. Jestem Polską gwiazdeczką, dumą narodu jak mnie wielu nazywam, jestem kimś kto pokazał światu, że Polska istnieje i też ma swój niepowtarzalny głos. Zaczynałam na YT śpiewając swoje utwory, później przeszłam przez fazę śpiewania prac innych, jednak na końcu znów wracając do oryginałów. Jak to się wszytko zaczęło sama już nie pamiętam, po raz pierwszy dziś mam zamiar się otworzyć, pokazać światu kim jestem, żeby usłyszeli nie tylko mój śpiew ale też moją duszę. Od pół roku mieszkam w LA, tu łatwiej jest się rozwijać chociaż pryzmat zostawienia rodziny był bardzo ciężki musiałam zrobić ten ogromny krok do przodu. Poprawiłam włosy, spojrzałam jeszcze raz w lustro i opuściłam swoje mieszkanie. 

              Po 20 min jazdy znajdowałam się już na miejscu, spojrzałam na przepiękny dom Logana i głośno wypuściłam powietrze. Logan Paul to dość kontrowersyjna postać zresztą jak ja sama, to właśnie dziś wystąpię w jego podcascie Impulsive. Nie wiem dlaczego się zdecydowałam, nie wiem dlaczego właśnie jemu powierzam ten pierwszy wywiad to był impuls. Powoli ruszyłam do drzwi w których od razu przywitał mnie uśmiechnięty właściciel, zostałam zamknięta w niedźwiedzi uścisku, wydawał się miły i sympatyczny ale w tym świecie no można wierzyć w nic. 

-Powiem ci, że się strasznie denerwuje.- Spojrzałam na Logana szukając powodu jego nerwów, przecież robił to już wiele raz, to ja powinnam być przerażona.- Nigdy nie miałem w domu takiej gwiazdy.- Zaśmiałam się tylko cicho dziękując, prawda była taka, że nie uważałam się za gwiazdę, bo nią nie byłam. 

-Możemy zaczynam, mam naprawdę ograniczoną ilość czasu a nie chce tego robić na odczepne. 

            Już po chwili siedziałam  w pomieszczeniu w którym odbywał się cały podcast, Logan energetycznie witał się z fanami, wprowadzając powoli moją osobę, obok niego siedziało dwóch jego współlokatorów, którzy również wydawali się miłymi osobami. Kiedy została wypowiedziana moja ksywka ruszyłam na przeznaczone mi miejsce. 

-Jak tam naprawdę się nazywasz i jak urodził się pomysł na twój pseudonim?- Spojrzałam na Mikea, który siedział po mojej prawej stronie i cicho się zaśmiałam.- No co byłem ciekawy. 

-Nazywam się Martyna, ale wielu osobą było by to trudno wymówić, Tini pojawiła się w moje głowie już dawno kiedy mój dwu letni bratanek nie potrafił wypowiedzieć mojego imienia i zaczął mnie tak nazywać.- Powiedziałam spokojnie nie wyrażając żadnych emocji, chociaż tęskniłam za tym dzieciakiem niesamowicie. 

-No widzisz Mike masz swoją odpowiedź.- Przeniosłam wzrok na Logana który śmiał się z przyjaciela, dalsza rozmowa szła szybko i gładko. Rozmawialiśmy o moim pobycie tu o nowym albumie i trasie koncertowej. -A co z życiem miłosnym.

-W obecnej chwili jestem sama, skupiłam się na karierze.- Powiedziała spokojnie z nadzieją, że temat się urwie ale myliłam się, Logan dopiero zaczął ciągnąć mnie za język. 

-Z moich informacji wynika, że miałaś tylko trzech facetów, poważnie spójrzcie na nią, nie wierzę. Masz z nimi jakiś kontakt?- Zaśmiałam się widząc jego minę, to prawda wielu ludzi uważa, że LA sprowadza mnie na złą drogę i zaczynam rozdawać uczucia za darmo, ale tu nie miałam żadnego chłopaka. 

-To prawda, mam kontakt z moim pierwszym chłopakiem, dalej się przyjaźnimy.- Powiedziałam pewnie.- Uwielbiam jego żonę i jetem matką chrzestną jego syna.

-Żartujesz!- Pokiwałam tylko przecząco głową.- No to ładnie, nigdy bym nie chciał być tak blisko z żadną swoja byłą.- Mike był najbardziej żartobliwą osobą tutaj a mi się to podobało. 

-A co z Kubą?- Spojrzałam na Spencera, który zdecydowanie lubił wbijać szpilę. Chciał znać fakt i nie interesowało go śmieszkowanie.- Ty i Quebo rozstaliście się trzy miesiące temu, ludzie mówią, że wykorzystał cię i zostawił, jak ty uważasz?- Wypuściłam powietrze które w sobie trzymałam od momentu kiedy usłyszałam jego imię. Na ekranie obok mnie pojawiały się zdjęcia z mojego insta nigdy ich nie usunęłam.

-A czy ty wierzysz we wszytko co mówią ludzie?- Zapytałam odbijając pałeczkę, a chłopak tylko pokiwał przecząco głową. 

-Dlaczego nie usunęłaś waszych wspólnych zdjęć, minęły już trzy miesiące?- Spojrzałam na Logana który też spoważniał. 

-Nie chcę pozbywać się wspomnień na których byłam szczęśliwa, a trzy miesiące dla jednych to szmat czasu, ale jeżeli się kogoś kocha to zdecydowanie mało żeby zapomnieć, te trzy miesiące to jak jedno ziarnko na pustyni.- Powiedziałam pewnie na jednym wdechu chciałam to z siebie wyrzucić. 

-Jak jest teraz miedzy wami?

-Nie mamy ze sobą kontaktu.- Powiedziałam cicho a coś w moim sercu znów pękło, ufałam temu facetowi i myślałam, że to ten jedyny. 

-Więc nie uważasz, że cię wykorzystał dla sławy?- Kolejny raz myślałam o wszystkich za i przeciw, chociaż robiłam to już tysiące razy. 

-Nie, sam by doszedł do tego co ma teraz, tylko zajęło by mu to więcej czasu. Pomogłam mu i nie zmieniła bym tego.- Mój głos był pewny ale osoby które mnie znają wiedziały by, że łamie się co kilka sekund. - Sam zresztą przyznał, że bez mojej pomocy nie osiągnął by tak wiele w tak krótkim czasie. 

-Naprawdę, nie widziałem tego a robiłem dokładny przegląd informacji.- No to nie tak dokładny, wyciągnęłam swój telefon wychodząc na konto Kuby na inst, włączając post który mnie interesuje i podając go prowadzącemu. 

-Uwaga będę czytał.- Powiedział głośniej i odkaszlnął, przymknęłam powieki aby opanować wszelkie nerwy i się zaraz tu nie rozkleić.- "Droga Martyno, bo właśnie tym dla mnie jesteś, jesteś Martyną, nie Tini którą zna cały świat. Nasze drogi się właśnie rozeszły, każdy ruszył w swoją własną podróż. Jesteśmy teraz inną przystanią, jesteśmy inną wyspą i mam nadzieję, że pewnego dnia pozwolisz mi zmniejszyć ten dystans. Coś się wypaliło, wszystko się w nas zmieniło, ale nadaj kocham cię niezmiennie. Byłaś moim światełkiem w każdą ciemną noc, moją nadzieją i moim życiem i chce ci za to wszytko podziękować. Jesteś matką mojego sukcesu, menadżerem moich marzeń, to dzięki tobie jestem teraz tu gdzie jestem, przyspieszyłaś mój rozwój a ja ciągnąłem cię w dół. To jest właśnie powód dla którego odchodzę, powód dla którego ty musisz odejść,twoja droga jeszcze się nie kończy a ja jestem już na samym szczycie moich możliwości. Mam nadzieję, że mi wybaczysz, mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz  dlaczego to zrobiłem. Nigdy nie chciałem cię skrzywdzić ale masz dziś rację mówiąc, że jestem zwykłym chujem. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć, jestem twoją pewną przystanią i to się nigdy nie zmieni"- Chłopak zakończył podając mi telefon zapadła chwila ciszy a ja nie wiedziałam co powiedzieć, byłam zła, załamana sama nie potrafiłam od pewnego czasu odczytać sowich uczuć. 

-Piękne.- Spojrzałam na Mika który chwycił moją dłoń, zauważając, że zaczynam pękać, uśmiechnęłam się lekko puszczając mu oczko.

-Ale to tylko słowa, których nie powiedział mi nawet prosto w oczy.- Powiedziałam zbierając w sobie wszystkie siły.- A one nie mają dla mnie żadnego znaczenia.

- Na zakończenie powiem ci tylko jedno.- Logan uśmiechnął się do mnie kończąc podcast.- Ten twój facet to idiota ja bym Cię nigdy nie zostawił.- Zaśmiałam się na jego słowa.- Poważnie, jesteś cudowna, cały świat cię kocha a on jest zwykłym frajerem który stracił największy skarb. Jeżeli teraz nas oglądasz gościu, wiedz, że zjebałeś. Dziękuje ci bardzo Tini.- Skinęlam tylko głową się uśmiechając, Logan pożegnał się z widzami a ze mnie zszedł cały stres to już koniec.

-Wszystko okej.- Spojrzałam na Mika był kochany, patrzył na mnie zmartwionym wzrokiem próbując wyczytać moje emocje.

-Jasne.

                 Powiedziałam szybko nie chcąc ciągnąć tego tematu.Podziękowałam za zaproszenie i podziękowałam za podcast opuszczając dom Logana mówiąc, że mam spotkanie chociaż prawda była inna. Nie zadzwoniłam nawet po ubera więc, postanowiłam oddalić się trochę od domu chłopaka i po niego zadzwonić nie chciałam tam stać jak głupia. Miałam dość na dziś, jeszcze jutro mam kolejne spotkania, a jestem tym wszystkim zupełnie wykończona. Życie tu jest zdecydowanie za szybkie a ja nie mam czasu na przerwę...

Tini. Polish star.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz