Jungkook wsiadł pospiesznie do samochodu, czując jak przez jego trzęsące się dłonie, nie może trafić kluczykami do stacyjki. Znał Taehyunga. Wiedział o nim dosłownie wszystko, tak jak i to, iż kiedy pisze, że muszą porozmawiać, nie oznacza to nic dobrego. Złe samopoczucie towarzyszyło blondynowi już od około miesiąca, a Jungkook miał dość patrzenia na małżonka, który męczył się przez większość czasu z niewiadomych im powodów. Bolało go to, że nie mógł pomóc, ani nic na to poradzić.
Brunet zatrzymał się na parkingu obok ośrodka zdrowia, pod którym zauważył stojącego już Taehyunga. Mężczyzna był bledszy niż zwykle, a drgawki, które wstrząsały jego ciałem, można było zauważyć gołym okiem już z kilku metrów. Młodszy zatrzaskując drzwi, ruszył szybko w stronę swojego męża, nie wiedząc nawet jak zacząć. Miał powiedzieć coś pierwszy? Poczekać aż to on się odezwie? Był tak okropnie zagubiony.
- Pamiętasz naszą przysięgę, prawda? - zaczął niespodziewanie Taehyung, patrząc zza kurtyny łez na bruneta. - Razem, na zawsze razem.
- Taehyung, co się stało? Naprawdę mnie przerażasz. Błagam, powiedz, że nie jesteś chory na nic-
Blondyn przerwał mu, przykładając dłoń do jego ust. Uśmiechnął się słabo i pokręcił powoli swoją głową. Musiał wypowiedzieć te słowa. Jeśli powie je przed samym sobą, dopiero wtedy w nie uwierzy.
Taehyung złapał drugą dłonią za nadgarstek Jeongguka i wsuwając go pod swoją koszulę, odetchnął spokojnie. Patrzył tak w oczy swojego małżonka, czekając aż pojmie, co ten chce mu przekazać.
Kolejne trzy minuty były prawdopodobnie najdłuższymi w życiu blondyna, kiedy brunet dopiero po nich zrozumiał, co starszy chce mu przekazać.
- N-Nie-
- Tak - przerwał mu po raz kolejny Taehyung, obejmując teraz jego twarz obiema dłońmi. Oparł ich czoła o siebie i pociągnął głośno noskiem. - Będziemy mieć dziecko.
Jungkook umieścił swoje dłonie na biodrach mężczyzny, nie wierząc w wypowiedziane przez niego słowa. Czy jego marzenie naprawdę mogło spełnić się tak szybko? Myśli o dziecku męczyły go już od początku związku z Taehyungiem. Po prostu wiedział, że to właśnie z nim chce spędzić całą przyszłość. Tylko jego widział w swoich snach i marzeniach.
- B-Będziemy mieć dziecko... Będziemy mieć dziecko - powtarzał brunet, próbując przez to uwierzyć w swoje słowa. - Boże, będziemy mieć dziecko.
Jungkook uśmiechnął się szeroko i podrzucił Taehyunga do góry, sprawiając, iż ten objął go nogami w pasie. Blondyn zaśmiał się uroczo i oplótł jego szyję dłońmi, kiwając szybko głową.
- Kookie, boże, nie płacz - powiedział zmartwiony mężczyzna, przecierając szybko jego mokre policzki. - Mam nadzieję, że to łzy szczęścia!
- Jak najbardziej, kochanie - odpowiedział mu brunet, przybliżając ich twarze do siebie. - Stworzymy najszczęśliwszą rodzinę na świecie. Przysięgam Ci to.
A swoje słowa przypieczętował najpiękniejszym na świecie pocałunkiem.
☆
niespodzianka, I guess??
btw chciałam wam podziękować za tak dużo głosów na vkooku, nie spodziewałam się, że będzie ich aż tyle:(( kocham was
CZYTASZ
collide II ❦ jjk · kth
Rastgele' Nie wychodźcie za mąż za Jungkooka! Wszędzie brudne skarpetki! ' ' Nie wychodźcie za mąż za Taehyunga! Nigdzie nie mogę rzucić moich brudnych skarpetek! ' , czyli ciąg dalszy historii Taehyunga i Jungkooka jako szczęśliwe małżeństwo, którzy kont...