15

5.3K 327 78
                                    

W mediach, macie nową okładkę.
Wykonała ją: helpfulkatherine
Jeszcze raz, dziękuję 💖


_________

🔳LIWIA🔲

- Przeszkodziliśmy? - Zapytała moja mama, widząc Alana, wychodzącego z sypialni i zapinającego koszule.

Odwróciłam się przodem do przybysza, posyłając mu złowrogie spojrzenie.

Nie mógł, w całości się ogarnąć w pokoju? Naraża mnie i siebie przez to na nieznośne docinki, od mojej matki.

- Sos, kapnął mu na koszule i musiał się iść przebrać. - Wyjaśniłam, dając nacisk na pierwsze słowo - Nie wobrażaj sobie, nie wiadomo czego, mamo.

- Tylko, tak zażartowałam, nie bierz tak wszystkiego do siebie. - Zaśmiała się, kładąc swoją rękę na moim ramieniu i pochylając się wprost do mojego ucha. - Bądź milsza kochanie, bo go wystraszysz. A tego byśmy nie chciały, prawda? - Szepnęła konspiracyjnie, odsuwając się.

Zdjęli ubrania wierzchnie i poprowadzeni przez chłopaka, zniknęli w jadalni. A ja stałam dalej w tym samym miejscu, uspokajająć się.

Ostatni, głęboki wdech oraz wydech i byłam gotowa zmierzyć się, z tą całą szopką.

-*-*-*-*-

Wzięłam kolejnego łyka wina, próbując w ten sposób, uspokoić swoje drżenie rąk. Jestem już po dwóch kieliszkach, a efektów dalej brak.

Kolacja, była tak niezręczna, że miałam ochotę zapaść się pod ziemię. Przy stole latały różne wyzwiska, wypowiedziane przez mojego ojca w stronę Alana, że aż mi żal się jego robiło. Próbowałam pomóc mu w tłumaczeniu, ale gdy tylko otwierałam swoje usta, żeby coś powiedzieć, zostawiłam od razu uciszona. Matka zaś w chwilach ciszy, kiedy ojciec zastanawiał się nad następnym pytaniem, świergotała, że tak ładnie razem wyglądamy.

Istny horror, w którym musze grać jedną z głównych ról.

Wstałam od stołu, przypadkiem zachaczając o praktycznie czysty talerz (nie dało sie nic przełknąć, w tej napiętej atmosferze), zwracając na siebie uwagę wszystkich.

- Pozbieram talerze i zmienię na te do ciasta. - Wyjaśniłam, zabierając po kolei każde naczynie, kładąc je na siebie.

- Pomogę Ci. - Zadeklarował chłopak, ale widząc minę mojego ojca, stracił cały swój nabyty zapał.

- Klaro, pomóż córce. - Rozkazał, na co przełknęłam głośne ślinę.

- Poradzę sobie sama, możesz siedzieć mamo. - Odparłam szybko, nie chcąc aby mężczyźni zostali sami przy stole.

- Nalegam. - Jego lewa brew, uniosła się ku górze.

- Dobrze. - Spuściłam głowę w dół, kątem oka patrząc na Alana, który twardo siedział na krześle.

Niby jadalnia była połączona z kuchnią, ale jednak rozdzielała je niewielka ściana. Niosąc talerze do zlewu, mój słuch był cały czas wytężony, aby w razie najgorszego wkroczyć tam, jak najszybciej.

- Przygotuj ciasto, a ja w tym czasie zapełnie zmywarkę. - Zaproponowała matka, na co kiwnęłam głową.

- Tacie przejdzie, prawda? - Zapytałam z nadzieją, spoglądając w kierunku stołu.

Ukryte Przeznaczenie Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz