1. Douglas, chłopak jakich wielu

31 3 2
                                    

Był dosyć chłodny wiosenny poranek. Douglas spojrzał na zegarek, który wskazywał godzinę 6:13.

-Cholera, zaspałem! - krzyknął chłopak szybko wstając z łóżka.

W pośpiechu doprowadził swój wygląd do ładu. Douglas mógł się pochwalić ponadprzeciętnym wzrostem. Jego postura była tęga, ale nie miał wielkiej nadwagi. Był ciemnoskórym chłopakiem, z ciemnymi, lekko kręconymi włosami. Na policzku miał charakterystyczną bliznę, powstałą w dzieciństwie.

Po ubraniu się zszedł na dół do kuchni. Tam uśmiechem przywitała go jego matka. Była bardzo troskliwa, ale też przewrażliwiona. Chłopak miał jej momentami serdecznie dosyć. W pośpiechu zabrał jedynie kanapki ze stołu i udał się do wyjścia.

-Idziesz do szkoły? Może cię podrzucę? - spytała z entuzjazmem matka.
-Nie trzeba, trochę ruchu dobrze mi zrobi. - odparł młodzieniec.
-Eh, no dobrze, tylko uważaj na siebie. - rzuciła, gdy chłopak opuszczał dom.

Do szkoły nie miał daleko, raptem 30 minut spacerem. Mieszkał w Hobbs, małym miasteczku przy granicy Nowego Meksyku z Teksasem. Douglas dobrze się uczył, zawsze był jednym z najlepszych w klasie, a jego konikiem była chemia. Marzył żeby w przyszłości pracować w jakimś laboratorium lub zostać farmaceutą. Bardzo dużo czytał na te tematy, równie dużo czasu spędzał na oglądaniu na YouTube filmów o tematyce chemicznej.

Po około 30 minutach dotarł do szkoły. Przy wejściu standardowo czatował woźny, pan Townsend. Douglas podszedł pod salę lekcyjną, gdzie przywitała go gorąco cała klasa. Chłopak wdał się w rozmowę ze swoim najlepszym przyjacielem, Lucasem, który też był zafascynowany chemią. Ich rozmowa zeszła na tematy związane z lekami. Douglas powiedział, że czytał ostatnio na temat rewolucyjnego środka, który może rozwiązać problem przeziębienia.

Po chwili zadzwonił dzwonek, a uczniowe weszli do klas. Pierwszą lekcją była historia, największa zmora Douglasa. Gdyby mógł, to najchętniej pozbyłby się jej z planu zajęć. Niestety były to marzenia ściętej głowy, chłopak musiał na nie uczęszczać czy mu się to podobało czy nie.

Całą lekcję siedział pochłonięty myślami. Myślał o swojej przyszłości, widział w umyśle obraz siebie za kilka lat. Dwudziesto kilku letni Douglas, profesor, chemik, wykładowca chemii stosowanej na uczelni. Z tymi myślami odpłynął na całą lekcje. Niestety z jego marzeń wybudził go szkolny dzwonek.

Przeżyć ponad wszystkoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz