Baaardzo prosimy o komentarze! To bardzo motywuje do sprawdzania!
Louis ociężale wstał, kiedy kobieta zarządziła koniec zajęć. Dzisiejsza lekcja była bardzo fajna i miła. Spojrzał na znajomego bruneta, który wyglądał na zdecydowanie znudzonego. Nie powstrzymał się od drobnego chichotu, cisnącego mu się na usta.
- Aż tak zabawny jestem? - brunet zauważył i sam wstał z lekką trudnością.
- Tak. - otarł kąciki oczu - Cześć Harry...
- Cześć Lou. - Styles mimo wszystko uśmiechnął się.
- Jak się dziś macie? - wskazał na jego brzuch, kiedy powoli wychodzili.
- Bez zmian? Chociaż ja jestem okropnie głodny. A jak? Umm... Wy? - gestykulował.
- To normalne.- zaśmiał się szatyn - A ja przez tą panią. - wskazał na swój brzuch - Jestem ciągle łasy na słodycze, tak jak na wszystkie rodzaje herbaty.
- W takim razie co powiesz na kawiarnię? Herbata i ciastko? - zaproponował Harry z wyczuwalną nadzieją w głosie.
- Nie mogę powiedzieć nie. - naprawdę cieszył się na spędzenie większej ilości czasu z brunetem.
- Razem zawsze raźniej. - przyznał Styles.
Tomlinson się z nim zgodził, zwłaszcza że nie chciał już angażować w nic Zayna. On musiał pielęgnować swój związek z Niallem. Wolnym krokiem przeszli do pobliskiego lokalu, który na ich szczęście nie był pełny ludzi. Zamówili sobie po kawałku sernika i herbacie, nim usiedli przy wolnym stoliku.
- Mam nadzieję, że ten sernik nie będzie miał rodzynek. - zaśmiał się brunet.
- Też ich nie lubisz? - niebieskie oczy zabłyszczały, myślał że tylko on ma ten problem.
- Nie wiem kto to wymyślił. - skrzywił się zabawnie.
- I nawet lepiej, że nie wiemy, bo co byśmy zrobili tej osobie.... Przepraszam. - sięgnął po telefon i rozłączył się, widząc numer Zayna.
- Spokojnie, jeśli chcesz odebrać to śmiało. - zapewnił go brunet.
- Nie, to Zayn. Dowiedziałem się, że przeze mnie, a raczej częstą pomoc mi kłócił się ze swoim narzeczonym. - wypaplał. Chciał się komuś wygadać, czasem żałował, że miał tak mało znajomych.
- To nie dobrze. - przyznał Harry.
- Tak, nie chcę ich psuć, przez to że sam sobie nie daję rady w prostych czynnościach. - włożył sobie kawałek ciasta do buzi.
- Rozumiem cię całkowicie. - odparł Harry - Jeśli mogę wiedzieć, ile masz lat?
- Mam dwadzieścia pięć lat. - przyznał - A ty?
- Oh, jesteś straszy. Ja mam dwadzieścia dwa lata. - mruknął.
- Naprawdę? - otworzył szerzej oczy - Z tymi kośćmi policzkowymi wyglądasz na mój wiek. - zachichotał - Czekaj, to czym ty się zajmujesz?
- Kończę studia w tym roku. - uśmiechnął się niezręcznie.
- Oh? Co studiujesz? - zainteresował się - Nie jest ci ciężko?
- Architekturę. Czasami jak siedzę za długo przy jednym projekcie to daje mi się we znaki, ale dogadałem się na studiach i uczę się większości przedmiotów w domu. - wyjaśnił.
- To dobrze. - skinął głową i zabrał się za swoją herbatę z mruknięciem aprobaty - Na szczęście ja mam to wszystko za sobą.
- A ty czym się zajmujesz? - odbił piłeczkę.
CZYTASZ
Change thinking || Larry
FanfictionKto by pomyślał, że prawdziwą miłość można poznać na lekcjach przygotowujących do porodu... Louis na pewno nie...