fabias wszedł na momio i wkurzał ludzi, tzn pisał co o nich myślał. pojawiło mu się powiadomienie o banie, wkurzony kolejnym banem w tym tygodniu rzucił telefonem o ścianę a ten rozwalił się na mniejsze części po których fabian zaczął skakać i ogólnie pierdolca dostał. yuri zirytowana fochem fabiana, który trwał już 3 dni poszła do niego i zastała dom we krwi i jakiś ludzkich kościach. o żesz kurwa fabias od kiedy ty jesteś kanibalem???? fabias zjadając ludzkie serce uśmiechnął się szyderczo i niczym pająk znalazł się przy yuri oblizując kość żebra. hihihihihi ciekawe jak smakujeszzzzzzz syczał jak wąż, poruszał się jak pająk to było dziwne fabias co ci odjaniepawla?? yuri próbowała zbliżyć się do Fabiana ale ten zaczął warczeć jak pies a potem zaczął znów pożerać pozostałości prawdopodobnie swojej matki fabian kurwa mały kutasie odpowiedz mi zaczęła się drżeć yuri. fabias pajęczym krokiem podszedł do yuri i szepnął jej na ucho jacek nie ma do mnie szacunku więc ja nie mam szacunku do innych po czym powrócił do wcześniejszej czynności. gdy już skończył swój posiłek wlazł na ścianę i zaczął po niej wchodzić wspinając się na sufit. yuri z przerażeniem wyszła z domu i pobiegła do swojej byfyfyfy szizumi, ponieważ była najlepszym egzorcystą w kraju. powróciła do domu fabisia wraz z byfyfyfy i poszukując wzrokiem chłopaka rozkazała zostać szizumi tam gdzie jest. yuri poruszyła się powoli do przodu następnie dwa kroki w przód niczym pandą krok w bok i turlała się jak wąż by następnie zrobić przysiad i znaleźć fabiasa pod łóżkiem. zawołała szizumi a ta galopem ruszyła do yuri. widzisz go???? ja też nie eh. rzekła smutna yuri. przecież go trzymasz aha. zaczęła zbliżać się do fabiana a no faktycznie nie zauważyłam. szizumi wyciągnęła rękę a fabias wyczuwając mięsko od razu otworzył paszczę i pożarł rękę szizumi, na szczęście szizumi miała zdolność regeneracji ciała.
Ok.