-Rozdział 5-

612 29 2
                                    

Stałyśmy w pokoju, a ja zastanawiałam jak długo ta głucha cisza będzie trwać.
-A więc.... em... -zaczęła Malia, przerywając tą cisze.
-Pokój Scott'a?
-Tak... Aż tak czuć?
-Oj uwierz mi, że tak. -zaśmiałyśmy się. -Malia, a czy ty... no wiesz miałaś problem z zapanowaniem nad "prawdziwą" sobą? -usiadła na łóżku a ja razem z nią.
-Tak, Scott mi z tym pomógł. Na pewno ci pomoże, a co najmniej spróbuje. Może opowiesz mi trochę o tym jak żyjesz? -przez przypadek dotknęłam jej ręki i widziałam przeszłość. Malia praktycznie całe życie była kojotem. Hym to podobnie jak ja. Opowiedziałam jej po krótce o stadzie, przemianie, jedynie ominęłam fakt o mamie, że.... że już jej ze mną tu nie ma.
-Hej, Charlie twoje oczy są białe. To dobrze czy źle?
-Co? Gdzie jest łazienka? -Malia wskazała mi toaletę. Podbiegłam do lustra i faktycznie moje tęczówki są białe.
-Może sama dasz radę nad tym zapanować? -I w momencie, gdy Malia wypowiedziała te słowa oczy znowu zaczęły wariować.
-Widzisz nie wychodzi mi to -głęboko westchnęłam.
-A próbowałaś Alfa, Beta i Omega?
-Nie... nie próbowałam. Em... Malia, na czym to dokładnie polega? -zaczęłam nerwowo się uśmiechać. 
-Skup się na tym, aby to wyciszyć i powtarzaj Alfa, Beta i Omega, tak długo aż uspokoisz swoją nature.
-Dobra to... Spróbuje.
Zamknęłam oczy, powtarzałam słowa i skupiłam się na wyciszeniu. Powiedziałam to 5 razy i... wierzyć mi się nie chciało ale to zadziałało.
-Mailia! Zobacz udało mi się! 
-Charlie... spójrz jeszcze raz -popatrzyła na mnie ze smutkiem.
-Och... to nic Scott coś wymyśli i mi pomoże, prawda?
-Spróbuje...

•Mój Krzyk Szansy•   (Teen wolf)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz