Klęczę przed Tobą
Upadłam na kolana
W końcu niczym pokonane zwierzę
Które ani razi razu oswojone nie było
I płaczę i łkam
I krzyczę i biję się po głowie
Ciągnę za włosy, wyrywam je
Jeden po drugim
Modlę się by móc wrócić
Do Domu
Mojego Domu
I zostać tam na zawsze Mogę oddać wszystko
Tylko spraw żebym była w domu Boże