/2/ 1 dzień.

31 4 1
                                    

... to... to był tylko sen. Jak ja się cieszę, ale przecież wiem, że nigdy bym nie zrobił mu krzywdy. Za bardzo go kocham. Czemu miałem taki sen... on... on był bardzo realistyczny, ale czemu? Mam złe przeczucia, ale muszę się pilnować, żeby nie stała mu się krzywda!! Usłyszałem niepokojący dźwięk. Co to jest? Złapałem się za brzuch i zrozumiałem, że burczy mi w brzuszku i jestem strasznie głodny. Nie mam siły, żeby coś zrobić, ale nie mam wyboru. Zszedłem na dół do kuchni w celu zrobienia sobie śniadania. Patrze po szafkach i bije z nich pustka. Zajrzałem do lodówki i znalazłem jajka. Super zrobię sobie jajecznice. Podszedłem do kuchenki i znalazłem jedną patelnie, która nie była brudna. Postawiłem ją na płycie indukcyjnej i rozbiłem pierwsze jajko. Oczywiście byłem aż tak niezdarny, że jedno jajko spadło mi na ziemie. Ehhh brawo ja. Wykorzystałem wszystko co zostało. Jajka doprawiłem solą i pieprzem, a po chwili już były gotowe do zjedzenia. Nie miałem czystych talerzy, więc jadłem z patelni. Po zjedzeniu pomyślałem, żeby posprzątać, ale bardzo mi się nie chciało, więc zadzwoniłem po jedną z moich sprzątaczek. Schowałem moje narkotyki do sejfu, aby nie miała żadnych dowodów w razie czego. Poszedłem na górne piętro do mojego pokoju i zacząłem grać na gitarze bo ostatnio rzadko to robię. Zagrałem mój ulubiony kawałek "Monster" z zespołu skillet.

Zatraciłem się w muzyce i nie wiem ile czasu już minęło. Z transu grania wyrwał mnie telefon. Zadzwonił do mnie Hubert i spytał się czy chce się spotkać z Piotrkiem aka zipkiem, Ernestem i z nim. Ja oczywiście się zgodziłem po mimo tego, że nie przepadam za chłopakiem Ernesta.

Zauważyłem, że nadal jestem ubrany tak jak wczoraj. No tak... Nie miałem wczoraj siły, żeby się przebrać i zasnąłem w ubraniach. Hmm wypadało by się przebrać, bo śmierdzę. Podszedłem do szafy i ubrałem się w białą luźną koszule, czarne spodnie dżinsowe i czarno-czerwony krawat ( tak jak w mediach ) . Ułożyłem jeszcze włosy, a następnie spakowałem kilka niezbędnych rzeczy jak telefon, słuchawki, power bank'a i portfel gdzie znajdowały się pieniądze oraz dokumenty. Super jeszcze tylko wyjść z domu nie zapominając o zamknięciu drzwi i zabraniu kluczy. Na szczęście wszystko ogarnąłem i napisałem jeszcze tylko gdzie się mamy spotkać. Chłopak odpisał mi że będą o 15.30 w galerii w centrum Warszawy. Spojrzałem na zegarek. Tam widniała godzina 14.34. Hmmm czyli mam czekać za nimi jeszcze niecałą godzinę?! No bo w sumie to za 15 minut będę na miejscu. I co by tu porobić? Może coś im kupie, a zwłaszcza coś wyjątkowego dla Huberta. Niech wie, że jest dla mnie ważny! Dla Ernesta kupiłem super koszulkę z jakimś śmiesznym napisem, Piotrkowi zamierzam dać bluzę z kapturem w kolorze czerwonym bez żadnych napisów, a dla mojego misia kupiłem wielkiego pluszaka. Po tych zakupach zorientowałem się, że jest już 15.27 i muszę być na drugim końcu galerii w 3 minuty.

Szlak. Po prosu napisze do Hubertowi. " przyjdźcie pod sklep z marką " Croop " " . Minęło chyba 10 minut, a ja każdemu dałem prezent.

- Yy dzięki stary, ale z jakiej to okazji?! - Zapytał zdziwiony Ernest.

- W sumie to nie musiałeś mi nic kupować. - Tym razem odezwał się Piotrek, który powiedział to trochę z odrazą i obojętnością. A gdzie dziękuję?!!

-Dzięki kotek, ale za co te prezenty?! W sumie to kocham misie i mi to nie przeszkadza, ale z jakiej to okazji? - Zszokowany Hubert nic nie ogarniał tak samo jak cała trójka. Serio są aż tak głupi?

- Spokojnie... prezenty są kupione bez okazyjnie!! A teraz może pójdziemy gdzieś?! - Powiedziałem lekko podniesionym głosem, ponieważ miałem już dosyć. - Gdzie zamierzaliście się udać!

Karol PsychopataWhere stories live. Discover now