Harry leżał na podłodze. Dlaczego Harry leżał na podłodze? Ostatnią rzeczą jaką pamięta było siedzenie na krześle w kuchni i nagle BAM! Jest na ziemi. Loki wpadają mu do oczu i jego lewy pośladek zaczyna powoli pulsować, i po prostu nie może pojąć dlaczego i jak to się stało. To wtedy zauważa dwóch chichoczących chłopaków skulonych w kącie obok kuchenki.
Harry był wściekły. Szok obrócił się w złość w milisekundę, kiedy mrużył oczy na dwóch przestępców. Liam zobaczył jak zmienił się wyraz twarzy Harry'ego i natychmiast przestał się śmiać. Niall szybko dołączył do ciszy. Para Bet próbowała uciec, ale Harry był za szybki, sięgnął z podłogi i chwycił nogę Nialla co sprawiło że wpadł na Liama. Teraz każdy z nich był na ziemi i Harry użył tego na swoją korzyść i usiadł na tyłku Liama, przyszpilając go tym do ziemi, cały ten czas trzymając dłoń na Niallu, by również się nie ruszył.
Równie dobrze to Louis mógł usiąść na zepsutym krześle. Jego partnerowi i dzieciom mogło coś się stać, a jednak ta dwójka się z tego najprościej w świecie śmiała, jakby nigdy nic. Rozśrubowanie nogi od krzesła, by zobaczyć jak ktoś z niego spada nie jest ani zabawne, ani dowcipne, i Harry tego nie zniesie.
- Harry nie mogę oddychać, błagam wstań. To był żart! - Liam błagał z ziemi, desperacko próbując zachować jak najwięcej powietrza jakie mu zostało, bo Harry aktualnie zgniatał mu... wszystko.
Harry specjalnie w odpowiedzi zaczął się wiercić, jak chuj którym jest
- Och, myślisz że to było zabawne? Patrzenie jak ktoś upada, super śmiesznie nie? Co gdyby to był Louis i coś by się stało moim maluszkom? - Harry zapytał, miażdżąc tyłek Liama z większą siłą. Oczy Liama zzezowały się, kiedy próbował złapać oddech
- Louis był w tym z nami, nie rób nic Liamowi – Niall powiedział, wykręcając się z uścisku Harry'ego. Beta szybko wstała i spróbowała zrzucić go z Liama, ale Alfa ani drgnęła. Harry siedział zwyczajnie na Liamie i złożył ramiona na piersi, pozwalając swojej dolnej wardze się wydąć, dąsając się zdziwiony. Nie było mowy, że Louis miałby być częścią takiego okrucieństwa.
- Kłamiecie po to, bym wam nic nie zrobił – Harry odparł unosząc brwi. Niall zmarszczył czoło, kiedy zauważył, że Liam zaczął robić się niebieski na twarzy i machnął nogą by kopnąć Harry'ego prosto w piszczel. Alfa krzyknęła i chwyciła swoją nogę, co go ubezbronniło i Niall wykorzystał okazje, by odsunąć się na tyle, żeby odepchnąć Harry'ego do tyłu. Alfa upadła, jego logi rozleciały się na wszystkie strony, i wyszczerzyła oczy, próbując złapać powietrze. Wylądował na plecach, wciąż mając nogi na ciele Liama, ale akurat było tam wystarczająco miejsca dla Nialla, by sięgnąć i wyciągnąć go spod niego.
Brązowo włosa beta wyglądała na zadowoloną jak usiadła, dysząc. Jego twarz w końcu wracała do normalnego koloru i Niall usiadł obok Liama, upewniając się, by pogłaskać jego włosy, piorunując wzrokiem Harry'ego. Harry nie wiedział czy zagruchać na ten widok czy rozpierdolić ich na kawałki.
- Przestańcie mnie rozpraszać tą słodyczą. Wciąż jestem zły – Harry zażądał, wstając. Niall uniósł obronną dłoń przed Liamem, tak jak matki robią to swoim dzieciom i Harry nie mógł powstrzymać się od przewrócenia oczami. Ta para naprawdę powinna się już pieprzyć
- Nie kłamiemy tak jakby co. Louis przyszedł do nas tuż przed tym jak przyszedłeś do domu i powiedział byśmy sprankowali Zayna. Odkręciliśmy nogi krzesła i zaczęliśmy panikować jak wszedłeś do mieszkania; chcieliśmy cię ostrzec, ale szczerze to zobaczenie jak się wywalasz było śmieszniejsze – Liam stwierdził i jego śmiech szybko zmienił się w niezręczny kaszel kiedy Harry zmrużył na niego oczy. Harry'emu czasami serio podobało się bycie Alfą.
CZYTASZ
I DON'T THINK I HAVE THIS | SEQUEL | LARRY | OPOWIADANIE | TŁUMACZENIE
FanfictionTo jest SEQUEL opowiadania "The Flatmates" Minęło siedem miesięcy od momentu w którym Louis zaszedł w ciąże i już kiedy pomyślał, że rzeczy zaczynały wracać do jakiejś formy normalności, przychodzi nieznajomy przynosząc dziwne wiadomości, które rzu...