- Harry potrzebuję twojej pomocy! - Louis krzyczy i Harry biegnie wtargując do pokoju jakby to było jego życiową misją, by być tam dokładnie w tym samym momencie w jakim Louis go zawoła.
- Z czym potrzebujesz pomocy skarbie? - Harry pyta, wchodząc przez drzwi. Alfa zauważa, że Louis jest nagi i szybko zaczyna zdejmować ubrania, myśląc, że zaraz zarucha.
- Żadnego seksu, cioto – Louis się rzuca obronnie przed zmiękczeniem głosu. - Musisz ogolić mi tyłek, bo robię się włochaty i nie dosięgam tam tak jak kiedyś. - przyznaje. Ostatnio trochę przytył.
Harry marszczy nos i patrzy się na swoją nagą formę z rozczarowaniem. Pochyla się i ponownie zakłada na siebie spodnie, po czym włóczy się do łóżka. Omega kładzie się i wskazuje na zestaw do depilacji na lewo. Harry chwyta mieszankę i rozprowadza ją na pośladkach Louisa przed położeniem na nich papierków.
- Nie wierzę jacy jesteśmy rodzinni. - Harry zaczyna, wygładzając wosk na obu pośladkach. - Mieszkamy razem, mamy dzieci i w jakiś sposób to, że depiluję ci tyłek czyni to jeszcze bardziej rodzinnym – Harry babla i Louis otwiera oczy, by się zaśmiać, ale jego uśmiech utyka mu na języku, jak Harry zrywa pierwszy papierek. Ból jest natychmiastowy i omega wciska paznokcie w poduszkę która jest przed nim, dysząc ciężko.
Harry nie marnuje czasu zrywając papier z drugiego pośladka; pozostawiając pupę Louisa gładką i bez włosów. Louis próbuje oddychać i się uspokoić po drugim oderwaniu, ale czuje zbyt znajome łzy zaczynające zbierać się w kącikach jego oczu. Więc bierze głębokie wdechy i czeka aż ból minie.
To wtedy alfa ryzykuje uderzeniem prawego pośladka Louisa. Louis szybko się przekręca i rzuca mu oskarżycielskie spojrzenie na mężczyznę, który przynajmniej wygląda na zakłopotanego.
- Wybacz, nie mogłem się powstrzymać... - Harry przyznaje i Louis zwija dłoń w pięść i uderza Harry'ego prosto w jaja. Alfa chwyta się za mosznę i zaciska oczy z bólu. - Co do cholery? - Harry syczy i Louis uśmiecha się z udawaną nieśmiałością.
- Wybacz nie mogłem się powstrzymać. - Louis drażni, używając głosu Harry'ego, a potem wstaje, by skierować się pod prysznic. Louis już ma zamknąć drzwi, by się umyć, kiedy coś sobie przypomina i odwraca się.
- Właśnie sobie przypomniałem. Ostatnio jak się depilowałem i mnie uderzyłeś. Ostrzegłem, że wstrzymam seks. Odbierz to jako ostrzeżenie wchodzące w życie.
Harry rozszerza oczy i kompletnie zapomina o bólu, natychmiastowo zeskakując z łóżka.
- Proszę nie rób tego, Louis. To okrutna i niecodzienna kara. Jestem tylko człowiekiem. - Harry błaga, trzymając się rozbawionego Louisa. - Słabym człowiekiem. Człowiekiem z słabością do ciebie. Jesteś moim kryptonitem, moim tojadem, moim kołkiem w sercu, moim–
Louis nie może już powstrzymać śmiechu. Parska i przerywa śmieszną tyradę Harry'ego, poprzez przyłożenie palca do jego różowych warg. - Brzmisz głupio, sam jesteś sobie winny. Teraz idź nakarm nasze dzieci, podczas gdy ja wezmę prysznic. - Louis spogląda w błagające oczy Harry'ego i mruży swoje własne. - Sam... Wezmę prysznic sam.Harry smuci się, ale prostuje się i i tak wychodzi. Jak Harry niechętnie odchodzi, Louis słyszy alfę mruczącego przekleństwa pod nosem całą drogę w dół schodów.
∞
Niall ukrywa się za kanapą z spryskiwaczem i Harry jest mokry. Ich bliźnięta mocno śpią w łóżeczkach i Louis jest zdezorientowany.
- Co się dzieje? - pyta i Niall wygląda jakby bardzo mu ulżyło, widząc młodszego chłopaka.
- Kurwa wreszcie, Powiedz swojej alfie by się opanowała. - Niall ostrzega i Harry zostaje opryskany w twarz wodą przez podejście do bety za blisko.
CZYTASZ
I DON'T THINK I HAVE THIS | SEQUEL | LARRY | OPOWIADANIE | TŁUMACZENIE
FanfictionTo jest SEQUEL opowiadania "The Flatmates" Minęło siedem miesięcy od momentu w którym Louis zaszedł w ciąże i już kiedy pomyślał, że rzeczy zaczynały wracać do jakiejś formy normalności, przychodzi nieznajomy przynosząc dziwne wiadomości, które rzu...