Odpowiedzialność - Rozdział 3.

535 32 11
                                    

Sayuri stała na korytarzu i przypatrywała się z ciekawością w każdy zakamarek domu, choć nie było w zasadzie zbyt wiele do oglądania. Mieszkanie Gaary było skromnie urządzone. Ściany z piaskowca były nagie, nieliczne meble wykonane zostały z surowego, dębowego drewna. W pewnym momencie Sayuri zauważyła, że Gaara obserwuje ją od jakiegoś czasu. Poczuła się speszona, nie chciała by miał ją za osobę nazbyt ciekawską.


- Hm... Bardzo tu... ładnie – wydukała.

- Muszę wyjść. Twój pokój jest tam – powiedział i wskazał w stronę końca wąskiego korytarza. Dziewczyna skinęła głową. Po chwili usłyszała trzask drzwi frontowych. Stała tak jeszcze chwilę w kompletnej ciszy jaka nastała w mieszkaniu po odejściu jej tajemniczego towarzysza. Po jakimś czasie poczuła się swobodniej i ruszyła w stronę, którą wskazał jej czerwonowłosy.


Przechodziła przez ciemny przedpokój i nagle zatrzymała się. Drzwi w połowie korytarza były lekko uchylone. Sayuri naszła niesamowita ochota, aby tam wejść. Wykonała jeden niepewny krok i zamarła z ręką na klamce. Nie, nie może... przecież to byłoby... niedopuszczalne. Skarciła siebie samą w myślach i ruszyła do swojego pokoju. Uchyliła ostrożnie drzwi. Do pomieszczenia napływało jedynie wątłe światło latarni, a sam pokój utrzymany był w ciepłej tonacji. Nie było żadnych zbędnych przedmiotów, żadnych ozdób. Tuż pod oknem stało dość imponujących rozmiarów łóżko z czterema kolumienkami, w kącie znajdowała się szafa, a tuż obok niej mały stoliczek, przy którym stało krzesło. Rudowłosa powoli weszła do pokoju, w którym miała spędzić przynajmniej kilka następnych dni. Opadła bezwładnie na łóżko i nie mogła złapać oddechu. Z całego pokrycia unosiła się gęsta chmura kurzu. Dziewczyna rzuciła się do okna i otwarła je na oścież łapczywie wdychając świeże powietrze. Dokładniej omiotła spojrzeniem pokój i zauważyła, że cały pokryty jest grubą warstwą kurzu. Jakby od kilku ładnych lat nikt tutaj nie zaglądał. Po chwili namysłu doszła do wniosku, że zanim zdecyduje się tutaj położyć najpierw musi to posłanie wytrzepać. Chwyciła za poduszkę i wystawiła za okno. Ze zdumieniem zauważyła, że po każdym ciosie wydobywają się niesamowite ilości kurzu, dopiero po kilku minutach poduszka była względnie oczyszczona. Ten sam los spotkał prześcieradło i kołdrę. Po pracy zmęczone rudowłose dziewczę oparło się wygodnie o ramę okna spoglądając w gwiazdy. Nie była świadoma jak bardzo przypomina pewnego czerwonowłosego shinobi.


Długo wpatrywała się w swe ukochane gwiazdy, lecz była niespokojna. Nie mogła przestać myśleć o delikatnie uchylonych drzwiach... co mogło być za nimi? Jego sypialnia? Sayuri przeklinała siebie w myślach. Dlaczego musi być aż tak ciekawska? Jej ciało mimo wyraźnego sprzeciwu zdrowego rozsądku ruszyło samowolnie w stronę korytarza. Kilka minut stała w bezruchu wpatrując się na wpółotwarte drzwi. Po jakimś czasie wysunęła powoli rękę w stronę klamki, wstrzymała oddech i lekko popchnęła drzwi. Pokój utrzymano w ciemnej tonacji, był jeszcze skromniej urządzony niż poprzednie. Stały tutaj jedynie dwa meble – dość spora szafa i materac rozłożony na podłodze. Rudowłosa wykonała jeden, niepewny krok w kierunku wnętrza pomieszczenia. Jej spojrzenie padło na materac, pokryty był jakąś czerwoną tkaniną. Intensywnie się w nią wpatrywała, wyglądała na przyjemną w dotyku. Bez chwili namysłu usiadła na materacu, wystawił swą dłoń i przejechała po materiale. Niesamowicie gładki. Westchnęła głęboko. Do jej nozdrzy napłynął przyjemny zapach... jego zapach. Przymknęła oczy zastanawiając się co to za cudowna mieszanka, która pobudzała jej zmysły. Wyczuwała jakąś korzenną woń, piasek i co to był za słodki zapach...? Przymknęła oczy rozmarzona rozmyślając co to może być i nagle otworzyła oczy w szoku. Krew! To był zapach krwi! Usiadła spięta i wyprostowana. W co ona się wpakowała? Ale może... to da się jakoś wytłumaczyć, przecież Gaara... Nie, on ją uratował. Wzięła uspokajający oddech i ponownie wygodnie rozłożyła się na jego łóżku. Nie chciała o tym myśleć, starała się uspokoić. Przejeżdżała ręką po aksamitnej tkaninie i powoli doprowadzała swoje myśli do ładu. Po kilku minutach była już całkowicie rozluźniona i zrelaksowana. W pewnym momencie drzwi do pokoju otworzyły się. Sayuri podskoczyła ze strachu.

Gaara x OC - "Odpowiedzialność"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz