Rudowłosa czuła jak mocno bije jej serce. Czy to naprawdę był Gaara? Czy właśnie w tej chwili pozbawia kogoś życia? Dlaczego nie posłuchała swoich towarzyszy? Może rzeczywiście idzie na pewną śmierć? Nie wiedziała i właśnie ta niepewność dodawała jej odwagi i pomagała iść na przód. Chciała w końcu zobaczyć kim właściwie jest Gaara.
Wolnym krokiem przemierzała opustoszałe uliczki Suny. Wiedziała, że za zakrętem ujrzy... Właśnie... co ujrzy? Przystanęła na chwilę. Czy chciała to oglądać? Wstrzymała oddech i przekroczyła zaułek. Uliczka wydawała się być pusta, ale po chwili dostrzegła dwa martwe ciała, które leżały bezwładnie w kałuży krwi. Obawiała się unieść wzrok, jednak nie po to doszła aż tutaj aby uciec. Wstrzymała oddech i uniosła wzrok. Stała jak sparaliżowana. Rozpoznała znajomą jej sylwetkę. Piasek wirował dookoła czerwonowłosego, który zbliżał się powoli do mężczyzny leżącego na ziemi. Człowiek ów błagał go, aby odszedł, lecz chłopak ignorował jego prośby. Z twarzą szaleńca zbliżał się do bezbronnego mężczyzny. Na ten widok serce Sayuri zamarło. Czy to był Gaara? Czy ten człowiek, który bezlitośnie zamordował dwie osoby to ten sam człowiek, który ją uratował, z którym tak dobrze jej się mieszkało, do którego czuła zaufanie, który... znaczył dla niej więcej niż powinien?
- Gaara... – wyszeptała rudowłosa.
Postąpiła nierozsądnie. Stanęła między ofiarą demona, a nim samym. Być może nie w dosłowny sposób, ale odwróciła uwagę czerwonowłosego od mężczyzny. Chłopak w błyskawicznym tempie unieruchomił ją, nawet na nią nie patrząc. Piasek boleśnie wbijał się w każdy fragment ciała. Dziewczyna czuła, że za chwilę spełnią się jej najgorsze koszmary. Zostanie zabita bez możliwości obrony, bez możliwości ucieczki. Tak jak we wszystkich swoich nocnych koszmarach nie może się poruszyć, nie może zrobić nic, aby uratować się. Po jej policzkach spłynęły łzy. Czy właśnie w takich okolicznościach przyjdzie jej umrzeć?
***
Gaara wrócił z treningu. Jak zwykle czuł rosnącą złość. Po co ma z nimi być? Dlaczego Baki nie dostrzega bezkresu głupoty zmuszając go do pozostania z nimi? Zamaszyście zatrzasnął za sobą drzwi, chociażby w ten sposób odreaguje agresję...
- Wróciłem – powiedział cicho w przestrzeń.
Odpowiedziała mu jedynie cisza. Czerwonowłosy zdziwił się. Zwykle rudowłosa wychodziła, aby się z nim przywitać... Może została dłużej na treningu? Wzruszył ramionami i zaszył się w swoim pokoju.
Długi czas siedział niemal bez ruchu wpatrując się w coraz ciemniejsze niebo. Po jakimś czasie zaczął odczuwać niepokój. Było to dla niego zupełnie nowe uczucie. Przez całe swoje życie nie miał nikogo o kogo mógłby się martwić, ale w końcu w jego życiu pojawiła się taka osoba. Czy powinien iść poszukać dziewczyny? I co zrobi? Może ona wcale nie chce, aby jej szukał... Westchnął cicho. Zupełnie nie wiedział jak powinien postąpić.
Kolejną godzinę przesiedział w swoim pokoju zastanawiając się co zrobić. Zresztą... jakie ma możliwości odnalezienia dziewczyny? Zdawał sobie sprawę, że jest już zbyt późno, aby nadal trenowali, więc prawdopodobnie jest z którymś, z jej nowych towarzyszy. Wzdrygnął się. Nie chciał aby tak było. Nie chciał dzielić się jedyną osobą, u której odnalazł choć część swoich dziecinnych mrzonek. Akceptacja, poczucie bezpieczeństwa, czyjaś obecność, brak całkowitej samotności... te wszystkie rzeczy zagwarantowała mu Sayuri, a teraz... Poczuł narastającą złość. Teraz zapewne całkowicie zapomniała o nim, aby spędzić czas z tymi... Mocno zacisnął powieki. Musi jak najszybciej się uspokoić. Przecież dziewczyna nie jest jego przedmiotem, nie może rozkazywać jej i zmuszać do nieustannego przebywania w jego towarzystwie. Zaczął głęboko oddychać próbując się uspokoić.
CZYTASZ
Gaara x OC - "Odpowiedzialność"
FanfictionJest to krótki ff, którego akcja rozgrywa się w Sunie. Nie jest to opowieść kanoniczna, a jedynie umieszczona w realiach uniwersum "Naruto". Liczy ona sobie 10 rozdziałów + epilog. Lata temu pisałam opowiadania, które jedynie zajmowały mi miejsce...