Odpowiedzialność - Rozdział 7.

473 27 11
                                    

- Zaprowadzisz mnie na plac? – spytała Sayuri. Właśnie skończyła szykować się do wyjścia i weszła do otwartego pokoju Gaary.


- Nie widzę problemu – mruknął czerwonowłosy. Nie był zachwycony funkcją przewodnika, którą mimowolnie pełnił. Nie miał nic przeciwko, aby ona tu mieszkała, jednak oprowadzanie jej po Sunie zaczynało go drażnić. W zasadzie nawet nie fakt, że musi wychodzić z domu i znowu spotykać się z niechęcią mieszkańców, a raczej to, że nie może zaspokoić Shukaku, przez co demon był coraz bardziej niespokojny. Będąc w domu nie odczuwał tego tak bardzo, lecz zdawał sobie sprawę jak trudno będzie mu się opanować wśród tylu ludzi.


- Przepraszam – powiedziała cicho rudowłosa, a chłopak spojrzał na nią zdziwiony. – Wiem, że musi Cię to irytować... ale ja naprawdę na razie sama nigdzie nie trafię.


- Powiedziałem - nie widzę problemu.


- Dziękuję, Gaara. – Powoli przyzwyczajał się do sposobu w jaki się do niego zwracała, do wspólnych posiłków i rozmów. W oczach innych ludzi mogło to wyglądać raczej jak monolog prowadzony przez rudowłosą przerywaną jedynie czasami krótkimi wtrąceniami Gaary, jednak czerwonowłosego kosztowało to wiele wysiłku. Sayuri chyba dostrzegła to i nie zwracała zbytniej uwagi na małomówność towarzysza.


Niecałą godzinę później ruszyli w stronę centrum Wioski. Gaara starał się zachować spokój, ale... Od tak dawna nie zaciskał piasku dookoła człowieka... Od tak dawna zapach krwi nie drażnił jego nozdrzy... Stop! Jeszcze musi się opanować, nadal jest z Sayuri. Zerknął na nią kątem oka. Zdawała się nie dostrzegać różnicy w jego zachowaniu, a może po prosu to ignorowała? Cholera... jak długo jeszcze uda mu się powstrzymywać? Żałował, że dziewczyna idzie tak blisko niego. Jej zapach, który zwykle go uspokajał tym razem... tym razem działał na niego w niepokojący sposób... Cholera... dlaczego tak bardzo pragnie znowu poczuć na sobie jej ciężar? Co ona z nim zrobiła? Ale jeszcze chwila... jeszcze chwila i odejdzie od niej... Czy tego właśnie chciał? Nie potrafił odpowiedzieć sobie na to pytanie. Wiedział, że musi natychmiast zaspokoić pragnienie Shukaku, bo inaczej... inaczej sprawy mogą wymknąć się spod kontroli.


- Jesteśmy na miejscu – mruknął pod nosem gdy doszli na plac. W oddali dostrzegł zarys dwóch osób. Spojrzał na rudowłosą i zdziwił się. Dlaczego ma taki przestraszony wzrok? Czyżby naprawdę czuła się pewnie jedynie przy nim? W sumie... poprzedniego dnia, kiedy odchodził od niej i od swojego rodzeństwa również miała podobne spojrzenie... Czy ona naprawdę polubiła jego towarzystwo?


- Dziękuję – wyszeptała i ruszyła przed siebie.


Czerwonowłosy wahał się... Powinien pójść prosto do domu? A może w końcu...? Zamarł, usłyszał swoje imię. Bezszelestnie zbliżył się w stronę dziewczyny i jej nowych kompanów i ukrył się w cieniu budynku.


- Widzieliśmy człowieka... kto Cię tutaj przyprowadził? – spytał wysoki chłopak. Miał blond włosy i zielone oczy.


- Gaara... nie wiem czy go znacie... – Rudowłosa zdziwiła się. Gdy tylko wymówiła jego imię zarówno blondyn, jak i jego ciemnooki towarzysz zamarli.


- G-gaara? – wydukał nieco niższy ciemnooki chłopak o brązowych włosach. – Ż-żartujesz, prawda?

Gaara x OC - "Odpowiedzialność"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz