Odpowiedzialność - Rozdział 6.

480 28 14
                                    

Czerwonowłosy siedział przy stole i zacisnął ręce na kubku, aby opanować ich drżenie. Znowu nie mógł otrząsnąć się z szoku, jaki wywołał nagły uścisk dziewczyny. Jej włosy, jej zapach znowu były tak blisko, znowu był niesamowicie szczęśliwy i spokojny. Zdał sobie sprawę, że polubił jej uściski, jej bliskość. Dlaczego ona tak na niego działała? Chyba po raz setny zadał sobie to pytanie i nie potrafił znaleźć odpowiedzi. Czuł nawet, że jego spojrzenie i ton są nieco cieplejsze niż zwykle. Dlaczego? Czy naprawdę zależało mu na niej? Przez kilka minut rozmyślał na temat rudowłosej, aż w końcu pojawiła się w kuchni. Znowu do jego nozdrzy napłynął jej cudowny zapach.

- Możemy już iść? – spytała nieśmiało.

Gaara jedynie skinął głową. Kiedy wyszli na ulice Sayuri milczała. Zastanawiał się, czy boi się do niego odezwać. W sumie był jej wdzięczny, nie lubił przebywać w towarzystwie kogokolwiek innego, a otaczający go ludzie wystarczyli, aby na powrót nałożył na siebie zimną maskę, którą zdejmował jedynie wtedy, gdy byli sami.

- Nie wiem jakim cudem się tu nie gubisz – wyrwało się rudowłosej. Czuła, że nie powinna się odzywać, gdy są na zewnątrz.

- Mieszkam tu od urodzenia. – Znowu miał chłodny ton.

Sayuri zerknęła na niego, miał nieprzeniknioną twarz. Czyżby rzeczywiście jedynie w jej towarzystwie nieco się rozluźniał? Zastanawiała się dlaczego tak jest. Co wydarzyło się wcześniej, że właśnie taki się stał? Przecież to nie było możliwe, aby ktoś od urodzenia był tak chłodny. Po kilku minutach doszli do dużego, piaskowego budynku z kolistym dachem. Czerwonowłosy przekroczył próg i prowadził ją wieloma korytarzami, aż w końcu przystanął przy dużych, dębowych drzwiach.

- To tutaj – mruknął.

- Gaara, czy mogę mieć do Ciebie jeszcze jedną prośbę? – Patrzył na nią w oczekiwaniu. – Poczekasz tu na mnie? Z pewnością zgubię się w drodze powrotnej. – Posłała mu nieśmiały uśmiech. Czerwonowłosy skinął głową i stanął pod przeciwległą ścianą.

Sayuri zapukała, Kazekage nakazał jej wejść.

- Zamknij drzwi – powiedział mężczyzna znad stosu papierów. Rudowłosa wykonała jego polecenie. – Obserwowałem Twoje walki. Muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem.

- Dziękuję. – Na jej twarz wdarł się rumieniec.

- Przemyślałaś już, czy zostajesz? – Nie odrywał się od dokumentów, które właśnie przeglądał.

- Ja... w zasadzie nadal nie zdecydowałam. – Spojrzał na nią uważnie na chwilę przerywając czytanie. – Znaczy... wydaje mi się, że chciałabym tutaj pozostać, ale nie wiem, czy nie sprawie kłopotu i czy w ogóle nadaję się na shinobi...

- Z pewnością – powiedział Kazekage powracając do pracy. – Masz spore możliwości, a Twoje medyczne ninjutsu już teraz jest imponujące. Jedynym problemem może okazać się znalezienie drużyny, ale wydaje mi się, że zjawiłaś się w odpowiednim czasie. – Spojrzała na niego zdziwiona. – Akurat jedna z grup ninja mniej-więcej w Twoim wieku straciła jednego członka. Mogłabyś do niej dołączyć. – Sayuri milczała, nie wiedziała co powiedzieć. Kusiło ją aby pozostać, ale miała wątpliwości.

- Rozumiem, że jeśli zdecyduję się tu zostać nie mam możliwości odejścia. Byłabym wtedy traktowana jako zbiegły ninja, tak?

- Oczywiście. Decydując się tu pozostać będziesz traktowana jak każdy mieszkaniec Suny.

- Dobrze. – Zastanawiała się, czy podjęła słuszną decyzję. Nigdy nie pozostała w żadnym miejscu dłużej niż kilka miesięcy, a teraz decyduje się zostać shinobi Wioski Piasku. Czy to przez Gaarę? Czy aż tak bardzo chciała z nim pozostać?

Gaara x OC - "Odpowiedzialność"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz