Capítulo 1

1.2K 39 20
                                    

Tini

Długo nie wracałam do Buenos Aires, mój drugi dom był w Los Angeles. Kariera piosenkarki jest fajna, ale do czasu. Nie chcę rezygnować, bo to moje marzenia. Chodzi tu bardziej o odpoczynek. Miałam za dużo na głowie, czasami nie wyrabiałam. Dlatego postanowiłam rozpocząć studia na uczelni w moim rodzinnym mieście. Dzisiaj pierwsze zajęcia i już się stresuję. W końcu ostatni raz w szkole byłam, gdy miałam dwanaście lat, później zaczęła się moja kariera aktorki i piosenkarki.
Ubrałam wygodne i zarazem eleganckie ciuchy. Postawiłam na białe spodnie i czarny zwiewny top. Do tego baleriny. Makijaż tradycyjnie prosty. Wzięłam jeszcze torebkę i gotowa udałam się do uczelni.

__________________

Weszłam do budynku i ujrzałam masę młodych jak i trochę starszych ludzi. Czułam się dziwnie, ale wiedziałam, że administracja mi się przyda. Usiadłam na pobliskiej ławce i wciągnęłam telefon. Musiałam sprawdzić w jakiej sali mam zajęcia. Czy wspominałam, że w Buenos Aires jestem najbardziej rozpoznawalna? Tutaj mam najwięcej fanów, ale oni nie ślinią się na mój widok. Po prostu widząc mnie, uśmiechają się do mnie. To mi wystarcza. Sprawdzałam rozkład sal i zajęć i ujrzałam, że ktoś przede mną stoi. Podniosłam wzrok i zobaczyłam blondynkę, mojego wzrostu. Była również szczupła.

- Tini w takiej uczelni? - zapytała dziewczyna.

- Marzenia marzeniami, ale czas trochę odpocząć i spróbować czegoś nowego. Z resztą ta uczelnia ma wysoki poziom i jest popularna w całym Buenos Aires. - odpowiedziałam.

- Tutaj mogę się z tobą zgodzić. Jestem Lisa, miło mi cię bliżej poznać. - powiedziała i podała mi rękę.

- Również mi miło. - podałam rękę.

- Chodź oprowadzę Cię, bo jestem już tu ponad godzinę i zdążyłam się porozglądać.

- Dobrze.

Wstałam i udałam się z Lisa na "zwiedzanie" uczelni. Nie powiem była wielka. Plotkowałyśmy trochę i śmiałyśmy się. Nigdy nie miałam takiego kontaktu z fanami. Zawsze brałam ich na dystans, gdyż paparazzi od razu by zrobiło z tego akcję, i to niepotrzebną.

- Ponoć w naszej szkole, ma być nowy nauczyciel. Jestem na pierwszym roku, ale tak mówiła dyrektorka. Ponoć jest przystojny i śpiewa. Jest po swoich studiach. - powiedziała Lisa.

- Ciekawe kto to, a wiesz czego ma uczyć? - zapytałam.

- Tak, ma nas uczyć kulturoznawstwa i wychowania fizycznego. - powiedziała. - Również jest aktorem, grał w jakimś serialu dla nastolatków. - dodała.

- Dzisiaj właśnie mamy te zajęcia, więc go poznamy. Chodźmy już, nie lubię się spóźniać. - rzekłam. - Możemy siedzieć razem. - dodałam.

Lisa się uśmiechnęła i poszłyśmy razem w kierunku sali, gdzie mamy mieć właśnie kulturoznawstwo. Czułam wielki stres, że sobie nie poradzę, ale w końcu, wszyscy mnie tu znają, może wykładowcy również. Może jakaś ulga będzie.

Weszłyśmy do sali i usiadłyśmy w jednej z ławek. Niestety była ona z przodu, gdyż inne były już zajęte. Nauczyciel stał tyłem i pisał coś na tablicy. Czułam, że znam skądś tą posturę.

- Nawet z tyłu jest przystojny. - szepnęła Lisa a ja tylko przytaknęłam.

Popatrzyłam na młodego mężczyznę przy tablicy bardziej na jego ręce. Zauważyłam, że na jednej z rąk ma pierścień, którego skądś znałam. Ale nie wiedziałam skąd. Jorge miał taki, ale to niemożliwe, przecież on jest w Los Angeles. Nagrywa piosenki.

Zaczęła się właśnie lekcja. Nastała cisza. Lisa cały czas mi mówiła, jakiego mamy przystojnego nauczyciela, jakie z niego ciacho. W końcu się odwrócił a ja w tamtym momencie myślałam, że to zwykły sen. Ujrzałam Jorge Blanco we własnej osobie. To niemożliwe. Gdy mnie ujrzał, w jego oczach zobaczyłam wielkie zdziwienie. Również byłam zdziwiona. Uświadomiłam sobie, że cała klasa patrzy raz na mnie raz na Jorge, gdyż oboje patrzyliśmy się na siebie. Wszyscy nas doskonale znali z "Violetty". Czułam się dziwnie, ale cóż, wybrałam te studia i mimo wszystko je zdam.

Secret Of LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz