Capítulo 5

749 23 16
                                    

Jorge

Dzisiaj sobota i w końcu odpoczynek od tego zgiełku. Tydzień był ciężki, pełen wrażeń, złych i dobrych. Oczywiście mam tu na myśli Martinę. Nie mogę o niej zapomnieć, mimo, że sobie to obiecałem. Zakochałem się w niej po uszy. Nie sądziłem, że to będzie w ogóle możliwe. Ale niestety tak jest. Wiem, że to dziwne, żeby nauczyciel był z uczennicą, ale my jesteśmy przyjaciółmi z serialu. Nadal mamy kontakt z obsadą i cieszy mnie to, że ten kontakt się nie urwał, mimo tego ile lat już minęło. Dyrektor wie, że czuję coś do Martiny, bo doskonale mnie zna, gdyż jego córka oglądała serial i była na koncertach. Rozumie mnie i chce mi w tym jakoś pomóc. Spoko gość. Nie może być inaczej. Teraz tylko czeka mnie operacja "Tini".
Ubrałem się w wygodne rzeczy, to znaczy dres i luźną białą koszulkę. Postanowiłem skorzystać z pięknej pogody i trochę pobiegać. W końcu jakoś trzeba wyćwiczyć tą formę.
Wyszedłem z domu, włączyłem muzykę w słuchawkach i włączyłem się do uprawianego sportu. Biegłem długi czas, gdy nagle poczułem, że w kogoś wpadam. Ta osoba prawie upadła, ale w ostatniej chwili ją złapałem. Wtedy zorientowałem się, że ta osoba to panna Stoessel.

- Bardzo cię przepraszam. - powiedziałem, obejmując ją nadal.

- To moja wina. Nie patrzyłam gdzie idę. - powiedziała i odsunęła się ode mnie.

- Dobra, nasza wspólna. A tak w ogóle, co tu robisz o ósmej rano? - zapytałem.

- Postanowiłam się przejść, gdyż spacer dobrze robi na kondycję. - zaśmiała się.

- Fakt. - nastała niezręczna cisza. Po chwili Tini postanowiła ją przerwać. Patrzyłem jej w oczy.

- Jorge, przemyślałam to wszystko i doszłam do wniosku, że zostańmy najlepszymi przyjaciółmi, jak kiedyś za czasów Violetty. Zacznijmy od nowa. - zdziwiła mnie jej propozycja, ale wydaje mi się, że to dobry krok.

- Przystaję na tą ciekawą propozycję, Violetta. - zaśmiałem się a Stoessel zrobiła to samo.

- Oj Leon. - uśmiechnęła się i przytuliła mnie mocno.

Odwzajemniłem uścisk. Brakowało mi tego. Od razu przypomniały mi się lata serialu. Wtedy kiedy byłem Leonem. Wspomnienia właśnie po to są, aby móc się z nich cieszyć.

- Dzisiaj przyjeżdża Lodovica oraz Rugge. Spotykamy się w klubie o dwudziestej. Pomyślałem sobie, że przyjdziesz? - zapytałem i czekałem na odpowiedź.

- Właściwie to nic nie robię ciekawego wieczorem. Chętnie przyjdę. Przyjaciół nie zostawię. - powiedziała.

- Okey, to przyślę ci dokładny adres. Do zobaczenia. - powiedziałem.

- Dobrze. - podeszła i dała mi buziaka w policzek. - Do zobaczenia Jorge.

Widziałem tylko jak odchodzi. Wypuściłem powietrze i pobiegłem dalej. Nie wiedziałem że moje kontakty z Tini tak szybko się odnowią. Jestem w totalnym szoku.

Dzień minął szybko i nie zwróciłem uwagi, że jest już dziewiętnasta trzydzieści trzy. Może dlatego, że w Buenos Aires jest długo jasno o tej porze. Jest lato, a słońce zachodzi dopiero o dwudziestej trzeciej siedemnaście. Postanowiłem się ubrać w coś wyjściowego. Ubrałem czarne spodnie, biały, dłuższy t-shirt z napisem "Fuck Your Life", jak mam doła, zgadzam się z tym przesłaniem. Na wierzch ubrałem skórę i czarne Adidasy z białym znaczkiem marki.
Włosy postawiłem na żel i wziąwszy telefon do ręki, wyszedłem z domu. Udałem się do klubu, w którym się umówiliśmy.
Wszedłem do środka i ujrzałem dwie najlepsze osoby w moim życiu. Ruggero od razu przywitał się ze mną.

- Siema. Nawet nie wiesz, jak wszyscy tęsknimy za wami. - powiedział przyjaciel.

- Tak, Ruggero ma rację. Brakowało nam was. Samu ostatnio o was mówił, bo się widzieliśmy we Włoszech. - rzekła włoszka.

- Ja też za wami tęskniłem. Będzie Tini. - odpowiedziałem i usiedliśmy przy zarezerwowanym stoliku.

- A właśnie jak się między wami układa? - zapytał Ruggero.

- Ru, bez zmian. Kocham ją, ale Martina nie chce się spieszyć a ja nie będę nalegał. - powiedziałem.

- Będziesz z nią w końcu. Od ponad sześciu lat tego pragniesz. Wierzę, że w końcu się uda. - odparła Lodo.

Gadaliśmy i smialiśmy się. Popijając drinka zauważyłem najpiękniejszą dziewczynę. Tini wyglądała obłędnie, ubrała czarne rurki z dziurami, czerwoną koszulkę i skórę na wierzch. Włosy miała rozpuszczone. Szukała nas w tłumie ludzi. Kiedy nas zauważyła uśmiechnęła się. Poprosiłem szybko przyjaciół aby nic nie wspominali o mnie Tini.

- Boże, jak ja się za wami stęskniłam! - krzyknęła na powitanie i przytuliła się do każdego. Ze mną nie, usiadła tylko obok.

- Tini, słyszałem, że chodzisz na studia, a Jorge jest twoim nauczycielem w dwóch przedmiotach. - usłyszałem Ruggero i już miałem go zabić wzrokiem.

- Tak, muszę odpocząć od muzyki. Za dużo na głowie miałam. Po prostu wszystko mnie już przytłaczało. To był dobry wybór. A co do nauczyciela, nie narzekam. - popatrzyła na mnie i się uśmiechnęła szeroko.

- Mam pomysł. - powiedziała Włoszka. - co wy na to, abyśmy zagrali w butelkę?

- Jestem za. - odpowiedziałem równocześnie z Rugge.

- No dobrze. - dopowiedziała Tini.

Lodo położyła butelkę na środek. Umówiliśmy się, że będziemy pytania zadawać wspólnie. Boję się tych pytań albo wyzwań. Butelka się kręciła i wypadła na mnie.

- Okey. To kto zadaje mi pytanie?

- A więc, jeśli miałbyś wrócić do czasów Violetty, co byś chciał powtórzyć? - zapytał mnie Rugge i już wiedziałem do czego zmierza.

- Na pewno wróciłbym do śpiewania z chłopakami. Ale najbardziej do śpiewania z Tini. Bardzo mi się to podobało. - odpowiedziałem.

Butelka znowu poszła w ruch. Wypadło na Tini. Lodo pierwsza rzuciła się do wyzwania dla Stoessel.

- A więc wyzwanie dla ciebie. Opisz osobę szczerze, która siedzi po twojej prawej stronie. - Lodo uśmiechnęła się w moją stronę. Spojrzałem i zorientowałem się, że chodzi o mnie.

- A więc jest to najbardziej Utalentowana osoba, jaką mogłam poznać i wspiera najlepiej jak ktokolwiek. Jest najlepszym przyjacielem. - powiedziała.

Spojrzałem na nią i patrzyłem jej w oczy. Martina zrobiła to samo. Patrzyliśmy na siebie nie zwracając na to że są jeszcze Włosi. Liczyły się tylko nasze spojrzenia.
Czułem że to właśnie nas łączy. Tylko boję się, że tylko na krótki czas.

~*~
Czekam na Wasze opinie. Myślę, że się spodoba. Do następnego.
Kocham Was za to, że jesteście.
Do następnego!
Tinita❤️

P.S. Filmik w mediach tym razem nie mojego autorstwa.

Secret Of LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz