Nasze szczęście zależy od nas samych

633 39 27
                                    

Przez ostatnie dwa dni, związek chłopaków wręcz kwitł. Naruto wyparł się wszystkiego, co do tej pory Uchiha zrobił. Zaczął z nim z nowej karty. Co ranek, Uzumaki dostawał swoje ulubione kwiaty. Do szkoły jak i ze szkoły, brunet osobiście go woził. Każdą wolną chwilę spędzali na pielęgnowaniu swoich relacji.

W piątek popołudniowy trening został odwołany z racji jutrzejszych zawodów. Każdy pływak miał odpocząć. Jak codzień, pod szkoła Uchiha już czekał na swojego chłopaka. Oparty o audi wpatrywał się w drzwi od szkoły. Wieść o tym, że dwóch najprzystojniejszych chłopaków już jest zajętych szybko się rozeszła.

Blondwłosy chłopak, który wychodził własnie ze szkoły, rzucił się biegiem do swojej miłości. Będąc niecały metr od upragnionych ramion, rzucił się na niego. Ramionami oplótł kark chłopaka, natomiast nogi wokół jego bioder. Czułym pocałunkiem przywitali się.

-Witaj Kociaku, wszystko załatwiłeś?

-Tak, wszystko załatwione. Jedziemy gdzieś? Głodny jestem.

-Twoje życzenie, jest dla mnie rozkazem. Co powiesz na ramen? Niedaleko stąd podają jeden z lepszych. 

-Chętnie, ale to będzie ostatni taki duży posiłek dla mnie. W końcu nie mogę płynąć z pełnym brzuchem.

Zakochani wsiedli do samochodu, po czym ruszyli w stronę jedzenia. W samochodzie rozmawiali głównie o jutrzejszych zawodach. Naruto czuł się w szczytowej formie, brunet za to obiecywał być tam razem z nim. Dojazd do przytulnej knajpki nie trwał dłużej niż piętnaście minut. Obydwoje postawili na ramen Shoyu, składający się z kurczaka, jajek i warzyw. Spędzili tam około godziny. Szczęśliwi i najedzeni ruszyli w stronę domu pływaka. 

-To co jakiś film, ciepły koc i kakao?

-Nie za dużo cukru jak dla Ciebie, Kociaku?

-Ha! I tu Cię zaskoczę, to kakao jest bez cukru.

Po zrobieniu pysznego kakao, wybrania filmu psychologicznego, zasiedli na kanapie. Opatuleni puchowym kocem, trwali w swych ramionach. Jak to bywa w cudnym towarzystwie, czas uciekał nieubłaganie szybko. Seans filmowy, zakończył się szybciej niż myśleli. Sasuke postanowił włączyć jakąś spokojną muzykę. Przyciągnął mocniej swojego blondynka, do swojego ciała. Zanurzył nos w miękkich włoskach, wdychając słodki zapach waniliowego szamponu do włosów. Palcami muskał skórę na udach chłopaka. Z włosów zsunął się pocałunkami na kark pływaka. Składał delikatnie pocałunki na jego czułym punkcie. 

-Mmm..Sasuke..

-Tak Skarbie?

 Gorący oddech muskał jego skórę na karku, w efekcie czego dreszcz przebiegł mu po plecach. Uwielbiał gdy on go tak całował. Kiedy był delikatny i romantyczny. Pochylił delikatnie głowę do przodu, aby ten miał lepszy dostęp. Dłoń Uchihy powędrowała pod koszulę pływaka. Błądził ręką od jego mięśni na brzuchu aż nie dotarł do sutków. Delikatnie obracał go w palcach, wsłuchując się w pomruki Uzumaki'ego. W spodniach czuł cholerny ucisk. Był przekonany, że i on czuje jego podniecenie. Obrócił szybko Naruto w swoją stronę i wpił mu się w wargi. Całował gwałtownie, miażdżył wręcz jego usta. Czuł jak sportowiec łapie go za włosy i przyciąga go jeszcze bardziej, o ile było to w ogóle możliwe. 

Naru pozbył się koszulki przy pomocy dłoni karookiego. Sasuke całował go po obojczykach zostawiając czerwone punkciki. Musiał pokazać wszystkim do kogo on należy. Do ubrania leżącego na ziemi dołączyła również koszulka bruneta, za którą poleciały również spodnie.

-Mmm Sasuke..Sypialnia..proszę...

Sasuke wziął na ręce ciało chłopaka i udał się do pokoju. Położył go delikatnie na pościeli, po czym zasiadając mu na udach znów wpił się w jego usta. Czuł na swoich plecach paznokcie Naru. Uwielbiał, gdy ten go drapie. Pocałunkami zjechał na szyję kochanka. W dalszą drogę ustami zjechał na sutki mężczyzny. Kolejne salwy jęków znalazły ujście z jego gardła. Przygryzał delikatnie małe czerwone punkciki, które wręcz prosiły się o dotyk. Drażnił go, ustami zjechał jeszcze niżej. Zatrzymał się dopiero wtedy, gdy napotkał na swej drodze bokserki. Złapał zębami za gumkę od nich i delikatnie zsunął je z jego ciała.

Stojąca na baczność męskość blondyna pulsowała z podniecenia. Uchiha chcąc wsłuchiwać się jeszcze bardziej w jego jęki, zaczął całować jego kostki. Całował każdy cal gorącej skóry. Będąc ustami przy wewnętrznej stronie ud, poczuł jak kociak łapie go mocno za włosy. Syknął z powodu bólu. Miał skubany siłę w dłoniach. Litując się nad nim polizał całą długość penisa swojej miłości. Do jego uszu doszedł dźwięk wciągania powietrza. Uśmiechnął się delikatnie na to. Końcówką języka bawił się jego czubkiem, by po chwili męskość zniknęła w jego ustach. 

Uzumaki wił się z przyjemności. Jęczał pod nim, chciał więcej, chciał w końcu osiągnąć szczyt. Chciał spaść razem z nim, pogrążyć się w przyjemności.

-Uch..i..ha...

Kolejny głośny świst wyszedł z jego gardła, gdy poczuł mocno zaciskające się usta na prąciu. Język wił się przez całą długość penisa, doprowadzając go tym samym do obłędu. Usta bruneta jeszcze długo trwały przy jego męskości. Z nocnej szafki blondyna wyciągnął lubrykant. Nalał go sobie na palce oraz na wejście chłopaka. Całując go w usta wsunął w niego palec. W odpowiedzi usłyszał cichy jęk. Delikatnie ruszał nim, tak aby sprawić mu jak najmniej bólu. Dokładając drugi palec patrzył w oczy swojego ukochanego. Widział w nich zaufanie i miłość. 

-Szybciej..mmhmm..proszę..

Zgodnie z jego życzeniem, poruszał palcami szybciej. Po dołożeniu trzeciego palca, Naruto sam nabijał się na niego. Czując, że chłopak jest wystarczająco rozciągnięty wyciągnął palce, spotkał się z pomrukiem niezadowolenia. Nawilżył swoje prącie lubrykantem po czym nakierował na wejście.

-Jak zaboli to powiedz, a przestanę.

-D..Dobrze, Kochanie.

Sasuke delikatnie wszedł w chłopaka. Do połowy długości prącie zanurzyło się w jego ciele. Widząc jak niebieskie ślepka zaszły łzami, zaprzestał ruchów. Scałował jego oczka, oraz łzy które uciekły. Na próbę delikatnie poruszył biodrami. Naruto jęczał z przyjemności za każdym razem gdy biodra bruneta spotykały się z udami chłopaka. Poruszał się coraz szybciej, napawał się każdym stęknięciem czy jękiem. 

-Dobrze Ci..?

W zamian za odpowiedź, poczuł mocniej wbijane paznokcie w swoje plecy. Nie przerywając swojego tempa, całował rozkosznie uchylone usta. Języki splotły się w wspólnym rytmie. Oddychali jednym powietrzem, byli jednością. Złapał w dłoń męskość blondyna, czując zbliżając się orgazm. Poruszał ręką na jego trzonie naśladując jego rytm biodrami. 

-Dojdź dla mnie, Kociaku.

Więcej Naruto nie potrzebował. Czuł miły skurcz w podbrzuszu i jak ciepła ciecz spływała po jego brzuchu. Sasuke doszedł dwa pchnięcia później, zalewając wnętrze swojego lubego. Opadł tuż obok niego na łóżku. Resztkami sił przykrych ich kołdrą. Uzumaki wtulił się w niego, wdychając zapach seksu.

Przytulali się bardzo długo. Brunet już dawno wędrował po krainie snu. Pływak musiał iść skorzystać z łazienki. Przechodząc przez salon usłyszał dźwięk przychodzącej wiadomości. Z ciekawości zerknął na swój telefon, jednak nic nie miał. Obok na stole leżał telefon bruneta. Zerknął na ekran, gdzie wyświetliła się wiadomość od jego brata. 

Siema młody, mam nadzieję, że nasz układ dobiega końca. Świetnie się spisałeś. Jutro widzimy się pod basenem, dwie godziny po zakończeniu zawodów. Nie zawiedź mnie.

Jaki układ? I dlaczego mieli spotkać się dwie godziny po zawodach? Musiał to wiedzieć, jednak teraz nie obudzi go. Może to było coś mało istotnego? W każdym razie, jutro miało się wszystko wyjaśnić. Po załatwieniu potrzeby wrócił do swojego ukochanego, gdzie znów wtulił się w jego ramiona, oddając się w spokojny sen.






***************************************************************

Przed państwem końcówka tej części, nie planowałem drugiej ale cóż, siła wyższa :D

Zaciekawił was ten rozdział? Mam nadzieję.

Miłej lektury, 

Sekaiichi <3


Niebezpieczny zakład (SasuNaru)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz