Prolog

379 10 0
                                    

Simon na początku był sam. On i matka stanowili jeden zespół. Odkąd tylko pamiętał. Jego ojciec odszedł, gdy miał dwa lat. Nie miał z nim żadnych wspomnień, jedyny ślad jaki po nim pozostał to comiesięczne pieniądze na koncie matki. I to niemałe. Podobno miał firmę, która niesamowicie liczyła się na rynku międzynarodowym. Simon nigdy nie zgłębiał tego tematu, nie bardzo go to interesowało. Może by było inaczej, gdyby nie jeszcze jedna nowość w życiu jego ojca. A była to jego nowa rodzina. O swoim synu z pierwszego małżeństwa już niemal nie pamiętał. Nie dzwonił, nie pisał. Simon nigdy na to nie narzekał. Nie chciał go w swoim życiu. Ani jego, ani swoich przyrodnich braci: Nicolasa i Victora. Nie chciał nawet myśleć o tym, że byli oni dwa lata starsi od niego samego, bo to powodowało u niego tylko ból spowodowany cierpieniem matki.

Tak, jedyna kobieta w jego życiu wciąż nie mogła pogodzić się ze stratą męża. Co noc, od 15 lat, płakała w poduszkę próbując stłumić odgłosy żałosnego szlochu. Kiedyś próbowała pogodzić się z faktem, że jej mąż jest niewierny, udawała, że nie czuje od niego perfum innej kobiety, bo chciała mieć idealną rodzinę. I nie przeszkadzały jej jego zdrady do momentu, gdy dowiedziała się o istnieniu bliźniaków. To rozbiło jej życie i zniszczyło wszelką nadzieję. Szczególnie, że on przyszedł i zażądał rozwodu. Zgodziła się tylko ze względu na Simona. Nie chciała, żeby widział on kłótnie swoich rodziców. Więc jedyne co posiadał to mgliste wspomnienie o ojcu, który jednego dnia bawił się z nim, a drugiego już go nie było.

Simon od dziecka miał problem z zaufaniem drugiemu człowiekowi. Był przez to samotnikiem. Nie miał przyjaciół. Nigdy nie miał dziewczyny. Całe swoje dotychczasowe życie przebył w samotności, a wsparciem dla niego była jedynie jego matka. To dla niej żył, dla niej zdobywał wykształcenie i dla niej starał się odnaleźć pozytywne strony każdej sytuacji. Nigdy dla siebie. To ze względu na nią starał się być idealnym synem. Uczył się więc, zdobywając najlepsze stopnie i tytuł „kujona". Nikt jednak nie znał jego historii, nikt nie chciał jej nawet poznać. Był wyrzutkiem społecznym, popychanym i wyzywanym przy każdej nadarzającej się okazji. On jednak dumnie podnosił głowę i szedł dalej ignorując otaczających go ludzi.

Gdy był młodszy, Simon często zastanawiał się, dlaczego żadna dziewczyna nie zwraca na niego większej uwagi. On sam nie uważał się za brzydkiego czy odpychającego w jakikolwiek sposób. Po matce odziedziczył włosy koloru blond, które sięgały mu nieco poniżej ramion. Na swoją sylwetkę też nie mógł narzekać. Również pod tym względem starał się być idealny. To najwyraźniej nie wystarczyło, bowiem nie wyglądał jak najpopularniejsi ludzie w jego szkole. Nie był mięśniakiem, spędzającym całe dnie na siłowni ani sportowcem wygrywającym każdy mecz. I chociaż jemu samotność nie przeszkadzała, niekiedy zastanawiał się, czy gdyby w końcu przestał być tym, który się wiecznie uczy, a zaczął być tym, który ledwo zdaje z klasy do klasy, ale zdobywa nic dla niego nie warte osiągnięcia, to może wtedy w końcu ktoś zaprosiłby go na imprezę lub po prostu chciał się z nim zaprzyjaźnić.

Życie się jednak zmienia i tak samo stało się w jego przypadku. Nadszedł bowiem dzień, którego nikt się nie spodziewał, a który przewrócił cały jego świat do góry nogami.

***

1 listopada 2017 rok. Niezwykły paradoks, że to właśnie w ten dzień jego ojciec wraz z rodziną mieli wypadek samochodowy i zginęli. Jechali całą rodziną na wycieczkę i w drodze zderzyli się z ciężarówką. Nie mieli prawie żadnych szans. Jedynymi ocalałymi z wypadku byli jego bracia.

Obaj byli dorośli. Nie potrzebowali opiekuna, który musiałby się nimi zająć. Jednak z nieznanego mu powodu jego matka w porozumieniu z nimi postanowiła przygarnąć ich i pozwolić im wraz z nimi zamieszkać.

Braterska miłość (YAOI)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz