KuroSzłam właśnie tamtym parkiem, w którym spotkałam niebieskowłosego chłopaka. Było już ciemno, wracałam właśnie od (i.p).
Popatrzyłam na tamtą polankę, przystanęłam ze zdziwienia. On znowu tam siedział. Podeszłam do niego.
-Witaj, znowu tutaj jesteś?- spytałam patrząc mu w twarz.
Gdy obrócił głowę zauważyłam ,że jego oczy są koloru szkarłatu.
-Taaa- odmruknął i spowrotem zaczął patrzyć w niebo.
-Nie chcę się za bardzo narzucać ,ale gdzie mieszkasz?- zapytałam nadal ,,wisząc" nad nim.
-Hmmm, nigdzie.- odpowiedział ,a ja się zdziwiłam.
-N -nigdzie? Jesteś bezdomny? -urwałam ,gdy przyszedł mi do głowy pomysł.- Wiesz ,jak chcesz to możesz zamieszkać ze mną- zarumieniłam się. Całe szczęście ,że jest ciemno i nie zobaczył czerwieni na mojej twarzy.
Popatrzył się na mnie, ale wstał i ruszył za mną.Lawless
Obudziły mnie dziwne hałasy. Wstałam z łóżka i powędrowałam za trzaskami i hukami. Dotarłam do salonu apartamentu wynajmowanego przez Lichta. Co do niego stał obok przewròconej kanapy.
Lawless ,bo tak mi się przedstawił blondyn, który był baaaardzo dziwny ,ale znalazłam z nim wspólny jezyk- był dosłownie w ścianie.
-Lawless!- podbiegłam do czerwonookiego- Nic Ci nie jest?- zapytałam stając obok chłopaka ,który grawolił się ze ściany.
-To jest cholerny demon (t.i), jako Anioł muszę go zabić.- przybrał swoją pozę .
-Jako Anioł teraz posprzątasz salon, a ja zajmę cię ranami Lawlessa. I ŻADNYCH sprzeciwòw- zagroziłam obu.Licht
Chodziłam po parku ,gdy nagle spostrzegłam jeża. Prawdziwy jeż!
Podeszłam do niego ,o dziwo się mnie nie bał.
Patrzył na mnie czerwonymi oczkami, a ja go głaskałam. Niestety ta czynność została przerwana.
-Gdzie jesteś ty cholerny jeżu!- przeszył powietrze, krzyk.
Odwròciłam się za siebie i zobaczyłam za mną TAMTEGO pianistę. Od razu zrobiłam się czerwona. Niebieskooki mnie zauważył.
-O, Pani ,,Tylko Nie Muzyka Klasyczna"- teraz przeniósł wzrok na moją rękę ,która nadal spoczywała na jeżu.
-T- to twój jeż?- zapytałam biorąc zwierzę na ręce. Gdy skinął głową ,szybko podałam mu go i oddaliłam się z prędkością światła.Mikuni
Leżałam plackiem na ręczniku na plaży, gdy nagle dostałam czymś miękkim w brzuch.
Otworzyłam oczy i ujrzałam Abel? Lalka Arisin- kun'a?
-Witaj Abel- powiedziałam do lalki, siadając i usłuszałam szelest piasku obok mnie -O, witaj Jeje. Nie powinieneś tak po prostu poruszać się po rozgrzanym piasku, to zaszkodzi twojej skórze.- wystawiłam w jego kierunku rękę ,a on się na niej zawinął.- Gdzie Arisuin-kun?- zapytałam zwierze. Wskazał końcòwką ogona w kieruneku skąd przypełzł.
W oddali widziałam zaniepokojonego o swoją Abel, blondyna.
Poczekałam aż tutaj podbiegnie.
-Spokojnie Arisuin-kun ,Abel jest cała i zdrowa. Porozmawiałam przez chwile z nią i Jeje- uśmiechnęłam się do bursztynowookiego.
-Aaa Więc Abel była z tobą, ciesze się ,że nic jej nie jest!- również się do niej uśmiechnął.
-Chyba się za tobą stęskniła- wzięłam lalkę do rąk i mu podałam.
-Ja za nią też, ale muszę już iść. Mógłbym odzyskać Jeje?- zapytał z radosnym uśmiechem.
-Jasne!- gdy odeszli ,spowrotem położyłam się plackiem na ręczniku i się wygrzewałam.Mahiru
Wyszłam z domu ,aby pójść do szkoły, gdy nagle na zakręcie na kogoś wpadłam.
Podniosłam wzrok i zobaczyłam mojego nowego sąsiada z ławki szkolnej.
-Witaj Shirota-kun- powiedziałam z uśmiechem, również się uśmiechnął.
-O! Witaj (t.n). Skoro już na siebie wpadliśmy może pòjdziemy razem do szkoły?- zaproponował ,a ja skinęłam głową na tak. Okazało się ,że Shirota-kun mieszka bardzo blisko mnie i oboje jesteśmy tak samo ambini i uwielbiamy porządek. Dowiedziałam się ,że ma kota, którego ma w torbie.
CZYTASZ
SerVamp- Scenariusze I Preferencje
FanfictionScenariusze z SerVampa. Uwaga!!! Za zniszczoną psychikę Autorka nie odpowiada!