Kiedy świętujecie dzień wiosny...

471 22 7
                                    


Kuro

Ubrałam się na żòłto-zielono i  ,,wyleciałam" z pokoju. Byłam dzisiaj pełna energii. W końcu jest już wiosna. Co z tego ,że jej nie lubię. Przynajmniej mam co świętować.
Weszłam do kuchni i wyjełam z szafki wino, poszłam z nim do salonu gdzie dostrzegłam porządaną postać.
-Ashuuuuuuuu- podbiegłam do niego i rzuciłam się mu na szyje.
Wampir się zdziwił i trochę zarumienił na ten gest, jednakże szybko mu mina zżędła, gdy zobaczył co trzymam.

Lawless

Coś zaczęło mnie szturchać. Wydałam jęk niezadowolenia i przekręciłam się na drugi bok. Jednak istota nie dała za wygraną i szturchała mnie dalej.
-(t.i)-chan,(t.i)-chan,(t.i)-chan wstawaj,
Chciałem iść z tobą na festiwal wiosny!- głos dotarł do mych uszu. Otworzyłam powoli i ospale oczy ,gdy obraz się wyostrzył ujrzałam Lawless'a.
-Nie widzisz ,że śpie? Festiwal nie zając, nie ucieknie- i jebłam spowrotem twarzą w poduszkę.
Nagle coś mną pociągło, otworzyłam gwałtownie oczy.
Byłam na podłodze ,bez kołdry ,a przede mną stał Lawless i się uśmiechał.
-Już nie- wyszczerzył swe kły.

Licht

Siedziałam na fortepianie ,machałam nogami i kołysałam się w rytm ślicznej melodii granej przez Lichta.
Nie była taka smętna, była lekka niczym powiew wiatru o poranku.
O Jezu ,skąd ja mam takie pomysły.
Nie gram muzyki klasycznej to od razu Ci się podoba.- powiedział pianista.
Uśmiechnęłam się w jego stronę.
-Muzyka klasyczna to przeżytek i jeszcze na dodatek smętny. Nic dziwnego w końcu twórcy byli staruchami- wròciłam do poprzedniej czynności ,ale teraz jeszcze zaczęłam śpiewać. Wymyślałam jakiekolwiek słowa, ale Licht potem nazwał to piosenką Wiosny.

Mikuni

Ubieraliśmy z Mikunim jego lalki, w końcu nadeszła wiosna ,a Abel i jej przyjaciòłki muszą mieć nowe ,cieńsze ciuszki.
-O ,(t.i), ale śliczne. Ty to się znasz na robocie- uśmiechnął się do mnie serdecznie.
-Dzięki!

Mahiru

Nie ma to jak festiwal szkolny. Razem z Mahiru musimy zrobić ciasteczka, uszyć ubrania i wystroić klasę.
-Hej (t.i) gdzie jest cukier?- krzyknął chłopak z drugiego końca kuchni.
-Masz ją przecież w ręce!- odkrzyknęłam i dalej mieszałam ciasto na ciasteczka.
W czasie festiwalu zamiast się bawić spaliśmy w klasie na ławkach.

SerVamp- Scenariusze I PreferencjeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz