-8dni-
25122018
Min YoonGi patrzył nerwowo na ekran monitora. Cicho klnął pod nosem, bacznie przyglądając się nowo porwanej parze.-To nie tak miało być!- wrzasnął, cały czerwony na twarzy. Złapał za pierwszą lepszą rzecz znajdującą się na biurku, którą okazał się jego telefon, po czym cisnął nią z całej siły o ścianę.
Podczas tych wszystkich porwań przytrafiła się taka akcja tylko raz, bardzo, ale to bardzo dawno temu. Różowłosy warknął coś niezrozumiale, patrząc to na martwe ciało, to na mordercę. Z nerwów wyłączył monitoring i przetarł twarz dłonią, wzdychając głośno.
-Wróciłem~ -powiedział uradowany HoSeok, wchodząc do jasno oświetlonego pomieszczenia.
-Park JiMin nie żyje.-mruknął starszy, nie witając się ze swoim kochankiem.
Brunet otworzył szeroko oczy i upuścił coś, co trzymał w rękach. Min uniósł brew, wstał i sięgnął po małe, czarne pudełeczko.
-Jak to nie żyje?-szepnął młodszy, zabierając chłopakowi rzecz.
-TaeHyung go zabił.-cisza.
HoSeok stał ze zmarszczonymi brwiami i delikatnie zaszklonymi oczami. Nie wiedział co odpowiedzieć, kolejny jego stary przyjaciel nie żyje. Popatrzył w oczy swojego chłopaka i powiedział po dłużących się minutach:
-YoonGi... Musimy z tym skończyć...
______________________________________
-NamJoonie?
-Tak?
-A jak to będzie? Co jak nie zrobimy poprawnie tego zadania...? Co jak nie wyjdziemy...?
-Nie wiem skarbie...-westchnął głośno brunet.-A w naszym życiu po tej całej akcji, chcesz coś zmieniać? Boisz się?
-Nie, tylko...-mruknął blondyn, ale przerwały mu usta starszego, mocno napierające na te jego.
loading 86%...|||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
~*~
hej, tęsknił ktoś...?
CZYTASZ
you can not escape
Fiksi Penggemargdzie Jin i Namjoon żywią do siebie silną nienawiść, ale są zmuszeni do wspólnego towarzystwa przez 30 dni.