1. Twój kawałek nieba

4.1K 129 37
                                    

 Niebo. Pojęcie powszechnie rozumiane na różne sposoby. Dla wielu osób, mówiąc o niebie na myśl przychodzi miejsce, gdzie dusze trafiają po śmierci. Dla innych jest to kawałek sklepienia nad naszymi głowami, nie przywiązuje do niego większej wagi. Wszyscy ludzie widzą je inaczej. Tak ci się wydawało. Dla ciebie zawsze było piękne, szczególnie kochałaś zachody i wschody słońca.  Zawsze kojarzyły ci się ze szczęściem i dzieciństwem. Niegdyś twoja matka mówiła, że nie każdy widzi niebo w barwach szczęścia. Jako małe dziecko razem z nią o zachodach słońca wychodziłyście na niewielką polankę i siadałyście pod drzewem, gdzie matka opowiadała ci zapierające dech w piersiach historie. Jako dziecko uwielbiałaś je i utożsamiałaś się z głównymi postaciami. Zaś o wschodach, jej uśmiechnięta twarz witała cię w nowym, pełnym szczęścia i miłości dniu.

   Spojrzałaś na zegarek stojący na niewielkiej szafce tuż obok twego posłania. Przeciągle westchnęłaś. Zbliżała się dwunasta. Dni ciągnęły się niemiłosiernie, codziennie wyglądały tak samo. Rutyna zawładnęła twoim życiem. Powoli wstałaś z pryczy, po czym podeszłaś do okna ukazującego pełen ludzi plac i budynki. Nie za ciekawy widok. Zaczęłaś  przyglądać się żołnierzom, od czasu do czasu zwracając uwagę na cywilów. Para żołnierzy prowadząca luźną pogawędkę, paru innych zmierzających w konkretne miejsce, cywile idący w tylko sobie znanym kierunku. Codzienność.

    Po chwili po pokoju rozległo się ciche pukanie. Krótkim ,,proszę" pozwoliłaś wejść gościowi do pomieszczenia. Tak jak się spodziewałaś, był to Nolan Laam. Wysoki chłopak o szarych oczach i przydługiej blond grzywce. Byliście razem w korpusie treningowym. Przywitałaś go uśmiechem.
-  To my tak harujemy, a ty leniuchujesz? - zapytał z udawanym żalem.
- Ta, jasne. Już idę.- Uśmiechnełaś się szerzej, chyba bardziej do siebie niż do niego.
Chłopak kiwną głową,  by chwilę później zniknąć za drzwiami cicho je za sobą zamykając. Ty sama wzięłaś kurtkę leżącą na twoim łóżku, po czym sama wyszłaś z pokoju. Przemieszczając się oświetlonymi pochodniami korytarzami dostałaś się do wyjścia z budynku wychodząc na plac. Miałaś wrażenie, że dzisiejszego dnia panuje tu większy ruch. 

   Ruszyłaś w stronę portu, gdzie zapewne czekał Nolan. Wychodząc zza budynku, tylko potwierdziłaś swoje domysły. Nie był sam. Był z Cristianą Gonzalez, z nią również byłaś w treningowym. Będąc blisko, dwójka spostrzegła, że zmierzasz ku nim, na co dziewczyna zaczęła do ciebie machać.
- No, (tw/im), tak dobrze się spało, że zapomniałaś o patrolu?- zaczęła się drażnić.
- Bez przesady, spóźniłam się tylko kilka minut.- usprawiedliwiłaś się.
   Dziewczyna przewróciła oczami. Zaczęła zwracać w twoją stronę ciche uwagi, chcąc jeszcze chwilę się podrażnić, podczas gdy chłopak podał ci strzelbę.
- Może w końcu się ruszymy? - zaczął lekko zniecierpliwiony.
- Już idziemy, patrol nie zając, wcześniej tylko tak żartowałam, prawda (tw/im)?- powiedziała klepiąc was lekko po plecach.
- Ruszajmy.
   
    Patrolując ulice, miałaś dużo czasu na przemyślenia. Prawdę mówiąc, nie działo się tu nic godnego uwagi, raz na jakiś czas dzieciaki zabierały  dla zabawy owoce z pobliskich targów i to zapewne tyle z twojego emocjonującego dnia. Z zamyśleń wyrwał cię głos Cristiany.
- Tak w ogóle, Nolan, jakie masz plany?
  Spojrzałaś pytająco na chłopaka.
- To chyba oczywiste- zaczął, niespecjalnie zwracając uwagę na dziewczynę, ewidentnie próbującą przykuć jego uwagę. Już od jakiegoś czasu widziałaś, że dziewczyna usilnie próbuje zwrócić jego uwagę. Co prawda Nolan nie koniecznie coś sobie z tego robił, ona jednak się nie poddawała.
-  Pragnę zostać kapitanem i służyć królowi - objaśnił, patrząc przed siebie.
   Cristiana westchnęła, przymykając przy tym o oczy.
- Ależ ty typowy... (tw/im), co z tobą?
- Podobnie...- wyznałaś bez większego entuzjazmu.
   Westchnęła po raz drugi, odchylając głowę do tyłu.
- Co z wami? Z resztą, (tw/im), obie dobrze wiemy, że obejmiesz stanowisko dowódcy.- Uśmiechnęła się do ciebie, ukazując białe zęby.
  Dobrze wiedziałaś, że uśmiech nie był do końca szczery.  Znałyście się od czasów treningowego. Przyjaźnią nie mogłaś tego nazwać, jednak to z tą dwójką spędzałaś najwięcej czasu. Mimo to nie wydawało ci się, by dziewczyna jakoś nadzwyczajnie za tobą przepadała. Zapewne była tam tylko ze względu na Nolana.

Odcień Nieboskłonu ( Levi x Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz