Oderwałam wzrok od szatyna.Gdyby zauważył mnie i zobaczył że patrzę na niego jakbym chciała go zjeść tylko zniechęciło by go to więc postanowiłam wdać się w główną rozmowę chłopaków.Z racji z tego że byłam jedyną dziewczyną w calutkim domu musiałam dostosowywać się do tematów o których zazwyczaj rozmawiali chłopaki.
Nawet nie zauważyłam kiedy centralnie na przeciwko mnie usiadł Froy.Popatrzyłam na niego przez chwilę ale szatyn wdany był w konwersację nawet nie zwracając chociażby sekundy na mnie.
Wszyscy zdecydowali że zagramy w karty,dokładniej w kenta*.Czyli oznaczało to że ze mną w drużynie musi być ktoś jeszcze.Patrzyłam nerwowo na swojego brata który dobrał sobie już parę i posłał w moją stronę przepraszające spojrzenie.
-Super.-powiedziałam sama do siebie zakładając ręce na piersi.
-Hej,masz parę?-usłyszałam i szybko odwróciłam się.Kiedy ujrzałam Froy'a myślałam że zemdleję,jego usta formowały się w lekki uśmiech a ręką przeczesał swoje lekko falowane włosy.
-Pewnie.-uśmiechnęłam się i poklepałam obok siebie wolne miejsce.
-Jestem Froy.-podał mi rękę w geście zapoznania się.
-Yvette.-odwzajemniłam gest patrząc chłopakowi w oczy.Dopiero teraz zauważyłam że w jego lewym oku znajduje się malutka,zielona plamka co dodaje mu jeszcze więcej uroku.
-Dobra,teraz macie 5 minut na porozumienie się ze swoimi partnerami.-głos Stilesa rozbrzmiał w całym salonie.
-Okej,znasz zasady gry?-zapytał szatyn śmiejąc się.
-Tak.-odpowiedziałam nerwowo poprawiając włosy.
-Naszym gestem będzie przewracanie oczami.-powiedział na co kiwnęłam głową.
-Ustaliliśmy że pary będą siedzieć obok siebie,na próbę.-powiedział Scott i zaraz zaczęliśmy grę.
Dobrze nam szło z Froy'em,lecz w tej rundzie kompletnie nie dawaliśmy rady.Gracze odkryli nasz znak runde temu i sami nie wiedzieliśmy co mamy zrobić.Jedynym wyjściem teraz aby wygrać było podchwytliwy ruch który wprowadził by zawodników w błąd.
Myślałam nad tym co mogę teraz zrobić żeby nam się udało.Spojrzałam na Froy'a który również pochłonięty był myśleniem nad planem.
Popatrzyłam w swoje karty gdy nagle usta chłopaka cmoknęły mój policzek.Momentalnie poczułam jak moja twarz robi się czerwona i zalewam się rumieńcami których tak nienawidzę.
Jeden z graczy podniósł rękę i powiedział że to nasz znak.
Stiles uderzył się w czoło a ja wraz z moim partnerem zaczęliśmy się śmiać i przybiliśmy sobię piątki.Odwróciłam się aby popatrzeć na innych,od razu moją uwagę przykuł zdenerwowany Isaac opuszczający salon..
*musiałam troszkę pozmieniać zasady gry w kenta,jeśli ktoś nie wie jest to gra karciana dla parzystej liczby osób bo każdy musi mieć swoją parę.
CZYTASZ
Saturday's nights
Teen Fiction"Możesz stawić ocean pomiędzy naszą miłość On nas nie rozdzieli Możesz wybudować ścianę, wbiegłbym na nią Tylko po to, by dostać się do Twego serca."