Rozdział 8

259 17 2
                                    

W mediach-  XXANAXX feat. Quebonafide - Kły

Miesiąc później

< Christian > (radzę sobie włączyć rozdział z bohaterami, żebyście mniej więcej wiedzieli kto jest kim :)- to tylko sugestia -> Autorka )

Jak zwykle wieczorem z chłopakami zaczęliśmy pić.
-Ej idziemy do dziewczyn?- zapytał już lekko podpity Mat
-To chyba nie jest dobry pomysł.- powiedziałem bo jako jedyny chyba jeszcze trzeźwo myślałem
-Po za tym jest późno.- dopowiedział Artur
-Przesadzacie. -stwierdził Cameron 
-Idziemy.- powiedział Mat i razem z Cameronem wstali lekko się chwiejąc. Cameron w dodatku miał do połowy pustą butelkę.
-Chodźmy za nimi zanim znowu rzucą się z okna i będą wyznawać miłość tym plastikom.- powiedział Artur a ja tylko przytaknąłem i poszedłem z Arturem za nimi.  W zeszłym roku tak się nawaliliśmy, że zaczęliśmy wyznawać miłość jakimś plastikom a na końcu Mat z Cameronem chcieli nauczyć się latać po pijaku i wyskoczyli przez okno twierdząc, że są wszechmocni. Ja z Arturem mamy mocne głowy ale oni to porażka po prostu. No cóż tylko wariaci są coś warci. Po chwili doszliśmy do pokoju dziewczyn. Cameron zrobić tak zwane z buta wjeżdżam i drzwi prawie wypadły z zawiasów.
-Witajcie!- krzyknął blondyn tak głośno, że Lara spadła z łóżka a dziewczyny się podniosły przerażone, bo najwyraźniej wybudziliśmy ich ze snu.

<Ewelina >

Mój koszmar przerwał kogoś krzyk. Podniosłam się przestraszona i zaczęłam patrzeć na chłopaków którzy wparowali do naszego pokoju. Nie powiem ale gdzieś w głębi duszy jestem im wdzięczna, że wybudzili mnie z koszmaru jakimi są wspomnienia które śnią mi się praktycznie od zawsze.
-Mogę wiedzieć co wy odwalacie?- zapytałam patrząc na nich jak na idiotów którymi chyba na pewno są.
-Przyłączam się do pytania.- powiedziała zaspana Tatiana przecierając twarz. Lara tylko coś mruknęła pod nosem i położyła się na łóżku z którego wcześniej chyba spadła i przykryła się kołdrą.
-Gramy w butelkę!- krzyknął entuzjastycznie Artur
-Tylko trzeba ją opróżnić.- dopowiedział Cameron i na potwierdzenie swoich słów napił się z butelki jak przepuszczam wódki i się skrzywił. Ja po prostu nie wierze w tych ludzi.
-Idźcie stąd i dajcie nam spać.- mruknęła Lara zakrywając twarz poduszką
-Oj no nie bądźcie takie sztywne.- powiedział Artur. Spojrzałam na każdego po kolei po czym odwróciłam się do nich tyłem i przykryłam się kołdrą.
-Dobranoc. - mruknęłam tylko i zakryłam głowę jaśkiem.
-Ej no. Nie popieram ich ale jak już tu jesteśmy to pograjmy w butelkę.- powiedział Chris i rzucił się na mnie i moje kochane łóżko przez co prawie z niego spadłam. Z moich ust wydobył się jęk bólu, bo bądź co bądź ale lekki to on nie jest.
-Złaź ze mnie.-powiedziałam i jakimś cudem zepchnęłam go z mojego ciała tak, że leżał obok mnie.
-Szkoda, wygodna jesteś.- powiedział cicho i wtulił się we mnie, obejmują mnie jedną ręką tak, że nie było między nami rzadnej  wolnej przestrzeni. Wszyscy pozostali zaczęli się z nas śmiać.
-No nie śmiejcie się, tylko go weźcie z mojego łóżka.- mówiłam błagalnie co wywołało ich jeszcze większy napad śmiechu.
-Słodko razem wyglądacie.-powiedziała Tatiana na co posłałam jej spojrzenie pod tytułem "jeszcze słowo a zabije". Niestety ona nic sobie z tego nie zrobiła tylko po prostu wzięła swój telefon i zrobiła nam zdjęcie. W ostatniej chwili zasłoniłam ręką twarz ale obstawiam, że wciąż było widać, że to ja.
-Wiecie my chyba już pójdziemy.- powiedział Artur cały czas się z czegoś śmiejąc a reszta mu przytaknęła
-Ej, zabierzcie go!- krzyknęłam za nimi i poczułam jak chłopak który cały czas się do mnie przytulał podniósł głowę
-Bo poczuję się urażony.- powiedział udając smutnego
-Trudno, ale sobie już idź bo chce mi się spać.- powiedziałam już lekko wkurzona ale zarazem rozbawiona jego zachowaniem
-W takim razie dobranoc.- powiedział i położył się obok wciąż mnie przytulając
-Dziewczyny pomóżcie.- powiedziałam zwracając się do dziewczyn
-Przykro nam, ale dobranoc.- powiedziała Lara ze śmiechem. Spojrzałam błagalnie na Tatianę ale ta tylko zaczęła się śmiać i położyła się na łóżku. Westchnęłam tylko i odwróciłam się jakimś cudem tyłem do chłopaka i zakryłam się kołdrą. Poczułam jak mnie przyciąga do siebie na co przeszły mnie dreszcze i cała się spięłam. On to chyba wyczuł bo szepnął mi prosto do ucha.
-Nic Ci nie zrobię.- Rozluźniłam się trochę i w jego objęciach zasnęłam.


Inna niż wszyscy...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz