Śpij dobrze skarbie- 8

76 3 0
                                    

-Co sądzisz o tej sukience.....Oliwia?

- Przepraszam zamyśliłam się.

- Coś się stało?

- Nie wszytko wporzadku.

Byłyśmy z mama w galeri handlowej. Nie za bardzo chciałam tu jechać ale nie chciałam mamie zrobić przykrości bo nie zawsze mamy czas się spotkać.

- Wezmę sobie ta sukienkę i pójdziemy coś zjeść. Cały czas na wyjeździe jadłam tylko w restauracjach mam ochotę zjeść Maka. Co ty na to?

- Czemu nie.

Wybrałam z mama zestaw i poszłam do stolika.

- Rozmawiałam z Liną.

- Kto to ?

- Mama twojego chłopaka. - zaczerwieniłam się i nie wiedziałam co powiedzieć.

- Nie jestem z Cameronem.

- Czemu mi nie powiedziałaś ze Cameron u nas spał?

- Przyjaźnimy się. Nie wiedziałam że mam cie informować o takich rzeczach. - mama złapała mnie za ręce.

- Nie musisz ale wolałabym wiedzieć.

- Przepraszam mamo.

- Oliwia nie zrobiłaś nic złego. Może pójdziemy później do Victori widziałam ze ma nowa kolekcje może ci się jakiś spodoba.

Nie wiem czemu ale pomyślałam o Cameronie.

- Pewnie.

Wybrałam dwa zestawy i jedna piżamę. Jeden stanik był jasno różowy w koronkę a drugi bordowy gładki i piżamę szorty i bluzkę na krótki rękaw z napisem „I'm your little girl".

Gdy byłyśmy w domu poszłam na górę odnieść rzeczy przebrałam się w krótkie spodenki i koszulkę i zeszłam na dół pomoc mamie w zakupach.

- Co dzisiaj na kolacje. - Była już godzina 17 wiec mogłam zapytać już o kolacje.

- Zobaczysz. Ubierz się tylko ładnie na kolacje.

- Po co ?

- Ojjj zobaczysz bądź gotowa na 20.

- Ja umrę z głodu do 20. - zasmiałam się.

- Ale ty smieszek jesteś.

Po tym kiedy rozpakowałam z mama zakupy poszłam do siebie do pokoju i napisałam do Alex.

Ja: wyślesz mi lekcje.

Alex: pewnie. Przygotuj się na najgorsze jutro.

Ja: Czemu :o ?

Alex: powiem ci tak. Emily i Harry.

Ja: Żartujesz. Powiedz że żartujesz.

Alex wysłała link.

Alex: masz. Chciałabym XD Jak tam na zakupach.

Ja: kupiłam połowe rzeczy pod Camerona XD

Alex: HAHAHA serio?

Ja: TakXDXD

Alex: spadam bo jestem u Scotta a tu Patrick i Emily są. Opowiem ci jutro. Bayoos

Ja: Buziaki.

Harry i Emily. Dużo mnie musiało ominąć. Była godzina 19:47 ubrałam czarne spodnie i niebieska koszule a włosy spiełam w koka. Albo mama sobie coś wymyśliła albo kogos zaprosiła. Nie muszę się jakoś stylić wystarczy jeżeli tak będę wyglądać.

Siedziałam na telefonie równo o 20:00 ktoś zapukał do drzwi wejściowych. Kiedy usłyszałam głos Camerona a później mame która mnie zawołała dostałam zawału. Wczoraj wywaliłam mu z byka a dzisiaj będzie jeść kolacje z nami.

Co ja mam zrobić? Przez okno nie wyjdę. Nie schowam się bo jak mnie znajda to będzie przypal. OLIWIA Uspokuj się to tylko Cameron. Nie to aż Cameron! Nagle usłyszałam kolejne pukanie w drzwi. WTF kto to. Usłyszałam głos jakiejś kobiety i faceta. Może zejdę na dół. Nie. Kurwa Oliwia zachowujesz się jak dziecko.

Złapałam za klamkę i zeszłam na dół. Wszyscy się na mnie patrzyli.

- Dzień dobry. Lina i Michael. - i kobieta wyciągnęła rękę w moja stronę. Ucisnełam jej rękę a później facetowi.

- Hej Oli.- i Cameron zaczął iść w moja stronę.

- Muszę iść do taolety! - i wbiegłam po schodach weszłam do taolety zakluczyłam drzwi i zaczęłam się śmiać.

- Oliwia ty pojebany człowieku.- śmiałam się ale przerwało mi to zapukanie w drzwi.

- Oli?- usłyszałam głos Camerona

Kurwa ile on tam stoi? On to wszystko słyszał? Wyszłam na debilke.

Odkluczyłam drzwi i wyszłam ze spuszczona głowa. Cameron złapał za mój podbródek i zaczęliśmy się całować.

- Idzecie!- podskoczyłam jak usłyszałam głos mojej mamy.

- Teraz ci się udało mnie pocałować bez zrobienia nam krzywdy- i się uśmiechnął.

- Nie śmiej się.

- Kocham cie.- pocałował mnie i złapał mnie za rękę i zeszliśmy na dół.

- Przepraszam.

- Ahh w porządku tez kiedyś byłyśmy z twoja mama nastolatkami i się tak zachowywałysmy.

- Znacie się od dawna?

- Chodziłyśmy razem do jednego gimnazjum ale twoja mama się wprowadziła i się rozpoznaliśmy jak się wprowadziliśmy.

- Oli mówiłam ci przecież. Lina mieszka tu już od 3 lat.

- 3 lata temu nie wychodziłam z domu.

Siedziałam z koło Camerona na przeciwko mnie była mama Camerona a obok jej jego ojciec a koło mnie (na końcu stołu siedziała mama.

Cameron cały czas trzymał rękę na moim udzie. Wszystko szło w porządku aż w końcu odezwał się tata Camerona.

- Jeżeli mogę zapytać, jak to się stało że jesteście razem? - Cameron zauważył ze nie wiedziałam co powiedzieć.

- Oliwia parkowała na moim miejscu i tak się jakoś zaczeło.

- I co było dalej?- zapytał.

- Oliwia do nas przyszła i wrzuciłem ja do basenu i zaproponowala żebym u niej spał. A o 24 zabrałem ja nad molo żeby wyznać jej miłość.

Dobrze ze nie powiedział więcej.

- A wiec Oliwia. Witamy w naszej rodzinie. Cieszę się Weroniko ze jesteśmy rodzina.

- Tez się cieszę.

- Przepraszam muszę wyjść.- odeszłam od stołu i poszłam w stronę mojego pokoju.

Weszłam do pokoju i zaczęłam płakać. Nagle wszedł Cameron.

- Oli.

- Czemu nie powiedziałeś prawdy?

- A to nie prawda?

- Prawda tylko my nigdy nie rozmawialiśmy na temat bycia razem.

- A wiec. - klęknął na kolono.

- Oliwio. Chcialabys ze mną chodzić.

- Hmm. Niech się zastanowię. TAK!- rzuciłam mu się na szyje.

Reszta wieczoru minęła bardzo spokojnie o godzinie 23 Cameron i jego rodzice poszli do domu a ja spac. Przed spaniem dostałam jeszcze esemesa.

Cameron: słodko się smiałaś dzisiaj w łazience. Kocham cie. Spij dobrze.

Oliwia: Spij dobrze skarbie.

Bad Boy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz