Rozdział dwudziesty czwarty

3.8K 279 114
                                    

-Mówię o tym co odwaliłeś dzisaj rano - usiadł na łóżku obok niego i czekała na odpowiedź

~Tego samego dnia rano~

Levi wszedł do pokoju nastolatka i zamknął z hukiem drzwi. Spojrzał na dzieciaka i wyrwał mu telefon z ręki. Zaczął na głos czytać jego wiadomości
-"Ereś bardzo Ci dziękuję za wczoraj. Mam nadzieje, ze jeszcze się spotkamy"? O albo to "Jesteś tak śliczny, że mam ochotę cie schrupać. Proszę umów się ze mną jeszcze raz"- wbił w niego zimnym wzrok. Zielonooki uśmiechnął się nieśmiało
-To jakieś dziewczyny z mojej szkoły. Nawet ich nie znam- odparł zarumieniony
-Z tego co tu widać, to chyba znasz. Kolejna randka?! Kiedy niby była pierwsza?!- warknął zirytowany mężczyzna
-No była. Któregoś dnia wróciłem później i powiedziałem Panu Erwinowi, że miałem dodatkowe zajęcia- powiedział przestaraszony i odwrócił wzrok
-Czyli nie dość, że kłamiesz to jeszcze spotykasz się z jakąś lafiryndą?!- chłopak wstał z miejsca i podszedł do starszego
-Uspokój się Levi...- czarnowłosy popchnął dzieciaka na ścianę i przygwoźdźił do niej jego ciało swoim, ręce bruneta unieruchomił nad jego głową i spojrzał mu głęboko w oczy. Po pokoju rozniósł się jęk bólu Erena
-Jesteś tylko mój! Rozumiesz?! Należysz do mnie bachorze- prychnął i przyssał się do jego szyji
-C-co...ty...AH! -jęknął chłopak czując usta i język przełożonego na swoim ciele. Kapral oderwał się od niego i spojrzał na wielką malinkę na jego szyji i kilka mniejszych na obojczyku. Uśmiechnął się
-Teraz każdy będzie widział, że należysz do mnie - wpił się zachłannie w jego usta i wsunął dłonie pod bluzkę Erena. Chłopak niepewnie i nieśmiało zaczął oddawać pocałunek. Levi puścił jego nadgarstki i włożył kolano między jego nogi. Zielonooki jęknął głośno w usta starszego i objął jego szyję. Starszy szybko pozbył się koszulki nastolatka odrywając się od niego na chwilę aby nabrać powietrza. Powoli pocałunkami zwiedzał kolejno szczękę, szyję, obojczyk i kalatkę piersiową dzieciaka. Na dłużej zatrzymał się przy jego skutkach. Ssał je i delikatnie przygryzał. Młodszy ze wstydem zasłonił usta ręką i próbował się powstrzymać od jęków. Levi uśmiechnął się pod nosem i złapał go za pośladki podnosząc odrobinę. Chłopak owinął nogi wokół jego bioder, dłonie położył na policzkach i przyciągnął do siebie. Delikatnie musnął jego usta i uśmiechnął się. Drzącymi palcami zaczął rozpinać koszule. Mężczyzna objął go i zaczął się kierować do sypialni nastolatka. Zamknął za nimi drzwi od pokoju pogrążonego w przyjemnym półmroku. Ułożył chłopaka na miękkich poduszkach. W pośpiechu pozbawiali się ubrań obdarowując drugiego z każdą chwilą coraz bardziej odważnymi pieszczotami.
-Jesteś pewien?- zapytał starszy patrząc na czerwonego ze wstydu nastolatka pod nim.
-Nie pytaj o tak zawsydzające rzeczy!- jęknął cicho i zasłonił twarz, która stawała się coraz bardziej czerwona, o ile wogóle tak się dało- Po prostu rób co masz robić- pomimo rąk zasłaniających w dużej mierze również jego usta Levi'owi dwa razy nie trzeba było powtarzać. Jednym szybkim ruchem zdjął z dzieciaka bieliznę, tym samym uwalniając jego już od dłuższego czasu stojącą męskość. Delikatnie chwycił ją w dłoń i zaczął rytmicznie poruszać  Prychnął pod nosem widząc jak młodszy reaguje na choćby najmniejszy dotyk z jego strony. Po chwili zielonooki szczytował krzycząc imię kochanka.
-To twój pierwszy raz co? -zakpił czarnowłosy. Cichy pomruk ze strony Erena upewnił go w tym przekonaniu- Obiecuje, że będę delikatny- uśmiechnął się i zabrał maskujące wszytko ręce znów spoczywają na tej uroczej buźce młodszego -Chce Cię widzieć. Nie zakrywaj się tak- młodszy zrezygnował ze sprzeciwu, kiedy poczuł długie, zimne, mokre palce sprawnie manewrujące przy jego odbycie
-C-czekaj...- z jego ust wydobył się głośny, nie kontrolowany jęk. "Czy on właśnie...?"- odbijało się w jego głowie. Czuł się dziwnie, ale to było przyjemne. Sam fakt, że robił to właśnie z nim przyprawiał go o drżenie na całym ciele. Teraz już nie miał wątpliwości, że kapral jest doświadczony. Pisnął cicho kiedy starszy dołożył kolejny palec
-Ciii...spokojnie- szepnął czarnowłosy i uspokajająco pocałował go w usta. Nastolatek rozluźnił się na tyle, aby mężczyzna mógł zastąpić palce czymś dużo większym. Jednym płynnym ruchem wszedł w niego. Z ust młodszego wyrwał się tłumienie krzyk, a po policzkach spłynęła samotna łza. Zabolało...Starszy otarł łzę i objął chłopaka. Zaczął go delikatnie głaskać i szeptać różne mile rzeczy prosto do ucha
-J-już dobrze...- szepnął Eren cały czerwony. Levi tylko uśmiechnął się lekko i zaczął się w nim powoli poruszać. Robił to powoli i tak jak obiecał delikatnie czym doprowadzał dzieciaka do szaleństwa. Oboje czekali na to tak długo. Ich podniecenie sięgało zenitu. Nawzajem dawali sobie ogromną przyjemność. Jakby doskonale wiedzieli, czego potrzebują i oczekują od drugiego. Zachowywali się jak gdyby znali nawzajem swoje ciała na pamięć. Zielonooki jęknął ręką zasłaniać usta, a drugą uczepił się szyji starszego. Levi delikatnie zwolnił ruchy w jego wnętrzu i postanowił zająć się jego już nie takim małym problemem. Sięgnął do przyrodzenia młodszego i zaczął go powoli i leniwie pieścić. Na co ten odpowiadał uroczymi jękami. Eren zacisnął się na kapralu i doszedł budząc ich brzuchy. Ciało starszego przeszedł dreszcz przyjemności i czując, że dłużej nie da rady z cichym sapnięciem spuścił się we wnętrzu dzieciaka. Wyszedł z niego i objął go. Chłopaka porzucił poduszkę, którą od pewnego czasu ściskam i wtulił się w mężczyznę. Dłuższą chwile zajęło im uspokojenie swoich oddechów.
Tego dnia kochali się jeszcze wiele razy. Dopiero kiedy słońce zaczęło powoli  kierować się w stronę horyzontu oraz chylić się ku zachodowi opadli zmęczeni na poduszki.

W tym rozdziale nareszcie seksy. Kto czekał na to tak samo jak ja?

Mafia |ereri/riren| [ZAKOŃCZONE] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz