Rozdział 6

48 5 1
                                    

Kacper:

     Moje życie było całkiem spokojne, co jakiś czas spałem u Dominika, przez co mogłem oderwać się od moje szarej rzeczywistości, za co byłem mu dozgonnie wdzięczny. Często uczył mnie grać w gry i nawet zacząłem mu nieco zazdrościć stanu majątkowego.

      Żeby przeżyć musiałem pracować sam. Ciężko było mi znaleźć normalną pracę, a dodatkowo mój pijany ojciec zabierał moje pieniądze i przeznaczał je na swój alkohol. Chodziłem w starych ubraniach, a mój telefon był przestarzały i już ledwo działał, przez co wszyscy rówieśnicy mnie wyśmiewali.

      Dziś jak zwykle poszedłem do szkoły, oczywiście byłem spóźniony, bo szkoda mi wydawać pieniądze na tramwaj czy autobus, więc częściej chodzę pieszo.

* * *

     W szkole, na jednej z przerw, podeszła do mnie Kinga, co od razu przykuło uwagę wielu osób. W końcu szesnastolatka była jedną z piękniejszych dziewczyn w tej szkole.

-Cześć, chciałbyś może się ze mną spotkać?-zapytała, chowając telefon do kieszeni.

-Cześć. W sumie, czemu nie.-odparłem.

-To dziś wpadnij po mnie pójdziemy do kawiarni czy coś.

-Niestety dziś nie mogę, pracuje.

Kinga otworzyła szerzej oczy i zrobiła zdziwioną minę

-No co? Nie każdemu się tak dobrze trafiło jak tobie. –dodałem.

-A kiedy możesz?

-Myślę, że jutro znajdę czas.

-W takim razie do jutra o szesnastej.-pożegnała się i odeszła.

     Nieco zdziwiłem się, że chciała się ze mną spotkać, mimo że po kilku pobytach w jej domu zdążyłem zauważyć, jej wpatrujący we mnie wzrok i „przypadkowe", częste wtargnięcia do pokoju Dominika. Po kilku minutach poczułem wibracje w kieszeni. Wyciągnąłem swojego starego samsunga, a na ekranie wyświetlacza pojawiło się powiadomienie o nowej wiadomości.

-„Czego chciała?" - odczytałem wiadomość od brata dziewczyny, która przed chwilą proponowała spotkanie. Widziałem, że Dominik kątem oka, z daleka obserwował całą sytuacje.

-„Spotkać się"- odpisałem

- „Chyba się nie zgodziłeś, na spotkanie z tą wariatką, uwierz mi raz się zgodzisz, a nie da ci spokoju do końca życia."

- „Zazdrosny jesteś?"

-„Zawsze 😂"

     Usłyszałem dzwonek na lekcję. Schowałem urządzenie do kieszeni spodni, rozejrzałem się szukając wzrokiem nowego znajomego, który unikał mnie w szkole, żeby ludzie nie mieli nowego tematu do rozsiewania plotek. Niestety nie zauważyłem go, dlatego szybko skierowałem się do sali. Czekała mnie kolejna nudna lekcja historii.

* * *

     Następnego dnia punktualnie o szesnastej byłem pod drzwiami dziewczyny. Kinga miała na sobie białą, letnią sukienkę. Jej blond włosy były lekko falowane. Wyglądała pięknie.

-Idziemy?-przerwała ciszę panującą między nami.

-Pewnie.-uśmiechnąłem się przyjaźnie.

    Poszliśmy do pobliskiej kawiarni. Była w stylu skandynawskim, który osobiście uwielbiam. Zamówiliśmy sobie kawę i po pucharku lodów.

     Naprawdę świetnie się dogadywaliśmy i miło spędzało mi się z nią czas, potrzebowałem takiego wyjścia z kimś znajomym. Nie chcąc kończyć tak szybko spotkania poszliśmy na spacer.

    Powoli zaczynało się ściemniać i ochładzać, przez co postanowiłem odprowadzić dziewczynę do domu, kiedy doszliśmy do drzwi jej miejsca zamieszkania, gdy mieliśmy już się żegnać poczułem jej miękkie słodkie usta na swoich.

-Podobasz mi się Kacperku.-wyszeptała patrząc mi prosto w oczy, kiedy oderwaliśmy się od siebie.

    Przez chwilę patrzyliśmy na siebie, po czym ponownie załączyliśmy wargi w delikatnym pocałunku.

-Ekhem.-odchrzaknął Dominik, który nawet nie wiem, kiedy znalazł się przy nas.

     Pożegnałem się z dziewczyną a ona szybko zniknęła za drzwiami. Tymczasem przede mną stał wkurwiony Dominik.

- Co ty odpierdalasz? - powiedział.

     Nie zorientowałem się nawet kiedy zostałem przyciśnięty do ściany. Poczułem ucisk na gardle i ciężko było mi złapać oddech. Po chwili ucisk się zmniejszył, a chłopak zbliżył swoją twarz do mojej. Przysunął swoje usta do moich i rozpoczął pocałunek, był on zupełnie inny niż ten przed chwilą, pełen zazdrości i uczucia.

-Czemu to zrobiłeś?-spytałem kiedy odsunął się ode mnie. Odpowiedzi nie uzyskałem, więc powtórzyłem pytanie, niestety nic to nie dało. Podszedł tylko do mnie i przytulił.

     Zmieszany wyrwałem się z jego objęć i szybko pobiegłem do domu, minąłem śpiącego na kanapie ojca i zamknąłem się w swoim pokoju na klucz, to było jedyne miejsce w któym czułem się w miarę bezpiecznie.

     Nie rozumiałem co wydarzyło się tego wieczoru. Próbowałem o tym zapomnieć zajmując się nauką i pracą. Jednak to wydarzenie nie dawało mi spokoju. W szkole postanowiłem unikać Dominika i jego siostry. Nie chciałem go stracić, ale czułem, że musi być coś nie tak. Bałem się, że to wszystko to tak naprawdę jakaś chora gra i za moimi plecami śmieje się ze mnie. Zacząłem zastanawiać się dlaczego nagle zaczął mnie zauważać. Doszedłem do wniosku, że pewnie przegrał jakiś zakład i teraz został skazany na zbliżenie się do mnie, tylko po to, aby razem z kumplami z drużyny miał z kogo się śmiać.

     Powiedziałem o całej sytuacji Natalii, która również, nie potrafiła racjonalnie wytłumaczyć mi całej tej sytuacji. Dodatkowo po części straciłem również ją. Z nowym chłopakiem, spędzała mnóstwo czasu, on również nie chciał, aby przyjaciółka zadawała się z kimś takim jak ja. Czułem się zdradzony, oszukany i samotny.

FugaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz