2.

2.7K 76 7
                                    

- Brooke jeśli nie wyjdziesz teraz z domu to się spóźnisz - głos pani Jackson zabrzmiał w moich uszach przez co popatrzyłam na nią zaskoczona. Kobieta posłała mi delikatny uśmiech, którego nie byłam w stanie odwzajemnić. Westchnęłam głośno wrzucając ostatnie dokumenty do mojej torebki, a później przeniosłam wzrok na dziewczynkę, która niespokojnie leżała w łóżeczku.

-Jesteś pewna, że dasz radę ? - kobieta zaśmiała się na moje słowa i potwierdzające kiwnęła głową. Przytuliłam ją z wdzięcznością, po czym ostatni raz spojrzałam w lustro i kiedy upewniłam się, że nie odstraszę ludzi swoim wyglądem wybiegłam z mieszkania.

***

Szybkim krokiem przemierzałam ulice miasta, co chwilę zerkając na zegarek, który wskazywał godzinę czternastą. Przeklęłam cicho pod nosem i jak najszybciej umiałam ruszyłam przed siebie. Kilka minut później stanęłam pod ogromnym, nowoczesnym wierzowcem. Wzięłam parę głebokich oddechów, dłonią poprawiłam swoje włosy i koszulę, po czym ostrożnie pchnęłam szklane drzwi. Jak tylko znalazłam się w środku, wzrok wszystkich ludzi powędrował w moją stronę na co cicho westchnęłam. Pomimo upływu czasu i moich wszelkich starań, mnóstwo osób wciąż pamiętało mój związek z piłkarzem, mało z nich znało jednak prawdziwy powód naszego rozstania przez co bardzo często cała wina spadała na mnie oraz na mój domniemany romans, a to z kolei powodowało ogromnę zainteresowanie mną i moim dzieckiem. Nieśmiało uśmiechnęłam się do recepcjonistki, która, ku mojemu zaskoczeniu odwzajemniła drobny gest.

-Panna Brooklyn? Jeśli dobrze myślę - kobieta spojrzała na mnie czekając na jakiekolwiek potwierdzenie z mojej strony, przez co od razu pokiwałam głową. Przez chwilę zapanowała między nami cisza, którą jedynie przerywał dźwięk pisania na klawiaturze.

-Alec oczekuje pani w swoim gabinecie, pokój numer 421 na najwyższym piętrze - blondynka spojrzała na moją twarz, a chwilę później mogłam usłyszeć jej cichy śmiech, który próbowała zamaskować kaszlem.

- Nie przejmuj się, na pewno Cię przyjmie, w końcu to dobra reklama dla naszej firmy - prychnęłam tylko na słowa recepcjonistki i nie czekając na jej dalszą wypowiedź, powolnym krokiem ruszyłam do windy. W środku przycisnęłam guzik z wygrawerowaną dziesiątką i przyjrzałam się swojemu odbiciu w lustrze. Niepewnie pogładziłam czarny materiał mojej spódnicy i odrobinę zbyt mocno przegryzłam wargę. Długie blond włosy opadały mi luźno na ramiona, a delikatny makijaż, który zdążyłam zrobić w wyjątkowo krótkim czasie, reprezentował się naprawdę bardzo ładnie. W końcu winda zatrzymała się, a ja mogłam z niej wyjść i udać się do wskazanego przez dziewczynę pokoju. Zdenerwowana stanęłam przed ogromnymi, dębowymi drzwiami i ostrożnie zapukałam, a kiedy z wewnątrz usłyszałam ciche "proszę " nacisnęłam klamkę i z mocno bijącym sercem weszłam do środka. Od razu w oczy rzuciła mi się dobrze znana sylwetka mężczyzny, który szeroko uśmiechnął się na mój widok.

-Dawno się nie widzieliśmy, Brooke - Brunet podniósł się z masywnego fotela i w szybkim tempie do mnie podszedł.

-Będą już pewnie dwa lata od kiedy ostatni raz Cię widziałem - dodał ożywionym głosem, po czym chwycił mnie za dłoń i zaprowadził do swojego biurka. Czułam się jakby moje ciało zostało sparaliżowane, chciałam się odciąć od wszystkie co było związane z moją przeszłością, a tymczasem jedyna osoba, która chce zatrudnić na stałe mamę małego dziecka, to jej część.

-Zmieniłaś się, jesteś jeszcze piękniejsza niż zapamiętałem, a to dziwne bo podobno córki zabierają urodę - Alec uśmiechnął się do mnie, co niechętnie odwzajemniłam i wyciągnęłam z torebki swoje CV.

- Nie jest mi potrzebne twoje CV, Brooke wiem, że jesteś wspaniałym fizjoterapeutą, cudowną i życzliwą osobą, masz tylko jeden minus

-Mam małe dziecko, tak wiem o tym, ale Ty również wiedziałeś do kogo piszesz - warknęłam chłodno w jego stronę, po czym spuściłam wzrok na moje kolana. Clara była najwspanialszym szczęściem jakie mnie spotkało w życiu i nie żałowałam żadnej decyzji związanej z nią jednakże porzucając Madryt nawet nie zdawałam sobie sprawy jak ciężko będzie mi znaleźć stałą pracę.

- Nie chodziło mi o twoją córeczkę, tylko o fakt, że w tej pracy dużo się wyjeżdża, a Ty nie będziesz chciała się rozstawać z małą - Mężczyzna podrapał się po karku, a mnie na chwilę zatkało. Po raz pierwszy od bardzo dawna poczułam, że ktoś naprawdę o mnie pomyślał.

-Chciałbym jednak żebyś spróbowała bo wiem, że nie znajdę lepszej osoby niż ty, do tej pory najlepsi fizjoterapeuci zastanawiają się, w jaki sposób Ronaldo tak szybko wrócił po kontuzji do swojej najlepszej formy w sezonie - Na dzwięk jego imienia poczułam masę wspomnień z tamtym wydarzeniem. Nasz pierwszy pocałunek i pierwsza poważniejsza rozmowa, w końcu od tego wszystko się zaczęło.

-Również chce spróbować - wyszeptałam cicho, walcząc ze łzami, które usilnie cisnęły mi się do oczu. Chwilę później poczułam na swoim ramieniu dłoń Alec'a. Wiedziałam, że nie powinnam tego robić, ale w tej chwili naprawdę tego potrzebowałam, dlatego nie myśląc zbyt długo przytuliłam się do zaskoczonego mężczyny.

-Nawet nie masz pojęcia jak miło mi to słyszeć

***

Po cichu weszłam do mojego mieszkania, w korytarzu zostawiłam torebkę i od razu pobiegłam do salonu, gdzie zauważyłam moją księżniczkę, która rysowała coś z panią Jackson.

-Mamusiaa ! - dziewczynka ześlizgnęła się z kolan kobiety i tak szybko jak pozwalały jej nóżki podbiegła do mnie. Objęłam ją delikatnie, po czym ucałowałam jej czółko, a ona od razu zaczęła opowiadać co dzisiaj ciekawego robiła.

-Była grzeczna ? - spytałam kobiety, kiedy Clara pobiegła po skończony rysunek do swojego pokoju, na co ona tylko się zaśmiała.

-Clara to cudowne dziecko, Brooke, ona zawsze jest grzeczna, mnie bardziej obchodzi jak Tobie poszło ? - Anna ruszyła po swoje rzeczy do korytarza, a ja zastanawiałam się co powinnam jej powiedzieć.

-Wychodzi na to, że chyba znalazłam pracę - wyszeptałam szczęśliwa, pomijając jedynie informacje o tym od kogo ją dostałam. Anna była pierwszą osobą, która poznała całą moją historię i pomagała mi jak tylko mogła jeszcze podczas mojej ciąży za co byłam jej niesamowicie wdzięczna.

-Widzisz, mówiłam ci, że wszystko się ułoży, trzeba tylko umieć czekać 

Jest drugi rozdział
Z delikatnym poślizgiem, ale jest
Kto się spodziewał doktora tutaj ? No i ciekawe czy jego obecność zmieni coś w życiu Brooke i Clary, no nic zobaczymy
Do następnego maluchy

Kocham Tylko Ciebie | Cristiano RonaldoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz