12.

1.9K 50 10
                                    

W niedzielę już od rana panował istny bałagan. Mama biegała po całym domu i szukała naszych rzeczy, a ja próbowałam spakować wszystko do naszych toreb. Dzisiaj w końcu był dzień mojego powrotu do Anglii i nic bardziej mnie nie cieszyło niż fakt, że w końcu będą mogła odpocząć we własnym mieszkaniu. Clara wróci do żłobka i swoich przyjaciół, ja wrócę do pracy i do Aleca, za którym bardzo się stęskniłam. Najbardziej cieszyłam się jednak z tego, że przestanę widywać piłkarza, za każdym naszym spotkaniem czułam jak moje serce cierpi coraz bardziej ponieważ dopiero tutaj w Madrycie uświadomiłam sobie, że już nigdy nie uda mi się zaufać mu na nowo. Już nigdy do siebie nie wrócimy, nie będę mogła być z nim szczęśliwa, nie stworzę rodziny, którą zawsze chciałam, ale przede wszystkim już nigdy nie będzie łączyło nas nic prócz Clary. Na te myśl po moich policzkach poleciały łzy, które od razu starłam wierzchem dłoni. Gwałtownie zasunęłam zamek w mojej walizce i kiedy z ulgą stwierdziłam, że spakowałam już wszystko postanowiłam pożegnać się z rodziną. Zanim wyszłam z mojego pokoju sprawdziłam, czy makijaż mi się nie rozmazał, a później z cichym westchniem ruszyłam do kuchni.

-Mamo już jesteśmy gotowe. - Wyszeptałam w stronę kobiety, która siedziała na krześle wraz z moją córką i z szerokimi uśmiechami coś rysowały. Na moje słowa Clara zaskoczyła z kolan babci, podbiegła do mnie mocno się przytulając.

-Wracamy do domku ? - spytała szczęśliwa na co od razu pokiwałam twierdząco głową. Dziewczynka zapiszczała radośnie, a później wybiegła z pomieszczenia zostawiając mnie sam ma sam z moją rodzicielką.

-Naprawdę chcesz już jechać? - Kobieta spojrzała na mnie ze łzami w oczach przez co gwałtownie wypuściłam powietrze z płuc.

- Nie chce, ale muszę, mamo. - Uśmiechnęłam się niemrawo w jej stronę, a później mocno się do niej przytuliłam. Kiedy jej ramiona objęły mnie ciaśniej poczułam się całkowicie bezpieczna i szczęśliwa, zupełnie tak jak wtedy, kiedy byłam małą dziewczynką.

-Pamietaj, że zawsze możesz na nas liczyć, nieważne co się dzieje, jeden telefon i jestem u Ciebie. - Blondynka ucałowała moje czoło, a później odsunęła mnie od siebie. Kilka chwil później byłam już sama w pomieszczeniu przez co pozwoliłam moim łzom spływać po moich policzkach. W takich chwilach jak ta dopiero uświadamiam sobie jak cholernie ważna jest dla mnie moja rodzina.

***

-Zadzwoń jak dolecicie, Brie! - Patrick pomachał do nas ostatni raz, a później ruszył stronę parkingu. Chwilę rozglądałam się po lotnisku z nadzieją, że zobaczę na nim jego. Szybko jednak się otrząsnęłam, chwyciłam mocno dłoń Clary i powoli ruszyłam w stronę bramek. Odprawa zajęła nam wyjątkowo krótko dzięki czemu już kilka minut później mogłyśmy w spokoju kierować się w stronę samolotu.

-Wracamy do wujka Aleca ? - Clara uśmiechnęła się do mnie, co od razu odwzajemniłam.

-Wracamy do wujka Aleca.

***

Pod wieczór, kiedy samolot wylądował już w Anglii poczułam się cholernie szczęśliwa. W końcu będę mogła odpocząć od tej całej chorej sytuacji z Ronaldo, przemyśleć jak dalej ma wyglądać jego kontakt z moim dzieckiem.

- Domek! - Clara chwyciła rączkę od swojej walizki i nie czekając na mnie ruszyła do przodu. Zaśmiałam się cicho z tego jak nieudolnie jej szło ciągnięcie czegoś tak ciężkiego.

-Może pomogę? - Spytałam z uśmiechem, kiedy zrównałam z nią kroku. Blondynka pokręciła przecząco głową, ale od razu chwyciła moją rękę i o ile to możliwe przyśpieszyła kroku. W hali przelotów znalazłam się pięć minut później i niemalże od razu rzuciła mi się w oczy dobrze znana ciemna czupryna.

-Wujek Alec !- Pisk dziewczynki tylko utwierdził mnie w tym, że kilka metrów od nas stał uśmiechnięty mężczyzna, który na widok Clary rozłożył ręce, tak aby mogła się do niego przytulić. Niepewnie podeszłam do nich i zanim zdążyłam zorientować się co się dzieje, byłam zamknięta w szczelnym uścisku bruneta.

- Jak dobrze mieć was znowu przy sobie!

Wróciły do Anglii, wrócą do normalnego życia? A może im się to nie uda ? I co w końcu z tym Aleciem ? Lubicie go, czy może jednak nie? Jestem mega ciekawa waszych odczuć po tym rozdziale

!! Ważne info na moim profilu pojawiła się już nowa książka więc każdego zainteresowanego serdecznie zapraszam!!

Miłego wieczora 💓💓

Kocham Tylko Ciebie | Cristiano RonaldoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz