Mój związek z Nickiem był jak wyjęty prosto z pierwszego, lepszego romansidła. Kochaliśmy się i chcieliśmy pokazać to całemu światu. Właśnie stąd wzięła się róża na naszych nadgarstkach. Pewnego wieczoru, podczas oglądania jakiegoś przypadkowego filmu, złapał mnie za dłoń i popatrzył głęboko w moje oczy.
- Chciałbym mieć coś związanego z naszym nami. Wiesz, coś takiego co sprawi, że gdy tylko na to spojrzę, będę widział twoja twarz - uśmiechnął się lekko, obserwując moja reakcje.
Na jego słowa serce zabiło mi szybciej. To utwierdziło mnie w tym, że on naprawdę mnie kocha.
- Co masz na myśli? Łańcuszek, bransoletke ? - zapytałam gładząc go po policzku.
- Nie, nie. Myślałem o czymś bardziej, nie wiem... Trwałym? - zaśmiał się, a ja uniósłam brew zdezorientowana.
- Trwałym? Na przykład tatuaż? - zapytałam, na co on wyskoczył z łóżka i zaklaskał.
- Tak! To jest właśnie to! Idealny pomysł!
- No nie wiem.. Tak tylko powiedziałam. Nie sądziłam, że właśnie to masz na myśli kochanie - Na początku nie byłam przekonana do tego pomysłu. Nie miałam jeszcze żadnych tatuaży i panicznie bałam się igieł. Za to mój ukochany miał już parę tatuaży, więc to nie był dla niego problem. Jednak po rozmowie i wspólnym oglądaniu wzorów, w końcu się do tego przekonałam. Zdecydowaliśmy się na wzór róży, ponieważ uważaliśmy to za symbol naszej miłości. Conajmniej raz w tygodniu Nick dawał mi piękny bukiet cudownych czerwonych róż. Moje przerażenie i wątpliwości wróciły do mnie kiedy dotarliśmy do studia tatuażu. Pierwszy poszedł Nick, dla którego to nie było nic specjalnego. Kiedy jego tatuaż był już gotowy pokazał mi go i uśmiechnął się szeroko.
- Twoja kolej skarbie. Nie martw się, będę cały czas przy tobie - przytulił mnie, a ja przytaknęłam i wzięłam jego rękę w moje dłonie, by dokładnie obejrzeć świeżo wykonane dzieło. Znajdowała się na nim folia, ale wyglądał naprawdę cudownie. Uśmiechnęłam się pod nosem i wzięłam głęboki wdech.
- No cóż. Wygląda na to, że teraz moja kolej - powiedziałam starając się być pewna siebie i poszłam usiąść w fotelu. Podczas wykonywania mojego tatuażu, Nick cały czas trzymał mnie za dłoń i starał się mnie rozbawić, żebym się nie denerwowała, co oczywiście pomagało. Te tatuaże stały się symbolem naszej miłości i wielkiego uczucia, którym nawzajem się darzyliśmy.
Kiedy Connor zapytał o tatuaż nie miałam pojęcia co powinnam powiedzieć i jak zachować się w tej sytuacji. Nigdy wcześniej nie opowiadałam mu o moich byłych, bo nie było takiej potrzeby, też sam nigdy mnie o to nie pytał.
- Czy to ma jakieś znaczenie? Wiele osób robi sobie teraz tatuaż z tym wzorem - szepnęłam, ale nie byłam w stanie patrzeć mu w oczy.
- Proszę cię, nie kłam. Wasze tatuaże są identyczne, do tego w tym samym miejscu. Victoria przyznaj się, kim on dla ciebie jest? - było widać, że jest mu bardzo przykro, a ja nie miałam serca go okłamywać.
- To był... - i wtedy przerwał mi dźwięk telefonu. Zerwałam się z łóżka i wzięłam go z stolika pod oknem. Miałam wiadomość na Facebooku. Wzięłam parę głębokich wdechów i otworzyłam ją. Kiedy na ekranie wyświetlił się napis " nowa wiadomość od : Nick Johnson " od razu moje serce zareagowało, tak samo jak dłonie, które teraz bardzo drżały.
- Więc kto to był? - nie odpuszczał. Patrzył na mnie opierając się na łokciach. Ja jedynie zerknęłam na niego znad telefonu.
- Ja... Muszę iść do toalety - poszłam tam szybko i zamknęłam się na klucz. Usiadłam na podłodze pod ścianą i otworzyłam wiadomość.Nick Johnson : Przepraszam za moje dzisiejsze zachowanie. Może to nie było do końca przyzwoite, lecz kiedy cię zobaczyłem nie mogłem się opanować. Wiem, że to teraz nie ma najmniejszego znaczenia, bo jesteś w nowym związku i z pewnością jest on bardzo szczęśliwy i udany, ale z biegiem czasu zrozumiałem gdzie popełniłem błąd. Każdego dnia żałuję, że cię zostawiłem i to w tak bezczelny i dziecinny sposób. Nie oczekuję, że zostawisz chłopaka i rzucisz się w moje ramiona, lecz proszę cię jedynie o to, byś przemyślała tę sytuację i moją propozycję. Obiecuję, że nie zrobię nic co byłoby nie na miejscu. Chciałbym z tobą tylko porozmawiać, bo bardzo się za tobą stęskniłem. Swoją drogą jesteś jeszcze piękniejsza, nie sądziłem, że tak można. Mam również nadzieję, że nie narobiłem ci kłopotów. Baw się dobrze, w końcu zawsze marzyłaś o tym miejscu. Śpij dobrze x.
Przeczytałam to i westchnęłam ciężko, tuląc telefon do swojej klatki piersiowej. Zamknęłam oczy i ujrzałam twarz Nicka, jego uśmiech, dłonie, spojrzenie... Z rozmyślań wyrwał mnie jednak dźwięk kolejnej wiadomości. Podskoczyłam lekko, aż telefon wypadł mi z rąk. Dlaczego ja tak na niego reaguje?! Odblokowałam telefon i włączyłam kolejną wiadomość.
Nick Johnson : A jeśli z jakiegoś powodu nie możesz jednak spać to spotkajmy się. W jakim hotelu jesteś? Przyjdę gdziekolwiek.
Chwilę myślałam, czy w ogóle mu odpisać, ale jakaś część mnie chciała się z nim spotkać i go wysłuchać. Nie wiedziałam tylko co powiedzieć Connorowi, albo jak wyjść, żeby nie zauważył. Po kilku minutach wpatrywania się w telefon zdecydowałam się mu odpisać.
Ja : Dobrze. Spotkajmy się, ale tylko na chwilę i musisz poczekać, aż mój chłopak zaśnie. Jestem w hotelu ARIA.
Wiedziałam, że to co robię jest nie rozsądne .W końcu przyjechałam ratować swój związek, a chce ukradkiem uciec na spotkanie z byłym chłopakiem. Mimo, że mózg karcił mnie i rzucał stos obelg, serce rwało do niego jak szalone. Wstałam w końcu z podłogi i opuściłam łazienkę, otwierając drzwi powoli. Wiedziałam, że Connor będzie wściekły, jednak ku mojemu zdziwieniu on już spał. Odetchnęłam z ulgą i podeszłam do łóżka, by upewnić się, że na pewno zasnął. Chłopak oddychał spokojnie, tuląc się do mojej poduszki. Pogładziłam go po włosach i poszłam się ubrać. Starałam się zrobić to bezszelestnie, żeby go nie obudzić. Kiedy udało mi się to zrobić, napisałam do Nicka wiadomość.Ja : Za 5 minut pod hotelem. Jeśli cię nie będzie, nie będę czekała.
Podeszłam jeszcze do łóżka, popatrzyłam na Connora, na jego spokojną i piękna twarz.
- Przepraszam. Nie zrobię nic złego. - szepnęłam bardzo cicho i opuściłam pokój, zamykając za sobą drzwi spokojnie.
Wyszłam spokojnie za zewnątrz i rozejrzałam się dookoła. Zeszłam powoli z dużych zdobionych schodów dalej go wpatrując. Nie widziałam go jednak, co mnie rozczarowało. Chciałam na niego czekać, zobaczyć go znowu i tym razem przytulić, ale wiedziałam, że to nie będzie stosowne. Już chciałam się cofnąć i wrócić do hotelu, lecz usłyszałam, że ktoś woła moje imię. Obejrzałam się i zobaczyłam biegnącego w moją stronę Nicka z długą, piękna różą w dłoni.--------------------------------
Hej, hej. Przychodzę do was z dłuższym rozdziałem, niż do tej pory. Mam nadzieję, że wam się podoba ♥️

CZYTASZ
The Bad Place
RomanceZwiązek Vicky i Connora od dawna nie układa się jak należy. Nadal bardzo się kochają, dlatego postanawiają wyjechać na dłuższe wakacje, by na nowo zbliżyć się do siebie. Czy Las Vegas to dobre miejsce na naprawe relacji w związku? A może jest dobry...