Biegłam na sam dół hotelu po schodach. Robiłam to tak szybko, na ile pozwoliły mi moje nogi. Czułam palący ból w udach, ale to było nic w porównaniu do tego, w jakim stanie było teraz moje serce. Co chwilę się potykałam, ale jedyne co chciałam to po prostu być jak najdalej od tego oszusta. Po walce ze swoją słabą sprawnością fizyczną, w końcu udało mi się znaleźć na parterze. Swoim nagłym wpadnięciem na środek holu, zwróciłam uwagę wszystkich ludzi znajdujących się tam i oczywiście pracowników budynku. Spuściłam głowę i już powolnym krokiem wyszłam z hotelu. Kiedy zwolniłam tempo, dopiero poczułam jak bardzo bolą mnie nogi. Moje mięśnie drzały, przez co ledwo robiłam krok za krokiem, aż do tego stopnia, że minęłam drzwi wyjściowe i upadłam na ziemię. Musiałam wyglądać jak nienormalna, albo conajmniej pijana. Rozmazany po całej twarzy makijaż z pewnością mi nie pomagał. Od razu, kiedy moje wykończone ciało spotkało się z ziemią mężczyźni, którzy są odpowiedzialni za otwieranie drzwi gościom rzucili mi się z pomocą, łapiąc mnie pod ramię i unosząc do góry.
- Wszystko z Panią dobrze? Wezwać pomoc? - spytał jeden, przyglądając mi się.
Nie miałam siły by mu odpowiedzieć, więc jedynie pokręciłam głową przecząco i wyrwałam im się. Było to niestosowne zachowanie z mojej strony, lecz w tamtym momencie miałam to całkowicie gdzieś. Schodziłam powoli po wielkich schodach, stopień po stopniu. Trzymałam się mocno barierki, by nie spaść, chociaż to również było mi obojętne. Mogłam zlecieć na oczach tych wszystkich ludzi, którzy z tak wielkim zainteresowaniem mi się przyglądali. To było nic w porównaniu z tym jak uśmieszył mnie Connor. Nic nie miało dla mnie znaczenia. Wszystko w co wierzyłam straciło sens. Miłość, zaufanie, wiara w ludzi, to już dla mnie nie istniało i nigdy nie zaistnieje. Gdy udało mi się dotrzeć na sam dół schodów, usiadłam w ich rogu i wyciągnęłam telefon z kieszeni, ale to nie był dobry pomysł. Kiedy zobaczyłam w nim tapetę, na której całuję się z moim byłym, ukrytym gejem, miałam ochotę rozwalić ten telefon o ziemię, a najlepiej o jego twarz. Od razu zmieniłam tapetę na widok całego miasta, który zrobiłam przez okno w pokoju i westchnęłam ciężko. Na górze zostawiłam walizkę, a nie miałam zamiaru tam wracać. Na moje szczęście, telefon i dokumenty miałam przy sobie. Już wolałam kupić wszystkie nowe ubrania i kosmetyki, niż wracać i patrzeć na nagie ciało mojego ukochanego, pieprzącego od tyłu młodego, nieznajomego chłopaka. Swoją drogą jego twarz była inna, niż podczas seksu ze mną. Było widać, że to mu sprawia ogromną przyjemność, więc czy to oznacza, że przez ten cały czas był ze mną nie spełniony? A może zdradzał mnie przez ten cały czas z innymi facetami. Właśnie teraz dostałam olśnienia! Przypomniały mi się ciągłe smsy, które dostawał. To jasne! Od dawna ma romans z jakimś mężczyzną, tylko teraz miałam za zadanie dowiedzieć się z którym. Moja ciekawska natura nie pozwoliłaby mi tego zlekceważyć.
Siedziałam w parku i patrzyłam na szczęśliwe zakochane pary, na bawiące się dzieci i ganiające psy. W tym momencie popełniłam chyba mój największy błąd, ale byłam bezsilna, bezradna i załamana. Napisałam do Nicka, czy możemy się spotkać, na co od razu się zgodził. Przybył na miejsce po piętnastu minutach. Biegł szybko i zatrzymał się gwałtownie przy mojej ławce.
- Boże Victoria co się stało? - niemal krzyknął, gdy ujrzał moją zapłakaną twarz. Uklęknął przy mnie i złapał moje dłonie, przykładając je do swoich ust.
- Rozstałam się z Connorem, aczkolwiek to nie jest najgorsze - szepnęłam.
Opowiedziałam mu całą historię. Potrzebowałam po prostu osoby, która mnie wysłucha, zrozumie i przy mnie będzie. Przez cały mój monolog, chłopak patrzył na mnie w ogromnym szoku i ze zdumieniem, ale również z ogromnym współczuciem.
- Nie pozwolę, żebyś spała na ławce, czy na lotnisku. Zabiorę cię do mojego domu, dobrze? - popatrzył na mnie oczekując pozytywnej odpowiedzi.
Ku jego zaskoczeniu, od razu się zgodziłam. Z jednej strony nie miałam wyjścia, a z drugiej szczerze pragnęłam teraz jego obecności. Przy tym jak Connor złamał mi serce, jego zachowanie 5 lat temu było niczym. Bardzo go ucieszyła moja zgoda, dlatego od razu złapał moja dłoń i poprowadził w stronę swojego mieszkania. Szczerze mówiąc myślałam, że jest tu tak jak ja, na wakacjach. Nawet nie pomyślałam wcześniej, żeby go o to spytać.
Mieszkanie Nicka było małe, ale bardzo przytulne, jasne i od razu człowiek czuł się w nim bezpiecznie. Gdy weszłam do środka przywitał mnie mały, puszysty, biały piesek. Uśmiechnęłam się i wzięłam go na ręce.
- Hej maluszku, ale jesteś przepiękny! - wycałowałam jego pyszczek i postawiłam na ziemię.
- Było mi smutno samemu - przyznał z cichym śmiechem.
- Z pewnością miło przytulić się do tej małej kulki wieczorami - uśmiechnęłam się szczerze, pierwszy raz w tym dniu.
Zdjęłam ze stóp moje niezbyt wygodne buty na koturnie i odłożyłam je starannie pod ścianą. Ruszyłam za chłopakiem do salonu. Był średnich rozmiarów. Od razu w oczy rzucał się duży telewizor na ścianie. Na przeciwko niego stała puszysta kanapa, z ogromną ilością poduszek. Ściany były białe, tak samo jak kanapa i meble. Ozdoby za to były czarne i złote.
- Wooow nieźle się tu urządziłeś - uśmiechnęłam się idąc powoli przez salon. Oglądałam zdjęcia na komodzie, które przedstawiały Nicka i jego rodzinę, jednak po chwili zauważyłam, że jedno ze zdjęć przedstawia mnie. Wzięłam ramkę w dłoń i uśmiechnęłam się lekko. Byliśmy na nim w strojach kąpielowych, on tulil mnie od tyłu i patrzył w telefon. Byliśmy uśmiechnięci i szczęśliwi.
- Um... Wybacz. Po prostu bardzo lubię to zdjęcie, dlatego postanowiłem, że nie może tak po prostu leżeć w albumie - zaśmiał się nerwowo. Widać było, że to go onieśmieliło.
- Zgadziam się... To zdjęcie jest naprawdę dobre - uśmiechnęłam się do niego ciepło. Byliśmy wtedy ze sobą bardzo szczęśliwi. Nieraz bardzo tęskniłam za tymi chwilami.
- Chodź pokaże ci moją sypialnie. Będziesz spała tam dzisiejszej nocy, a ja prześpię się tutaj - pokazał palcem na kanapę.
Od razu pokręciłam przecząco głową.
- Nie ma mowy. To twój dom i śpij normalnie w sypialni. Przecież mogę spać tutaj. Ta kanapa wygląda na wygodną.
- Ale w rzeczywistości nie jest, dlatego ja będę tutaj spał i nie kłóć się ze mną. Wiesz skarbie, że nie wygrasz - powiedział z cwanym uśmiechem.
Z tym musiałam się niestety zgodzić. Był bardzo stanowczy i jak coś powiedział, to nigdy nie zmieniał zdania.
Poszłam więc za nim do sypialni. Ona była jeszcze bardziej zachwycająca niż salon. Biel dalej była dominująca, lecz dodatki były srebrne. W szczególności wrażenie zrobiło na mnie ogromne łóżko i przepiękne lampki nocne, stojące na stolikach.
- Aż ciężko uwierzyć, że mieszkasz tutaj sam. Musiałeś znaleźć naprawdę dobrego dekoratora wnętrz - powiedziałam z zachwytem.
- Prawdę mówiąc robiłem wszystko sam - wzruszył ramionami skromnie, a ja zrobiłam wielkie oczy.
- Naprawdę?! Cholera byliśmy ze sobą tyle czasu, a ja nie wiedziałam, że mam chłopaka artystę i architekta? - zaśmiałam się i wskoczyłam na łóżko.
Popatrzyłam na kryształowy żyrandol nad moją głową i pokiwałam głową niedowierzając.
- Jeszcze dużo moich talentów pozostaje w ścisłej tajemnicy - puścił mi oczko - dobra mała chodź do kuchni, zjemy coś dobrego.
Kiedy usłyszałam o jedzeniu, mój żołądek od razu głośno zareagował. Położyłam na nim dłoń i zaśmiałam się głośno.
- Wybacz. Cały dzień nie miałam nic w ustach - przyznałam.
- No to już do kuchni! - wziął mnie na ręce i zniósł do kuchni.
Przy Nicku zapomniałam o całej sytuacji z Connorem. Zawsze potrafił oderwać mnie od problemów i poprawić humor, samą swoją obecnością.
Wspólnie przygotowaliśmy spaghetti, przy czym ciągle się wygłupialiśmy. Jednak kiedy zjedliśmy i oglądaliśmy film, popijając czerwone wino, wszystkie złe myśli i negatywne emocje do mnie wróciły. Chłopak od razu to wyczuł i przytulił mnie do siebie mocno. Siedzieliśmy tak wtuleni już do końca seansu.--------------------------
Tak jak obiecałam, pojawił się kolejny rozdział i jutro wyczekujcie następnego!
Miłego wieczoru. Buziaki 💞
![](https://img.wattpad.com/cover/175603021-288-k812214.jpg)
CZYTASZ
The Bad Place
RomansaZwiązek Vicky i Connora od dawna nie układa się jak należy. Nadal bardzo się kochają, dlatego postanawiają wyjechać na dłuższe wakacje, by na nowo zbliżyć się do siebie. Czy Las Vegas to dobre miejsce na naprawe relacji w związku? A może jest dobry...