Stoję nad brzegiem

17 0 0
                                    


Stoję nad brzegiem

Rzeki zapomnienia

Opłata za bilet: jedna dusza. Jestem lekko przerażony.

Wprawdzie chciałbym natychmiastowo zapomnieć o wszystkim co zrobiłem...

a l e dlaczego nie da się łatwiej?


Stoję nad kasą

Która żąda więcej niż serce jest w stanie wydać

Twoja nieobecność byłaby nie do zniesienia

Udajesz artystę będąc jedynie prochem

Choć i to zapożyczam...wróć. Kradnę.

Nazywaj mnie: krętacz.


Stoję w rozkroku

Pomiędzy powagą a żartem

Jak zresztą każdego dnia gdy promienie słońca

Wkradają się przez nieszczelnie zasłonięte okna

Budzą mnie niepotrzebnie ze snu nieszczęśliwego

Jest to kompletnie zbędne

Niczym ta strofa


Stoję przed łodzią

Rozmawiam z Belzebubem o polityce, wynikach

Igrzysk Olimpijskich czy nowych technologiach

Okazuje się być naprawdę inteligentnym rozmówcą

Zastanawiam się, czy nie chciałbym tego więcej

Czy cokolwiek się stanie, jeśli bez duszy w Hadesie zostanie

Moje ciało.


Stoję i patrzę na ten automat

Myślenie już dawno porzuciłem w odmętach wojennej zawieruchy

Przypominam sobie jedynie o wszystkich pięknych chwilach z życia

Przelatują przed oczami chcąc rozniecić moje uczucia

Serce jednak trafiło się swymi oczyma z najmłodszą z Gorgon

Piję ambrozję.

Opłata została uiszczona.

Ciało

Nie uroniło nawet łzy ciesząc się niepamięcią.

10 XII 2018

aliażOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz