Choćbym co dzień musiał biec ku morzu
nie chcę, by to znów się stało
czułem na skroni zimny nóż
widząc to twarz miałem pobladłą.
Choćbym co dzień musiał biec ku morzu
nie chcę o tej tragedii pamiętać
oddałem swój los Bogu
przy zmysłach trzymała mnie jedynie wiara.
Choćbym co dzień musiał biec ku morzu
będę modlić się za wszystkie ofiary
aby wziął je w Niebie pod swój nadzór
i nagrodził tych najbardziej śmiałych.
Choćbym co dzień musiał biec ku morzu
pragnę zapomnieć o tym co zrobiłem
bo nadziei wszystkim dałem pozór
a ja niczym tchórz uciekłem.
Choćbym co dzień musiał biec ku morzu
proszę zmarłych o wybaczenie
bo nad odwagą górę wziął rozum
który nakazał uciekać w te pędy.
Choćbym co dzień musiał biec ku morzu
nie chcę stanąć znów przed tym wyborem
bo pomimo możliwości zmiany losu
nie zmieniłbym nic, czego dokonałem.
9 V 2018
CZYTASZ
aliaż
PoetryWybrane przeze mnie wiersze, różnorakie gatunkowo, które uznałem za wystarczająco dobre, by je upublicznić. Życzę wrażeń. oczywiście... Praca bierze udział w konkursie literackim "Splątane nici" organizowanym przez @glnozyce