8

83 8 1
                                    

Następnie wyszłam z pokoju...

Nie wiedziałam gdzie pójść. Z bazy sama wyjść z bazy nie mogłam. Gdy sie tak zastanawiałam podbiegł do mnie Tobi, który zaczął latać wokół mnie. Prosił mnie abym wybaczyła Deidarze i Hidanowi. On zawsze potrafi poprawić humor. Choć był dosyć natrętny. Jednak nie przeszkadzało mi to. Porozmawiałam z nim chwile po czym poszliśmy na krótki spacer. W trakcie niego Tobi spytał:
-Aira-senpai... poszłabyś ze mną po cukierki?- w sumie i tak nie mam nic do roboty.
-jasne, a gdzie chcesz iść?- spojrzałam na niego.
-zobaczysz- bo to będzie ciekawie. Poszliśmy w strone tego sklepu. Szliśmy... i szliśmy... i dalej szliśmy... i tak chyba z pół dnia, ale w końcu doszliśmy. Weszliśmy do sklepu i patrzułam jak chłopak wybiera różne rzeczy. Chyba często tu bywa. Wiedział wszystko co i jak, gdzie co jest. A potem do następnego i jeszcze. Jakim cudem on ma jeszcze siły? Pędzi jak niewiem. Po kilku godzinach wyszliśmy dopiero z wioski. Przynajmniej dostałam takiego duuuużego lizaka w kształcie serduszka. Wróciliśmy w środku nocy. Po cichu poszłam do pokoju mojego i łasica. Musiał już wyruszyć na misję. W sypialni się przebrałam w piżame i poszłam spać.
Rano poczułam jak ktoś mnie szturcha. Kto śmie mnie budzić? Uchyliłam lekko powieki i zobaczyłam rudą czupryne... Pein. Widząc, że się obudziłam odsunął się odemnie. Wyciągnęłam się i usiadłam na łóżku.
-cos sie stało, że mnie budzisz tak wcześnie?- spytałam ziewając.
-Wcześnie?- spojdzał na mnie jak na idiote- jest południe.
-yyy, to w każdym razie coś sie stało?
-nie, ale za godzine obiad- po tym wyszedł. Praktycznie od razu wstałam i zrobiłam poranną rutyne. Gdy sie ogarnęłam poszłam do kuchni gdzie zobaczyłam Konan. Przywitałam się zjadłam coś na szybko.
-pomóc Ci?- spytałam
-jakbyś mogła, to pokrój warzywa, są na blacie.
-okee- zaczęłam robić to co kazała. Po 5 minutach skończyłam. Jak sie okazało nie ma nic więcej do roboty dla mnie więc poszłam do Peina. Weszłam do jego gabinetu. Jak zwykle zabrałam się za porządki.
- Aira, chciałabyś pójść na misje?- usłyszałam pytanie.
-Oczywiście, że tak- odpowiedziałam radośnie.
-w porządku, to pójdziesz ze mną. Wyruszamy pojutrze- powiedział coś wpisując. Gdy skończyłam nie miałam nic do roboty. Po krótkim czasie, na moje szczęście usłyszałam wołanie na obiad. Po chwili  wszyscy już siedzieli przy stole i jedli zupe, wesoło rozmawiając. Po obiedzie poszłam się zapakować. Niby mam dużo czasu ale pewnie coś zapomne no i będzie klapa. Potem zaczęłam czytać książkę, a gdy skończyłam, zasnęłam.
--------------------------

Witam witam!
Wszak ogłaszam iż rozdziały nie będą w soboty. Jestem teraz zawalona materiałem i wszystkim innym więc nie będzie co sobote. Jednak to może też oznaczać że będzie częściej. Zobaczy sie jeszcze. Mam takie pytanko, a konkretniej, chcielibyście abym pisała jeszcze jedną książke? Tym razem nie związaną z anime. Okej, to wszystko, trzymajcie sie, bay

Pein x OcOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz