-a-arigato-mruknęłam zawstydzona. Rzadko otrzymywałam komplementy, więc nie wiem jak sie przy nich zachowywać.
Dalej ciągle biegliśmy w ciszy. Gdy w pewnym momencie lider się zatrzymał, a ja wpadłam na niego. Cofnęłam się o krok.
-dlaczego się zatrzymałeś?-spytałam.
-cssiiii- uciszył mnie po czym powiedział szeptem- jesteśmy na miejscu.-słysząc jego słowa tylko pokiwałam lekko głową. Zeskoczył z drzewa a ja zaraz za nim. Ukucnęliśmyi patrząc na mały obóz zaczął mi tłumaczyć co mamy zrobić. Okazało się że musimy poczekać do wieczora. Tylko szkoda że jest południe około 12. Tak myśle po wysokości słońca. Usiedliśmy na przeciwko siebie, od czasu do czasu na zmiane patrząc czy nikt nie idzie. Po jakiejś godzinie lub dwóch zaczęło mi się nudzić. Podeszłam po cichu do niego i zaczęłam z nim po cichu rozmawiać. Choć w sumoe to wyglądało tak że ja zadawałam pytania a on odpowiadał. Krótko. Wręcz bardzo krótko. Chyba nie miał chęci do rozmowy. Po jakimś czasie jednak był bardziej rozmowny. Dzięki temu szybciej czas zleciał i nim się obejrzałam robiło się ciemno. Poczekaliśmy jeszcze troche i gdy było zupełnie ciemno ruszyliśmy do akcji. Zadanie było proste, przejąć zwój. Szczegółów mi nie zdradził, ale w sumie nie interesowało to mnie. Akcja poszła sprawnie i po nie długim czasie wracaliśmy do bazy. Stwierdziliśmy że nie robimy postoju na sen. Odeśpimy w bazie. Jedynym problemem było to że mieliśmy ogon. Zauważyliśmy to po jakimś czasie powrótu. Dopiero wtedy nas znaleźli. Rozdzieliliśmy się, jednak zanim to zrobiliśmy ustaliliśmy że po zgubiemiu wroga wracamy od razu do bazy. Zgubienie ich nie zajęło mi długo. Do najbardziej inteligentnych nie należeli. Podróż dalej poszła mi szybko i prosto. Bedąc już w swoim pokoju od razu poszłam spać. Był w końcu już następny wieczór.
Pospałam długo nawet bardzo długo gdy w końcu się tak porządnie rozbudziłam i zmusiłam do wstania postanowiłam sprawdzić jak tam się trzyma mój partner z misji. Jednak co dziwne nie było go nigdzie. Przeszłam całą baze, oraz pytałam ludzi. Nic. Nikt nic nic wiedział. Dziwne. Powinien już dawno być. Może coś mu się stało i go złapali? Nie, przecież nie mogę tak myśleć. Pein jest silny napewno nic mu nie jest. Pewnie po prostu postanowił przeczekać noc, lub robi sobie ze mnie żarty. Nie, przecież się umówiliśmy. A jeżeli gdzieś jest ranny i nie zdolny przybyć samemu? To nie jest możliwe...---------------------
Witam!
Długo mnie nie było tutaj. Chyba staje się polsatem, choć mówiłam że nim nie będę. Z jednej strony mogła bym się tłumaczyć, jednak nope. Nie będę tego robić. Więc.... czyta to ktoś w ogóle? Jeżeli tak to dajcie jakiś znak. ;)
CZYTASZ
Pein x Oc
RomanceNaszą bohaterką jest Aira Kasai, czyli kunoichi Konohakagure. Ma długie (do pasa) brązowe włosy i czerwone oczy.