Wiem, że coś ukrywasz

1K 60 32
                                    

Severus otworzył skrzypiące drzwi i wszedł do obskurnego budynku. Tynk schodził ze ścian, podłoga była przetarta. W dodatku wszędzie unosił się dziwny zapach. Jego czuły węch ledwo wytrzymywał. Snape wszedł po trzeszczących schodach na drugie piętro. Znalazł mieszkanie z numerem cztery i zapukał. Po chwili stanął przed nim gruby mężczyzna w podeszłym wieku.

- Czego tu pan? - zapytał dziadek pretensjonalnym tonem.

Severus bez słowa machnął różdżką i mężczyzna momentalnie zastygł. Czarodziej wszedł do mieszkania. Śmierdziało czarną, potężną magią. Odór nie był mocno wyczuwalny z powodu czasu, ale severusowy nos go nie przeoczył.

W głowie mężczyzny zaczął robić się bałagan. Najpierw okazuje się, że Harry Potter jednak żyje. Teraz, kiedy znajduje się w jego starym mieszkaniu, odkrywa, że chłopak uprawiał czarną magię. Skąd miał różdżkę? Jakim cudem znał zaklęcia z tej dziedziny i nikt tego nie zauważył? A może napadli na niego Śmierciożercy, co wyjaśniałoby niemiły zapach? Ale w takim razie czemu Czarny Pan nie objaśniłby zabicia chłopaka? I czemu o niczym nie wiedział? Za dużo pytań, za mało odpowiedzi.

Snape musiał dowiedzieć się co tu się stało. Na szczęście Dumbledore zaopatrzył go w trochę cennego Proszku Prawdy. Miał on różne zastosowania i zawsze pokazywał kompletną prawdę. Niestety jego zasoby na całym świecie drastycznie zmalały, a współcześni czarodzieje nie odkryli skąd go brać. Wielu czarodzieji pracuje nad jego recepturą, a jeszcze inni szukają go pod ziemią.

Mężczyzna wsadził dłoń do ozdobnego woreczka i wyrzucił proszek w powietrze, gdzie odór był najsilniejszy. Drobiny zawirowały chaotycznie, zlepiły się w kulkę i wybuchnęły niczym konfetti. Proszek Prawdy miał pokazać co właściwie miało miejsce.

Nagle w powietrzu pojawiły się dwie połyskujące postacie. Jedna z nich trzymała różdżkę. Ich bezgłośna rozmowa trwała do momentu, kiedy ta druga postać zabrała różdżkę drugiej i nią machnęło. Nic się nie stało. To nie był Harry. A może? Severus zużył mało proszku, więc drobinki nie pozwalały rozpoznać rysów twarzy, ani żadnych szczególnych różnic między postaciami. Lśniące „duchy" wymieniły kilka niesłyszalnych słów, aby ten pierwszy na powrót przejął różdżkę. On również spróbował szczęścia w rzucaniu zaklęć. Z powodzeniem. Jego towarzysz runął na ziemię tknięty uśmiercającym promieniem. Proszek rozpoznawał zaklęcia oraz emocje i ukazywał je oglądającym. Domniemany Harry dopadł do drugiej postaci i prawdopodnie płakał nad ciałem. Na chwilę zniknął z widoku, aby powrócić ze szklanką w ręku, próbując ocucić towarzysza. Nic to nie dało. Severus prychnął. Nagle przez drzwi wpadł jakiś chłopak. Harry i on nawiązali kontakt wzrokowy.

W tym momencie scenka się rozpłynęła. Proszek się skończył. Snape musiał poznać tożsamość tego chłopaka. Mężczyzna zaczął nerwowo wygarniać resztki proszku z sakiewki, ale drobinki w tak małej ilości były bezużyteczne.

- Cholera... - zaklnął Snape i odgarnął do tyłu włosy.

Było tak blisko. Jeszcze chwila i może mógłby coś wywnioskować na podstawie zachowania tajemniczego osobnika. Przynajmniej miał pewność, że Harry żyje. Ale gdzie jest teraz? Może On zabrał go ze sobą? Severus zaczął wyłamywać sobie palce w nerwowym tiku.

- Muszę się napić - westchnął mężczyzna.

***

Wnętrze gabinetu Dumbledora było ciekawe. Harry zafascynowany podziwiał różne, przedziwne srebrne instrumenty. W powietrzu unosiły się obłoczki dymu, wydalane przez część z nich. Praktycznie całą powierzchnię ścian zajmowały wysokie, drewniane regały z książkami, wiele z nich było zapewne rzadkimi okazami. Obok wisiały portrety wszystkich dyrektorów Hogwartu. Na jednej z szafek leżała postrzępiona Tiara Przydziału.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 15, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Wybuch /drarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz