#1

17 1 4
                                        

    Ubieram się właśnie na wyjazd z Miami . Lecę dziś do mojego nowego domu w Miami. Podobno jest to przytulny dom jedno rodzinny taki biały z basenem i ogródkiem. A tak wgl to mam na imię Zach I mam 16 lat. Przeprowadzamy się,ponieważ mam dostała nową i lepszą ofertę pracy a ja tam mam wymarzoną szkołę liceum im. Abrahama Lincolna.
Moim ulubionym daniem są naleśniki z nutellą i bananami kocham je ponad życie no. Są po prostu przepyszne!

- Zach schodź na dół z walizką! - krzyknęła moja mama.

- Już idę!

Obejrzałem się po pokoju ostatni raz i zszedłem na dół jak się okazało mama już siedziała w taksówce dlatego ja ubrałem buty i wyszedłem.

- Masz wszystko? - zapytała się moja rodzicielka gdy pakowałem swój bagaż do środka pojazdu.

- Tak, Tak mam wszystko
                                                *****

Wyszliśmy właśnie z lotniska z NY.  Wziąłem moja i mamy walizkę i weszliśmy do naszego auta. Tak mamy tutaj auto ponieważ ostatnio mama tu przetransportowała jakoś auto żeby tu mieć już jak przylecimy. Kierujemy się właśnie do naszego dowego domu.

- No synku od dziś zaczynamy nowe życie! - powiedziała moja mama z bananem na twarzy.

- Tak wiem mam nadzieję że będzie lepiej.

- Napewno! Przynajmniej ja mam taką nadzieję.

Po 30 minutach staliśmy już przed pięknym białym domkiem. Prześliczny jest z drewnem i też obtoczony jagby kamieniami niewiele jak to nazwać. Wysiadłem z auta i wziąłem walizki. Otworzyłem drzwi i aż mi spadła szczęka z wrażenia. Pięknie jest umeblowany ten dom tak na biało czarno i do tego marmur jejku kocham moją mamę. Ona jest po prostu przecudowny w tych sprawach.  Poszedłem na górę zobaczyć jak wyglądają pokoje i po chwili zastanowienia wybrałem sobie pokój urządzony z szarego drewna a ściany są białe nie aż tak białe mają kolor kolarowy coś w tym stylu. Widok jest na ogródek i basen. Zacząłem rozpakowywać walizki.  Po chwili przyszły do mnie wszystkie wspomnienia z Miami*

Szedłem właśnie sobie na boisko pograć w nożną.
To jest jedyny sport w jaki gram nagle zobaczyłem płaczącą dziewczynę samotnie siedzącą na ławce miałem wtedy z 12 czy 13 lat. Podeszłem do niej i zapytałem się jej co się stało ale ona zgrywała niedostępną dlatego usiadłem koło niej i ją mocno przytuliłem.

- C- co ty robisz? - zapytała dziewczyna przez szloch

- Próbuję cię podnieść na duchu. - odpowiedziałem z uśmiechem na twarzy.

- D-dzięki jesteś kochany - odpowiedziała lekko się uśmiechając.

I właśnie tak zdobyłem swoją pierwszą przyjaciółkę Kate. Jest na prawdę kochaną osóbką.
O albo przypomniało mi się jak poznałem Dante.

Szedłem właśnie do szafki w szkole po książki gdy usłyszałem że jakiś chłopak kłóci się z jaką dziewczyną.

- Co ty robisz dziwko?! - zapytał krzycząc na dziewczynę.

- To co ci się należy frajerze - odpowiedziała.

Okazało się że to Kate kłóci się z tym nowych uczniem w szkole. Jak podeszłem bliżej zobaczyłem że chłopak jest cały oblany jakimś sokiem a Kate się śmieje. Nagle on wstał i ją popchnął o nie tak nie będzie nie dam mu nią pomiatać. Pokaże mu gdzie jego miejsce skoczyłem na niego i zacząłem go bić.

To była moja pierwsza bójka o dziewczynę w wieku 15 lat. I ona zapoczątkowała naszą przyjaźń.
Wyjaśniając Dante to mój najlepszy psiapsi z którym mogę pogadać o wszystkim dosłownie o wszystkim. Wiem że to jakieś dziwne żeby chłopak miał psiapsi ale cóż takie życie no.

Zauważyłem że trzymam w dłoni pluszaka. Takiego miśka brązowego z beżową kokardką niewiem może ma 30 cm wzrostu coś w tym stylu. Kurcze nawet pamiętam to wspomnienie jak go dostałem.

   Leżałem w szpitalu ponieważ złamałem sobie rękę grając w piłkę nożną. Uwielbiam ten sport on jest najlepszy na świecie a z W-F mam 6 na koniec.
Za niedługo idę do jakieś sali gdzie będą mi nastawiali i gipsowali rękę. Mam nadzieję że to nie boli. Za niedługo powinna się zjawić mama z pracy bo dostała telefon od pana z wychowania fizycznego że jadę do szpitala.

Była taka zmartwiona pamiętam to wtedy miałem jakoś 8-9 lat to wcale nie mało ale wracając.

Przyszedł pan doktor i powiedział pielęgniarce żeby mnie przygotowała. Usłyszałem otwieranie drzwi a gdy tam spojrzałem zauważyłem mamę. Szła z pięknym brązowym wielkim misiem z beżową kokardą. Piękny jest na prawdę.

W tym wieku myślałem że jest wielki. Naprawdę mama wtedy miała nawet łzy w oczach ale na szczęście się uspokoiła jak usłyszała informacje od lekarza. Kurde to było życie.

Rozpakowałem wszystkie rzeczy do końca i poukładałem na swoje nowe miejsca. Ciuchy ułożyłem ładnie w szafie i ją zamknąłem. Spojrzałem na zegarek i się okazało że jest 22:57 no już jest trochę późno. Położyłem się spać gdy nagle przypomniałem sobie że jutro jest sobota i mamy kolację z nowymi sąsiadami. Kurde muszę zrobić dobre wrażenie. Z tą myślą odpłynąłem do krainy Morfeusza.

----------------------------------------------------------------------

Hej ludziki!
Łapcie kolejny rozdział! Mam nadzieję że wam się spodoba!
Dajcie mi ⭐ to będę bardzo wdzięczna!

Jutro kolejny!❤️

NYC- New York City
Jagby ktoś nie wiedział

Teenage Love || ZAWIESZONE:( ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz