《7》

482 36 2
                                    

Mina bardzo poruszyła wiadomość od młodszego chłopaka. Do tego stopnia, że emocje wzięły nad nim górę, a on sam odłożył trzymane urządzenie i zaniósł się bezsilnym płaczem.

Doskonale rozumiał Jimina i cierpiał razem z nim. Bowiem sam w przeszłości został z dnia na dzień, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, porzucony przez jedynego przyjaciela.

Doskonale pamiętał, jak trudne było dla niego zaakceptowanie rzeczywistości, jak ogromny żal kierował w stronę dawnego przyjaciela i jak bardzo znienawidził wszystkich wokół- swojego oprawcę, który brutalnym gwałtem odebrał mu nie tylko prawictwo, ale i wszelką radość życia; lekarzy, którzy faszerowali go, niczym świnię na rzeź, jakimiś lekami, po których za każdym razem czuł się coraz gorzej i którzy usilnie wmawiali mu, że nie jest zdrowy na umyśle; rodzinę, która go porzuciła, gdy ten najbardziej potrzebował pomocy i zrozumienia; pracowników domu dziecka, którzy tylko udawali, że nie widzą cierpienia, jakie zadają mu współwychowankowie; przyjaciela, który mimo swoich zapewnień zostawił go bez słowa samego sobie; a przede wszystkim samego siebie.

Min przez te wszystkie lata największą nienawiścią pałał do samego siebie. Miał wrażenie, że to właśnie z nim jest coś nie tak. Czuł się potworem, który nie potrafi zatrzymać przy sobie tych, na których mu zależało. Nie potrafił zrozumieć tego, dlaczego wszyscy od niego odchodzą. A to, wraz z biegiem czasu, pogłębiało w nim stany głębokiego przygnębienia i kolejne akty agresji, niekiedy też tej skierowanej w niego samego.

Kolejną serię skierowanych do siebie niemych wyzwisk, pretensji, oskarżeń, a nawet gróźb połączonych z histerycznym szlochem, zakończył dopiero dźwięk przychodzącej wiadomości.

Min otarł mokre od łez policzki, podciągnął nosem, biorąc jednocześnie głęboki oddech, by nieco uspokoić buzująde w nim emocje i sięgnął po telefon.

Jimin:

Halo??

Jimin:

Jesteś??

Jimin:

Nie odzywasz się już od ponad godziny..

Jimin:

Coś nie tak??

Jimin:

No tak..

Jimin:

Już rozumiem..

Jimin:

I po co ja Ci to wszystko pisałem?

Jimin:

Czego ja się w ogóle spodziewałem?

Jimin:

Przecież o to Ci chodziło - miałem się wygadać, a Ty tak po prostu mnie olałeś..

Jimin:

Wiesz, co? Myślałem, że chociaż Ty okażesz się inny..

Jimin:

Wybacz za zmarnowany czas, a najlepiej zapomnij, że kiedykolwiek coś do Ciebie pisałem..

Yoongi:

Jimin..

Yoongi:

To nie tak..

Yoongi:

Ja po prostu..

Yoongi:

𝕡𝕒𝕡𝕚𝕖𝕣𝕠𝕨𝕖 𝕤𝕖𝕣𝕔𝕖 « ʏᴏᴏɴᴍɪɴ »Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz