Mina bardzo poruszyła wiadomość od młodszego chłopaka. Do tego stopnia, że emocje wzięły nad nim górę, a on sam odłożył trzymane urządzenie i zaniósł się bezsilnym płaczem.
Doskonale rozumiał Jimina i cierpiał razem z nim. Bowiem sam w przeszłości został z dnia na dzień, bez jakiegokolwiek ostrzeżenia, porzucony przez jedynego przyjaciela.
Doskonale pamiętał, jak trudne było dla niego zaakceptowanie rzeczywistości, jak ogromny żal kierował w stronę dawnego przyjaciela i jak bardzo znienawidził wszystkich wokół- swojego oprawcę, który brutalnym gwałtem odebrał mu nie tylko prawictwo, ale i wszelką radość życia; lekarzy, którzy faszerowali go, niczym świnię na rzeź, jakimiś lekami, po których za każdym razem czuł się coraz gorzej i którzy usilnie wmawiali mu, że nie jest zdrowy na umyśle; rodzinę, która go porzuciła, gdy ten najbardziej potrzebował pomocy i zrozumienia; pracowników domu dziecka, którzy tylko udawali, że nie widzą cierpienia, jakie zadają mu współwychowankowie; przyjaciela, który mimo swoich zapewnień zostawił go bez słowa samego sobie; a przede wszystkim samego siebie.
Min przez te wszystkie lata największą nienawiścią pałał do samego siebie. Miał wrażenie, że to właśnie z nim jest coś nie tak. Czuł się potworem, który nie potrafi zatrzymać przy sobie tych, na których mu zależało. Nie potrafił zrozumieć tego, dlaczego wszyscy od niego odchodzą. A to, wraz z biegiem czasu, pogłębiało w nim stany głębokiego przygnębienia i kolejne akty agresji, niekiedy też tej skierowanej w niego samego.
Kolejną serię skierowanych do siebie niemych wyzwisk, pretensji, oskarżeń, a nawet gróźb połączonych z histerycznym szlochem, zakończył dopiero dźwięk przychodzącej wiadomości.
Min otarł mokre od łez policzki, podciągnął nosem, biorąc jednocześnie głęboki oddech, by nieco uspokoić buzująde w nim emocje i sięgnął po telefon.
Jimin:
Halo??
Jimin:
Jesteś??
Jimin:
Nie odzywasz się już od ponad godziny..
Jimin:
Coś nie tak??
Jimin:
No tak..
Jimin:
Już rozumiem..
Jimin:
I po co ja Ci to wszystko pisałem?
Jimin:
Czego ja się w ogóle spodziewałem?
Jimin:
Przecież o to Ci chodziło - miałem się wygadać, a Ty tak po prostu mnie olałeś..
Jimin:
Wiesz, co? Myślałem, że chociaż Ty okażesz się inny..
Jimin:
Wybacz za zmarnowany czas, a najlepiej zapomnij, że kiedykolwiek coś do Ciebie pisałem..
Yoongi:
Jimin..
Yoongi:
To nie tak..
Yoongi:
Ja po prostu..
Yoongi:
CZYTASZ
𝕡𝕒𝕡𝕚𝕖𝕣𝕠𝕨𝕖 𝕤𝕖𝕣𝕔𝕖 « ʏᴏᴏɴᴍɪɴ »
Fanfiction21-letni Min Yoongi był jednym z najwybitniejszych producentów na rynku muzycznym w całej Korei Południowej. Mimo swojej specyficzności twórczej i zachowawczej, cieszył się powszechnym szacunkiem, jak i licznymi propozycjami współpracy. Pewnego dni...