Idol, celebryta... Jaehyun bardzo dobrze znał te słowa.
Jego ukochana była cholernie dumna, kiedy dowiedziała się, że mężczyzna wyjeżdża aż do dalekiej Ameryki.
Był tylko jeden problem - jej nie mogło być z nim.Pierwszy dzień był bardzo ciężki.
Dziewczyna jednak siedząc przed komputerem, wymachiwała lightstickiem i bardzo dopingowała swojego małego chłopca.
-Jestem taka dumna, bąbelku. - szeptała co jakiś czas wiedząc, że ten i tak nie usłyszy jej słów.Nadszedł wieczór, czas wolny dla Jaehyuna. Zamiast zjeść, zamiast się umyć, zadzwonił do niej.
-Czy patrzyłaś, gdy dawałem Ci znaki?
-Wszystko widziałam. - odpowiedziała, przypominając sobie ciepły wzrok do kamery, na widok której większość fanek mdlała przed telewizorami. Mimo wszystko, znała Jaehyuna i wiedziała, że było to wyłącznie dla niej.
Leżąc w łóżku, zatopiła się w romantycznej rozmowie z ukochanym."Byłem szczęśliwy, dlatego się uśmiechałem.
Ale gdybyś była obok mnie, to uśmiechałbym się płacząc."