- Nikim - gdy to usłyszałem spojrzałem uważnie w jego oczy. W jego oku nie zobaczyłem nic co mogłoby sugerować dlaczego tak powiedział. Dotknąłem dłonią jego policzka i przejechałem kciukiem w miejscu w którym kończyła się opaska na jego oku. Pochyliłem się i delikatnie pocałowałem go w czoło. Zamrugał zaskoczony na mój gest po czym spuścił wzrok zawstydzony. Kiedy poprosiłem, żeby na mnie spojrzał on pokręcił delikatnie głową i wstał z moich kolan.
- Muszę już iść. Dziękuję za kolację
- Cała przyjemność po mojej stronie. Spotkamy się jeszcze?
- Czemu nie - powiedział i wyciągnął telefon w celu zapisania mojego numeru, później puścił sygnał na mój. Skierowaliśmy się w stronę drzwi, które z niechęcią otworzyłem.
-Więc, do zobaczenia. - powiedziałem
-Do zobaczenia - uśmiechnął się delikatnie i wyszedł. Zamknąłem za nim drzwi i oparłem się o nie głową.
-Co Ty ze mną robisz? - szepnąłem w przestrzeń. Po chwili oderwałem głowę i ruszyłem w kierunku łazienki. Po szybkim prysznicu wciągnąłem czarne bokserki i skierowałem się w stronę sypialni. Jutro wracam do pracy po długiej przerwie więc trzeba się wyspać.
***
-Dzień dobry Panie Michaelis . Witamy z powrotem. - powiedziała z uśmiechem recepcjonistka.
-Witaj - odpowiedziałem i odszedłem w stronę wind. Po wjechaniu na 15 piętro skierowałem się do mojego biura. Siadłem za biurkiem i oparłem głowę na rękach.
-Co ja tu kurwa robię? - spytałem sam siebie. Jeszcze zanim poznałem Mei-Rin otrzymałem od ojca którego nigdy tak naprawdę nie poznałem, list. W kopercie był jego testament w którym przepisał mi cały majątek i firmę Funtom Company. Dziś siadając ponownie za tym biurkiem czułem, że to nie jest moje miejsce. Odchyliłem głowę na oparcie fotela i przymknąłem oczy.
Stałem w salonie obserwując grę w szachy Ciela i Madame Red.
-Skoro jest taki zdolny, mogłeś nawet zostawić mu całe to śledztwo i sprawdzanie rezydencji wicehrabiego. - usłyszałem.
-Jest zarówno moją siłą, jak i dłońmi, i nogami... ale to jedynie pionek w grze. - usłyszałem odpowiedź Ciela. - Tylko ja gracz mogę przestawić go na wybrane pole. Nie mógłbym przypisać sobie zwycięstwa gdybym używał pionków, które same się poruszają.*
Z odrętwienia wyrwał mnie dźwięk pukania do drzwi. Co to było? Wizja? Przyszłość? Kim była ta kobieta? I co tam robił Ciel? Potrząsnąłem głową by oczyścić umysł.
-Proszę - zawołałem. Drzwi otworzyła recepcjonistka.
-Przepraszam, że przeszkadzam, ale przyszedł pan w sprawie pracy asystenta.
-Niech wejdzie - powiedziałem i poprawiłem się w fotelu. Po chwili w drzwiach stanął...
-Vincent? Co ty tu robisz? - spytałem zszokowany.
-Mówiłem, że się jeszcze spotkamy.
* fragment II tomu mangi
Hejka robaczki
Przepraszam za zwłokę i długość, ale trochę problemów prywatnych spowodowało obsuwę we wstawianiu rozdziału. Dla chętnych mam konto na fb przez które możecie ze mną pisać lub gnębić o następny rozdział. Kocham czytać wasze komentarze mam nadzieję na więcej.
Do następnego :*
CZYTASZ
I am your infernal consolation ||SebasCiel*Yaoi||
ФанфикKim jest tajemniczy młodzieniec, którego widzi Sebastian na pogrzebie swojej narzeczonej? Opowiadanie zawiera treści boy x boy. Nie lubisz nie czytaj.