Chapter 19

355 26 4
                                    

- No to jesteście w głębokiej dupie, że tak powiem. Jeśli ta męska dziwka się na coś uprze to nie ma przebacz - westchnął Undertaker ściągając kapelusz i odsłaniając długie włosy do tyłu.
- Adrianie i co ja mam kurwa z nim zrobić? Zostawię to swojemu biegowi to: po pierwsze Ciel dostanie po dupie od władz bo został zwerbowany jako pieprzony kundel, a po drugie będzie w niebezpieczenstwie bo ten kutas będzie chciał to dorwać. Jak zacznę go ścigać to nie wiem jak to się skończy... - usiadłem na jednej z trumien i potarłem kark - Adrian pomóż mi.
- A mówiłem Ci, żebyś się nie angażował... Mówiłem, ale kto będzie słuchał zwykłego świrniętego grabarza.
- Nie miałem wyboru. Adrian to i tak by się stało. Wiesz, że tacy jak ja nie czują takich głębokich uczuć... - spuściłem głowę.
- Nie mów, że... - Adrian spojrzał na mnie z niedowierzaniem.
- On jest moją pieprzoną bratnią duszą! Czy twoim zdaniem było jakieś wyjście?
- Nie, nie było. Musisz go chronić.
- Myślisz,  że...
- Wiem, że o tym wiesz - przerwał mi - zawieź to do Phantomhive Manor. Pluto i reszta będą go bronić jak przyrzekali. Jedź do niego, pożegnaj się,  spędź z nim tę noc, a jutro wyruszamy na łowy.  W tym czasie ja postaram się czegoś dowiedzieć. Oby nam się powiodło bo zaraz przeładuje mi magazyn na zwłoki i gdzie ja truposze będę dawał?

Hejo Robaczki Wy moje
Wiem wiem wiem długa przerwa była.  Gomene... Nie mam nic na swoją obronę.  Egzaminy, nocki nie jest łatwo... Będę się starać żeby było lepiej, ale nic nie obiecuję.
Zostaw komentarz, gwiazdkę 😊

I am your infernal consolation ||SebasCiel*Yaoi||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz