17

244 10 1
                                    

Łukasz |

W końcu dojechałem do mojego domu.

-Czemu nie jedziemy do mnie? - Zapytał chlopak

-Chce ci wszystko wyjaśnić u mnie. Po za tym dawno u mnie nie byłeś. - Powiedziałem.

Lecz chłopak tylko pokiwal głową.

Gdy wyjechaliśmy na posesję to Marek chyba się zdziwił, bo mieszkam w dużej willi ogrodzonej, mam własny las, 4 sypialnie, 5 łazienek, 2 kuchnie i 1 wielki salon gdzie obok znajduje się jadalnia gdzie zmieści się 40 osób.

Wysiadlem z auta i otworzyłem Markowi drzwi.
On wysiadł, ale nadal spoglądał w kierunku domu.

-Nie wiedziałem, że mieszkasz w takiej willi. Jak byłem u ciebie wyglądała owiele inaczej. - Powiedział z zachwytem chłopak.

-No, bo przeszła spory remont. - Powiedziałem do chłopaka calujac go w czoło. - To może wejdziemy do środka. - Powiedziałem idąc w kierunku drzwi.

Chłopak nic nie odpowiedział tylko poszedł za mną.

- Okej, to może chcesz żebym cię oprowadził?

-Jasne. - Powiedział Marek, ale i tak chciał żebym wyjaśnił zajście w sklepie.

- Okej to tu jest łazienka... Tutaj znajduje się jedna z moich sypialni... - Pokazywałem chłopakowi.

-Masz ich więcej? - Zapytał.

-Tak. - Po czym pokazałem mu je.

- Zajebista ta willa, ale... - Wtedy chłopak spuścił głowę.

- Czemu zabiles człowieka... - Po moim ciele przeszły ciarki.

- Yyy... No właśnie... Chciałem Ci to wszystko wyjaśnić. - Powiedziałem opuszczając głowę.

Po chwili poslismy do salonu i usiedlismy na kanapie.

- Marku, musisz o czymś wiedzieć... - Chwycilem Marka za rękę.

- Mianowicie... Jestem gangsterem i pracuje w mafii moi kumple też, mam od nich bronie i inne takie... - W końcu się przelamalem i powiedziałem to Markowi.

- Boję się o ciebie... - Po chwili mój skarb zaczął płakać a łzy laly mu się bez przerwy.
Chłopak rzucił mi się na szyję.

- Nie bój się skarbie. Nic się nie stanie. - Uspokajalem Marka.

- Kocham cię i nie chce żebyś odszedł. - Marek nadal płakał.

- Będzie dobrze... - Szeptałem chłopakowi do ucha przytulajac go jeszcze mocniej.

- Co jeśli cię nakryja po tym zabójstwie... - Chłopak jeszcze bardziej zaczął płakać.

- Obiecuję Ci, że mnie nie nakryją i będę twój na zawsze. - Po chwili pocałowałem chłopaka w głowę

- Skąd to niby wiesz...

- Powiedzmy, że mam pewne znajomości z policją...

- Słucham?! Policja pozwala Ci zabijać ludzi?

-Nie, ale gówno mogą mi zrobić. - Powiedziałem calujac chłopaka w skroń.

Marek |

Nie mogłem uwierzyć w to, że Łukasz pracuje w jakiejś mafii i na dodatek nagrywamy na YouTube każdy może go wykryć... Boję się o niego ja tak bardzo go kocham boję się, że pewnego dnia stracę go na zawsze.

Ostatnio miewam pewne sny...

- Gdzie ja jestem - Rozglądam się i widzę białe pomieszczenie bez drzwi i okien a na końcu pokoju stoi Łukasz który się do mnie uśmiecha lecz jest dziwnie rozmazany.

Ja jestem przykuty łańcuchami do dziwnego łóżka. Po chwili podchodzi do mnie Łukasz i zdejmuje ze mnie te łańcuchy a ja mogę stać, ale gdy tylko chce go chwycić za rękę po chwili Łukasz się rozplywa w powietrzu a ja budzę się cały spocony.

Lecz to nie jeden taki sen, kilka dni temu miałem sen bardzo dziwny a jednocześnie piękny, bo był tam mój Łuki.

Budzę się na polanie gdzie jest pełno kwiatów i na przeciwko mnie stoi Łukasz lecz gdy tylko proboje do niego podejść jak by nie mam sił i po chwili on rozplywa się a ja czuję smutek, lecz lada moment jestem w klatce w czarnym pomieszczeniu. Sam jak palec już na wieki...

- Zrozumiałem jak bardzo cię kocham i jak bardzo dla mnie znaczysz - Powiedziałem z uśmiechem.

- Kocham cię... - Powiedział mój ukochany.

💓 Joł joł byczys. Mam na dzieje, że dostaliście od kogoś walentynke 💓

💓 Niestety mam dużo nauki i nie nadanrzam XD😂 Ale spokojnie nie długo będzie następny rozdział 💓

Bajjj💓💓💓

Bajjj💓💓💓

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


KxK | Czy to tylko przyjaźń? | aricasseVIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz