Łukasz |
W końcu dojechałem do mojego domu.
-Czemu nie jedziemy do mnie? - Zapytał chlopak
-Chce ci wszystko wyjaśnić u mnie. Po za tym dawno u mnie nie byłeś. - Powiedziałem.
Lecz chłopak tylko pokiwal głową.
Gdy wyjechaliśmy na posesję to Marek chyba się zdziwił, bo mieszkam w dużej willi ogrodzonej, mam własny las, 4 sypialnie, 5 łazienek, 2 kuchnie i 1 wielki salon gdzie obok znajduje się jadalnia gdzie zmieści się 40 osób.
Wysiadlem z auta i otworzyłem Markowi drzwi.
On wysiadł, ale nadal spoglądał w kierunku domu.-Nie wiedziałem, że mieszkasz w takiej willi. Jak byłem u ciebie wyglądała owiele inaczej. - Powiedział z zachwytem chłopak.
-No, bo przeszła spory remont. - Powiedziałem do chłopaka calujac go w czoło. - To może wejdziemy do środka. - Powiedziałem idąc w kierunku drzwi.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko poszedł za mną.
- Okej, to może chcesz żebym cię oprowadził?
-Jasne. - Powiedział Marek, ale i tak chciał żebym wyjaśnił zajście w sklepie.
- Okej to tu jest łazienka... Tutaj znajduje się jedna z moich sypialni... - Pokazywałem chłopakowi.
-Masz ich więcej? - Zapytał.
-Tak. - Po czym pokazałem mu je.
- Zajebista ta willa, ale... - Wtedy chłopak spuścił głowę.
- Czemu zabiles człowieka... - Po moim ciele przeszły ciarki.
- Yyy... No właśnie... Chciałem Ci to wszystko wyjaśnić. - Powiedziałem opuszczając głowę.
Po chwili poslismy do salonu i usiedlismy na kanapie.
- Marku, musisz o czymś wiedzieć... - Chwycilem Marka za rękę.
- Mianowicie... Jestem gangsterem i pracuje w mafii moi kumple też, mam od nich bronie i inne takie... - W końcu się przelamalem i powiedziałem to Markowi.
- Boję się o ciebie... - Po chwili mój skarb zaczął płakać a łzy laly mu się bez przerwy.
Chłopak rzucił mi się na szyję.- Nie bój się skarbie. Nic się nie stanie. - Uspokajalem Marka.
- Kocham cię i nie chce żebyś odszedł. - Marek nadal płakał.
- Będzie dobrze... - Szeptałem chłopakowi do ucha przytulajac go jeszcze mocniej.
- Co jeśli cię nakryja po tym zabójstwie... - Chłopak jeszcze bardziej zaczął płakać.
- Obiecuję Ci, że mnie nie nakryją i będę twój na zawsze. - Po chwili pocałowałem chłopaka w głowę
- Skąd to niby wiesz...
- Powiedzmy, że mam pewne znajomości z policją...
- Słucham?! Policja pozwala Ci zabijać ludzi?
-Nie, ale gówno mogą mi zrobić. - Powiedziałem calujac chłopaka w skroń.
Marek |
Nie mogłem uwierzyć w to, że Łukasz pracuje w jakiejś mafii i na dodatek nagrywamy na YouTube każdy może go wykryć... Boję się o niego ja tak bardzo go kocham boję się, że pewnego dnia stracę go na zawsze.
Ostatnio miewam pewne sny...
- Gdzie ja jestem - Rozglądam się i widzę białe pomieszczenie bez drzwi i okien a na końcu pokoju stoi Łukasz który się do mnie uśmiecha lecz jest dziwnie rozmazany.
Ja jestem przykuty łańcuchami do dziwnego łóżka. Po chwili podchodzi do mnie Łukasz i zdejmuje ze mnie te łańcuchy a ja mogę stać, ale gdy tylko chce go chwycić za rękę po chwili Łukasz się rozplywa w powietrzu a ja budzę się cały spocony.
Lecz to nie jeden taki sen, kilka dni temu miałem sen bardzo dziwny a jednocześnie piękny, bo był tam mój Łuki.
Budzę się na polanie gdzie jest pełno kwiatów i na przeciwko mnie stoi Łukasz lecz gdy tylko proboje do niego podejść jak by nie mam sił i po chwili on rozplywa się a ja czuję smutek, lecz lada moment jestem w klatce w czarnym pomieszczeniu. Sam jak palec już na wieki...
- Zrozumiałem jak bardzo cię kocham i jak bardzo dla mnie znaczysz - Powiedziałem z uśmiechem.
- Kocham cię... - Powiedział mój ukochany.
💓 Joł joł byczys. Mam na dzieje, że dostaliście od kogoś walentynke 💓
💓 Niestety mam dużo nauki i nie nadanrzam XD😂 Ale spokojnie nie długo będzie następny rozdział 💓
Bajjj💓💓💓