Rozdział 8

1.1K 84 270
                                    

- Nie sądzisz, że ostatnio chłopcy się trochę inaczej zachowują? - niebieskowłosa wzięła kolejną kostkę czekolady oreo do ust.

- Niespecjalnie - Momoi podrapała się w tył głowy.

- Mhmm... - nagle do pokoju hotelowego wbił Daiki - Huh? - Hiromi szybko zatrzasnęła mangę yaoi i schowała pod poduszkę.

- Mamy świetny pomysł! - krzyknął Aomine.

- Te świetne pomysły raczej się źle kończą, Aho - Kuroko wsadziła kolejną kostkę do buzi.

- Nie mów tak do Aomine-sama, baka! - przerzucił ją sobie przez ramię.

- Sastu-chan! Bierz czekoladę! - to ostatni odgłos jaki wydała przed opuszczeniem pokoju niesiona jak wór z rózgami dla nuegrzecznych dzieci...ekhem...Aomine...ekhem...

- O czekoladę się martwisz? - zakpił granatowowłosy.

- Owszem!

- Przecież ty masz zapasy czekolady!

- Każdy kawałek czekolady jest ważny! - jeszcze chwilę się wykłócali, aż w końcu doszli do pokoju chłopaków.

- ....i dlatego jestem fanką Hitlera - niebieskowłosa skończyła swój wywód, a za nimi pojawiła się różowowłosa.

- Że co? - tęcza, Haizaki i Nijimura zamrugali oczami.

- A nic! - Hiromi została postawiona na ziemię, więc podeszła do swojego brata - Więc? Co wymyśliliście? - najniższa z towarzystwa w końcu zadała nurtujące ją pytanie.

- Postanowiliśmy zagrać w siedem minut w niebie! - krzyknął Kise.

- To się nie skończy dobrze - mruknęła niebieskooka menadżerka.

- Zamknijcie oczy, musimy włożyć swoje rzeczy - obie zgodnie przytaknęły, jednak zanim to się stało...

- Macie jakieś przekąski i napoje? - zapytała Satsuki.

- Z tego co mi wiadomo, to nie - odpowiedział najstarszy.

- Chodź, Tetsu-kun! Idziemy do sklepu! - zanim ktoś zaprotestował, to ta złapała go za nadgarstek i wyciągnęła z pokoju.

- Czekamy na nich? - zapytał się Murasakibara.

- Nie, zaczynamy! Zamknij oczy Hiromi! - dziewczyna posłusznie przymknęła oczy, jednak po kilku dłuższych została pacnięta w ramię. Otworzyła oczy i spojrzała na olbrzyma.

- Już - ugrysł czekoladowy batonik. Usiedli w kółku. Menadżerka spojrzała na woreczek.

- Załóż sobie, mała ofermo - Shogo podał jej czarną chustkę.

- Dzięki - zaczęła wiązać na oczach materiał. Któryś z chłopaków nakierował ją do środka tajemniczej skrytki. Wyczówała różne kształty, aż w końcu natrafiła na interesujący przedmiot. Wyciągnęła miniaturową piłkę do koszykówki.

- Ale kawaii! - zarumieniła się delikatnie, gdy przyglądała się małej kulce.

*Wszyscy chłopcy P.O.V*

~Nie tak jak ty.

*Normalny P.O.V*

- Nijimura-senpai, to twoje? - spojrzała na bruneta.

- Tak - zaśmiał się cicho i pokierował się z dziewczyną do szafy. Inni chłopcy po drodze posyłali mu mrożące krew w żyłach spojrzenia.

Kise zamknął za nimi drzwiczki i krzyknął ,,Siedem minut!".

- To co robimy? - niebieskowłosa oparła się o jedną ze ścianek szafy.

- Hmm...narazie gadamy?

- Czemu nie.

- Czemu w ogóle Momoi-san tak szaleje za Kuroko?

- Bo dał jej patyczka po lodzie.

- Tylko dlatego? - zaśmiał się koszykarz.

- No cóż - zachichotała.

- W sumie każdy ma swoje dziwactwa.

- Haha! Racja!

* u chłopaków*

- Ciekawe co robią - w tym samym czasie, gdy Kise to powiedział zabrzmiał budzik. Szybko podbiegł do szafy i ją otworzył.

- Kosi, kosi łapki! Jedziemy do...! - dwójka gimnazjalistów skończyła śpiewać, gdy drzwi się otworzyły.

- Graliście w kosi, kosi łapki? Serio?

- Ty byś nic lepszego nie wymyślił, Aho!

- Ta! Jasne!

Menadżerka podeszła do woreczka. Wyciągnęła....

Ta, która będzie na zawsze || HAREM KNBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz