Rozdział 12

497 40 2
                                    

- Widzicie tę ślicznotkę? - piątka zawodników Teiko nadstawiła uszy, gdy blondyn, nazywający się Hayama Koutarou, powiedział do kolegów z drużyny podejrzane zdanie.

- Którą? - Reo zatrzepotał oczami.

- Pewnie chodzi o tą różowowłosą menadżerkę - powiedział Nebuya.

- Ahh, tylko jedno wam w głowie - Teppei pokręcił głową.

- Nic nie wiadomo co znajduje się w ich czarnych dziura... - zanim Hanamiya zdążył dokończyć wypowiedź, ktoś puknął go w ramię - Huh?

- Sumimasen, mecz za nie długo się zaczyna, więc czy zawodnicy startowi mogliby iść na linię? - zszokowani drugoklasiści patrzyli jak niebieskowłosa się oddala.

- Nzbdjskla - zielonooki wydał z siebie dziwny dźwięk, gdy dokładniej się jej przypatrzył - Jest przepiękna! Aż mam dreszcze! - objął się ramionami, gdy szedł w stronę ustalonej linii.

- Zamknij się, matole - Makoto dodał, dobitnie pokazując, że nie chce słuchać jego jęków. Już wystarczająco nasłuchał się na treningach.

I w tym czasie u piątki zawodników pojawiła się czerwona lampka, sygnalizująca, że trzeba uważać na zielonookiego.

Kuroko nawet nie słuchał co blondyn mówił, więc nawet nie wiedział o zagrożeniu, w postaci chłopaka z przeciwnej drużyny. Chociażby się właściwie cieszył, że jego siostra ma powodzenie u chłopaków.

- Niech zacznie się mecz! - słychać było jeszcze tylko gwizd, a zawodnicy rozeszli się na właściwe pozycje, aby kryć wcześniej ustaloną osobę.

Jedynie Nebuya i Murasakibara ustawili się na samym środku, aby skoczyć po piłkę. I zdecydowanie nie było zaskoczenia, że zdobył ją fioletowowłosy.

~~~
- To był dobry mecz - niebieskooka uśmiechnęła się do zmęczonego Tetsuyi podając dodatkowo ręcznik.

- Hai - gracz widmo odwzajemnił wesoły grymas.

- No to co, idziemy na żarcie - mulat uwisnął na niespodziewającej się niczego dziewczynie, przez co jej prosta postawała została lekko zachwiana.

- Mógłbyś się od niej odsunąć, nanodayo? - powiedział zielonooki poprawiając okulary, które delikatnie się zsunęły z nosa.

- Eee...nie - przy odpowiedzi uśmiechnął i miał coś jeszcze dopowiedzieć, ale przerwał mu krzyk.

- Ślicznotko! - Hayama podbiegł do przeciwnej drużyny - Powiedz mi swe imię, o piękna niewistao. Nie pogardziłbym również numerem telefonu - skłonił się teatralnie, a następnie szybko wyprostował i uśmiechnął się jak dziecko na widok cukierka. W tym przypadku cukierkiem była Hiromi.

- Eto...Kuroko Hiromi - powiedziała dość nieśmiało kiedy zielonooki wziął ją za rękę.

- Hayama Koutarou. Byłbym zaszczycony, gdybyśmy poszli na obiad - ucałował dłoń niebieskookiej.

- Koleś - odezwał się granatowowłosy. Zdecydowanie trudniej będzie mu panować nad emocjami w tej sytuacji - Weź stąd spadaj, bo inaczej nie będziesz oddychał prostym nosem - Daiki starał się jednak nie przesadzić ze słownictwem w obecności dziewczyny.

- Grozisz mi? - Koutarou spojrzał wyzywającym wzrokiem w stronę Aho.

- Tylko ostrzegam - dalej mierzyli się spojrzeniami. I gdyby nie wtrącenie się Aomine, to reszta tęczy by sama zainterweniowała, gdyby niekoronowany z piątki dalej by ją podrywał.

- Ach tak? - reszta przeciwników Teiko odciągnęła blondyna, aby nie wplątał się w bójkę z mulatem.

A nawet nie zauważyli, że źródło ich kłótni właśnie odeszło z bratem bliźniakiem.

~~~
- Gdzie wczoraj zniknęłaś, Hiromichii? - blondwłosy model podszedł do menadżerki na przerwie.

- Miałam coś ważnego wczoraj do zrobienia - podniosła głowę znad książki i się uśmiechnęła tajemniczo. Nagle założyła coś na nadgarstek koszykarza i powiedziała - oto nasza branzoletka przyjaźni - złotooki przyjrzał się zawieszce, która przedstawiała jego, a rzemyk był w kolorze słońca.

- Huh?

- Mam jeszcze takie dla pozostałej piątki, Tetsu już ma - powiedziała i pokazała swoją własną ozdobę na nadgarstku. Po czym odeszła zapewne dając pozostałym ich branzoletka przyjaźni.

- Czyli to takie uczucie być zfrienzone'owany - powiedział dość cicho Kise przyglądając się prezentowi - Postaram się jej nie zniszczyć - lekko się zarumienił, gdy spojrzał na swoją podobiznę, zrobioną przez drobne dłonie Hiro.

I dosłownie to samo pomyślała sobie pozostała czwórka chłopaków, gdy dziewczyna dała im prezent.

Ta, która będzie na zawsze || HAREM KNBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz