Impreza

11 0 0
                                    

Perspektywa Willa

                     Nim zdążyłem sobie ułożyć jakąś odpowiedź na pytanie Vincenta blond-włosa się wtrąciła. Widziała że byłem zaskoczony, zapytała tylko "co?" standardowo odpowiedziałem "nic, pięknie wyglądasz" i się uśmiechnąłem, blondynka się zaczerwieniła ale po chwili podziękowała i kontynuowała swoją wypowiedź. Po około 20min zadzwonił dzwonek do domu. Vincent poszedł otworzyć zostawiając nas samych w altanie przy ognisku. Zapytałem blondynki czy chce już jechać do domu. Odpowiedziała przecząco uśmiechając. Po krótkiej chwili zjawił się Vincent wraz z trzema innymi osobami. Wszyscy się sobie przedstawiliśmy. Pierwszy był Brian. Był on zielono-okim chłopakiem całkiem dobrze zbudowanym. Ubrany był klasycznie biała koszulka CK do tego czarne jeansy i tego samego koloru superstary. Kolejna była brązowo-włosa dziewczyna, o figurze wręcz idealnej. Nie dane było mi z nią długo rozmawiać gdyż już po krótkiej chwili pojawiła się obok nas Nicole która objeła mnie w pasie, pokazując jednocześnie Susan że jestem już zajęty. Ostatnią osobą był Christian. Był to tak samo jak ja ciemno-włosym, dobrze zbudowanym chłopakiem o całkiem ciekawym kolorze oczu, gdyż były one bardzo ciemnie brązowe, prawie czarne. Kiedy zamieniliśmy ze sobą kilka zdań zdałem sobie sprawę że skąś go znam. Jak się potem okazało jest on właśnie tym Christianem z którym chodziłem do podstawówki, ale wyprowadził się właśnie do Francji pod koniec 5 klasy. Nigdy bym się go tu nie spodziewał. 

Skip...

                      Dochodzi północ. Nicole bawi się świetnie, troszkę już wypiła w przeciwieństwie do mnie. Niestety ja dziś musiałem zadowolić się jedynie sokiem. Na szczęście mimo tego że nie piłem bawiłem się równie dobrze jak pozostali. Po parunastu tańcach Nicole położyła się na kanapie i usnęła. Z racji tego powiedziałem Vincentowi że będziemy się zbierać do domu. Blondyn kiwną głową na potwierdzenie, i się pożegnał. Wziąłem moją małą Nicole i zaniosłem do samochodu. Ułożyłem ją na tylnej kanapie i przykryłem marynarką która wyciągnąłem z bagażnika. Po krótkiej chwili byliśmy w drodze do Nicei.

40min...

                      Po dosyć długiej drodze spowodowanej jazdą z dosyć niską prędkością aby nie obudzić Blondynki. Zaparkowałem w garażu i zaniosłem Nicole do sypialni. Przykryłem ją kocem i ucałowałem w czółko. Sam poszedłem do kuchni zrobiłem sobie coś do jedzenia i już po chwili siedziałem w salonie i oglądałem jakiś film akcji. Chyba wybrałem zbyt nudny film bo po krótkiej jego chwili przyszedł po mnie Morfeusz i zabrał mnie do swojej pięknej krainy snów.

Ranek...

                     Obudził mnie hałas dochodzący z kuchni. Była to blondynka robiąca sobie poranną kawę. Jej zapach od razu postawił mnie na nogi i już po chwili stałem obok niej i również robiłem kawę. Chwilę później siedzieliśmy już w salonie i oglądali jakiś serial na Netfix-sie. Kiedy się spostrzegliśmy było już po południe, i zrobiliśmy się głodni. Zaparkowałem żeby pojechać do Nicei na już obiado-kolacje, a przy okazji poszlibyśmy na plaże zobaczyć zachód słońca. Nicole chciała żebyśmy zostali w domu i zamówili pizze. Zgodziłem się i po raz pierwszy odkąd przylecieliśmy do Francji spędziliśmy cały dzień w domu.

Skip...

                   Jako iż wybiła 20 zaproponowałem imprezę. Nicole zgodziła się, i już po chwili poszła się ubierać. Ja byłem już przebrany w niebieskie jeansy do tego białą koszulkę i w takim samym kolorze superstarach. Blondynka założyła czerwoną sukienkę z elementami koronki a do tego czerwone szpilki. Po 20min byliśmy już w Nicei. Wybraliśmy jeden z większych klubów, był on w pozornie starej kamienicy. Mieścił się na 3 piętrach tematycznych. My wybraliśmy pietro drugie. Zaraz po naszym wejściu blond-włosą porwała muzyka i przetańczylismy dobre kilka piosenek. Były one dosyć wolne na tyle że Nicole mogła się wtulić w moje ramię. Uczucie temu towarzyszące było magiczne, poczułem ze moja mała Nicol się czuje przy mnie bezpieczna i ufa mi w 100 procentach. Gdy muzyka się skończyła ucałowałem blondynkę w czoło i zaprowadzialem do jednej z większych loż vip-owskich. Może i było to troszeczkę nie fer woboec innych bo nas była dwójka a innych nawet po 10 osób ale cóż. W tym momencie liczylismy się tylko my. Po chwili kelner przyniósł nam Jacka Danielsa oraz colę dla Nicole.

Skip...

                    Alkohol na mnie źle działa, ale whisky uwielbiam. Po paru szklankach byłem już dosyć mocno pijany ale Nicole nad mną panowała. Nadeszła 3 w nocy i blondynką stwierdziła że wracamy do domu. Nie chciało mi się jeszcze wracać ale samej jej nie puszczę. Zebrałem się do kupy i ruszyłem wraz z nią do samochodu. Wsiedliśmy do BMW znaczy no... Ja musiałem wsiąść na tylną kanapę ponieważ byłem pijany. Natomiast moja kochana usiadła za kierownicą by po chwili ruszyć w stronę domu. Droga okazła się nie zbyt interesująca więc sobie usnąłem. Obudziły mnie dźwięki syren policyjnych oraz straży pożarnej...

Ty&JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz