Niespodzianka

16 0 0
                                    

Ranek                       

                        Dzień dobry mój wielkoludzie (zachichotała blond-włosa) tylko się uśmiechnąłem i odpowiedziałem "część maluszku" po tych słowach oboje wybuchliśmy śmiechem, zebraliśmy się z łóżka i poszliśmy się umyć, a potem na wspólne śniadanko. Śniadanie było tradycyjnie duża jajeczniczka tylko tym razem dodałem do niej jeszcze paprykę słodką i troszeczkę wędlinki. Po śniadaniu Nicole zaproponowała że posprząta a potem może byśmy gdzieś pojechali, zgodziłem się na jej pomysł.


20min później


                           To gdzie jedziemy? Zapytałem Nicol. Nic nie odpowiedziała, wzięła mój telefon i włączyła nawigacje a później wprowadziła jakiś cel i powiedziała "tam". Nie mogłem się nie zgodzić zwłaszcza że zrobiła maślane oczy, wtedy jest słodsza nawet od jakiegoś małego pieska czy kotka. Poszliśmy do garażu, wsiedliśmy do octavi i wyjechaliśmy. Po drodze blond-włosa nie chciała zdradzić co jest w tym miejscu powtarzała tylko "dowiesz się jak dojedziemy".


40min później


                  Właśnie dojeżdżamy do celu, ku mojemu zdziwieniu nie ma tutaj nigdzie w pobliżu żadnej galerii. Jedyną rzeczą jaka tu jest był malutki drewniany domek z starych bali pomalowanych na biało. Nicol nie mogła się powstrzymać i w końcu się mnie zapytała "No i? Jak Ci się podoba? Hmm? Byłem w szoku, moja mała blondyneczka kupiła działkę z pięknym widokiem oraz uroczym domkiem. Byłem mega zaskoczony ale też jeszcze bardziej szczęśliwy. Ukochana powiedziała żebym podjechał pod frontowe drzwi. Gdy już to zrobiłem moim oczom ukazał się 2 poziomów podziemny parking dla 2 smochodow. Kiedy w końcu zapytałem się Nicole dlaczego i z jakiej to okazji blondynka nic nie odpowiedziała tylko wykrzyknęła "wszystko najlepszego Kochaniee" a z domku wybiegli nasi najbliźsi przyjaciele. Byłem mega szczęśliwy oraz zaskoczony że w ogóle pamiętała, zwłaszcza że sam zapomniałem że dziś mam urodziny. Wysiedliśmy z samochodu i przywitaliśmy się z naszymi przyjaciółmi a potem weszliśmy do nowego domku. Był urządzony tak jak lubię czyli w odcieniach bieli i czerni. W salonie na dużym okrągłym stole stał równie duży piętrowy tort. Były to moje 30 urodziny. Po tradycyjnym odśpiewaniu "sto lat sto lat" zasiedliśmy do stołu a moja kochana Nicol zaproponowała żebym włączył muzykę i poszedł się bawić z gośćmi. Zgodziłem się bez wahania, z blondynką została Susan. Susan była moją wieloletnią przyjaciółką która bardzo mi pomogła w chwili gdy zostałem całkiem sam. Wszedłem do salonu otwarłem ogromne tarasowe drzwi i puściłem jakaś muzykę. Po około 10min dziewczyny przyniosły pokrojony tort więc wszyscy wzięli się za jedzenie, a potem ponownie zaczeli się bawić. Robiło się późno dochodziła już 22, ale ze był to środek lata nie było jeszcze tak bardzo ciemno, a temperatura utrzymywała się na przyjemnych 23-24 stopniach. Praktycznie przez całą imprezę zastanawiałem się jak to możliwe że nic nie zauważyłem że Nicol coś szykuje -wybuchłem śmiechem. Wybiła godzina 2 w nocy. Niestety ale dwóch przyjaciół i przyjaciółka przegieli z alkoholem i musieli zakończyć imprezę w łazięce. Większość zaczęła być zmęczona dopiero koło 4 nad ranem. Oczywiście zaproponowałem im żeby zostali i tutaj się przespali. Wszyscy się ze mną zgodzili że to będzie najlepsza opcja, zwłaszcza że do miasta jest dosyć spory kawałek. Porozkładałem więc im jakieś koce, śpiwory, kanapy tak aby każdy znalazł dla siebie jakiś kąt. Ja z długowłosą udaliśmy się na piętro do naszej sypialni, w której było duże łóżko szafa z ogromnym lustrem oraz toaletka Nicole. Położyliśmy się do łóżka i po chwili usneliśmy.


Rano


                       Dzień dobry kochanie przywiatała mnie Nicole. Dzień dobry, również się przywitałem i przyciągnąłem ją do siebie, aby ją ucałować i podziękować za wczoraj. Były to chyba moje najbardziej udane urodziny jakie kiedykolwiek miałem. Nicole się tylko delikatnie zaśmiala i odwzajemniła całusa ówcześnie odpowiadając starałam się mój ty misiu kochany. Po około godzinie zeszlismy na dół gdzie spali przyjaciele. Paru z nich już nie było bo musieli jechać do pracy. Za to z tymi co zostali wpadliśmy na pomysł że na śniadanie zrobimy sobie grila. Pomysł ten spodobał się wszystkim. Wyciągneliśmy z lodówki dużą ilość mięsa, pokroiliśmy je na średnio-grube plastry, doprawiliśmy je i włożyli na rozgrzany już ruszt. Udało nam się je wypiec w idealne Medium rare. Zasiedliśmy do stołu i każdy wzią sobie po jednym. Po skończonym posiłku pożegnaliśmy naszych przyjaciół, a sami zaczeliśmy się szykować do wyjazdu. Nicol poszła się umyć a ja przygotować samochód. Kiedy nadeszła godzina 16, samochód był już przygotowany tak samo jak my. Zamkneliśmy dom i wyjechaliśmy w stronę lotniska. Gdy już dojeżdżaliśmy blond-włosa wypytała się mnie jeszcze o wszystko, czy czegoś nie zapomnieliśmy, czy dom na pewno zamkneliśmy. Zapewniłem ją że tak, w tym samym czasie wjeżdżając do podziemnego parkingu lotniska. Wyciągneliśmy nasze walizki z samochodu, zmkneliśmy go i poszliśmy w stronę termialu. Miła pani powiedziała nam iż nasz samolot ma wylecieć punktualnie o 7:15PM. Mieliśmy więc jakąś godzine wolnego. Postanowiliśmy że przejdziemy się po całym lotnisku, zwłaszcza że w paru miejscach były takie jakby punkty widokowe. Widzieliśmy jak startują duże samoloty pasażerskie oczywiście nie bałem się lecieć ale Nicol miała jeszcze małe wątpliwości. Przytuliłem ją i wyajśniłem że to nic straszego. Czas minął bardzo szbybko i na odprawę udało nam się być punktualnie o 7:00. Wchodząc do samolotu zapytałem blądynki czy chce siedzieć przy oknie, odpowiedziała twierdząco uśmiechając się przy tym. Wybiła godzina wylotu, samolot zaczą kołować na pas startowy.

Ty&JaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz